Około 200 nazwisk na listach aresztowanych sporządzonych przez opozycję - tyle było jeszcze o 4 nad ranem. Według szefa opozycyjnego Białoruskiego Frontu Narodowego Aleksieja Janukiewicza, o poranku w tym spisie pojawi się co najmniej kolejnych sto osób. Białoruska milicja brutalnie rozbiła demonstrację opozycji i zatrzymała m.in. kilku kandydatów na prezydenta.
Janukiewicz, który wczoraj był na Placu Niepodległości, nie został zatrzymany. Udało mu się uciec. Pierwsze, co rzuciło mu się w oczy, to profesjonalizm akcji oddziałów specjalnych i wyjątkowa brutalność. Tłum demonstrantów milicjanci dzielili na części, otaczali - wtedy bili pałkami, kopali gdzie popadnie. Jeśli ktoś upadł - także go bili, nie przestawali- relacjonował Janukiewicz. Wiele z tych osób potem wleczono do milicyjnych ciężarówek.
W nocy, przed zakończeniem demonstracji zapowiedziano kontynuowanie akcji dziś po południu. Jednak dopiero po tej decyzji wkroczyła milicja. Dlatego przedstawiciele opozycji spotkają się rano, by obmyślić scenariusz dalszego protestu. Przekonaliśmy się, że siła jedynie białoruskiego społeczeństwa nie wystarczy, biorąc pod uwagę brutalność funkcjonariuszy struktur siłowych - mówi Janukiewicz, który oczekuje od Zachodu, że potępi działania reżimu i zażąda uwolnienia zatrzymanych. Według polityka, zagranica powinna zagrozić Białorusi co najmniej rozszerzeniem sankcji wizowych dla urzędników państwowych.
Jerzy Buzek, jako pierwszy i na razie jedyny z oficjeli Unii Europejskiej, ostro zareagował na co zdarzyło się po wyborach na Białorusi. Przewodniczący PE w pewien sposób przesądził unijną ocenę wyborów. W wydanym oświadczeniu oświadczył, że ten atak na bezbronnego kandydata na prezydenta Białorusi jest skandaliczny i haniebny, a przede wszystkim stawia wybory w najgorszym możliwym świetle. Buzek zażądał od prezydenta Aleksandra Łukaszenki, aby natychmiast powstrzymał wszystkie siły policyjne i zatrzymał winnych.
Reżim Łukaszenki odpowiedział. Śledztwo ustali każdego winnego niepokojów w Mińsku - zaznacza prokurator generalny Białorusi Ryhor Wasilewicz.