Krakowski sąd apelacyjny uchylił bezprecedensowy wyrok w sprawie odszkodowania za mienie zabużańskie. Wcześniej sąd okręgowy przyznał rodzinie K. 2 mln zł odszkodowania. Był to pierwszy w Polsce wyrok sądowy, przyznający rację zabużanom.

Od poprzedniego wyroku odwołali się przedstawiciele Skarbu Państwa, który jest jedną z pozwanych stron. To skandal - tak komentował wczorajszy wyrok zabużanin, Janusz K. Zapowiadał, że to jeszcze nie koniec walki o należne mu odszkodowanie. Będziemy wnosić o kasację tego wyroku i będziemy walczyć aż do skutku, aż do Strasburga - dodawał.

Z wyroku zadowolony był jednak przedstawiciel Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego mecenas Mirosław Chrapusta, bo jak mówi, państwa nie stać na tak potężne odszkodowania.

Wyrok nie jest prawomocny. Nie doszło jednak do precedensu, który mógłby zrujnować budżet państwa. Jeżeli sąd apelacyjny utrzymałby wyrok sądu okręgowego, doprowadziłby do sytuacji, gdzie kolejne osoby, które swój majątek musiały zostawić za Bugiem, za wschodnią granicą, mogłyby występować z roszczeniami do Skarbu Państwa.

Poszkodowanych jest ponad 80 tys. zabużan, którzy utracony majątek szacują na ponad 7 miliardów złotych.

Kolejny pozew, który trafił właśnie do małopolskiego urzędu wojewódzkiego, sięga 155 milionów złotych.

08:15