Zmarł czwarty noworodek zakażony bakterią klebsiella pneumoniae. Wszystkie dzieci urodziły się w łódzkim szpitalu im. Madurowicza. Sprawę bada łódzka prokuratura. Sanepid nie wykrył na oddziale położniczym szpitala obecności bakterii klebsiella pneumoniae.

Dwa tygodnie temu informowaliśmy o śmierci trzech wcześniaków w łódzkim szpitalu im. Madurowicza. Lokalna prasa informowała, że powodem zgonu było zakażenie wewnątrzszpitalne spowodowane klebsiellą. Sprawą zajął się Sanepid, a prokuratura wszczęła dochodzenie.

Pozostałe 5 noworodków urodzonych w szpitalu trafiło do innej placówki. Wczoraj prokuratura została poinformowana o zgonie kolejnego dziecka, u noworodka także znaleziono klebsiellę. Prokurator zlecił sądową sekcję zwłok dziecka. Reporterka RMF Daria Grunt rozmawiała o tej sprawie z rzecznikiem prokuratury. Posłuchaj jej relacji:

Z przeprowadzonych w ubiegłym tygodniu badań Sanepidu wynika, że w szpitalu im. Madurowicza nie było bakterii. Natomiast stwierdzono obecność drobnoustrojów saprofitycznych, które nadal sanepid bada; ich wyniki mają być znane w piątek. Obecnie oddziały porodowy i patologii noworodka są zamknięte; wstrzymano przyjęcia kobiet do porodu.

Jak wcześniej tłumaczył ordynator oddziału patologii noworodka szpitala im. Madurowicza w Łodzi Paweł Kawczyński, do zakażenia mogło dojść w placówce służby zdrowia, ponieważ klebsiella pneumoniae jest charakterystyczna przy zakażeniach wewnątrzszpitalnych. Według niego, dzieci mogły zarazić się od swoich matek, które z kolei mogły zostać nosicielkami bakterii, np. przez badanie w okresie przedporodowym.

08:45