Francuska łódź podwodna „Nautille” zalepiła trzy pęknięcia w tankowcu „Prestige”, który kilka tygodni temu zatonął u wybrzeży Hiszpanii. Mimo to, przez pozostałych 11 otworów codziennie do Atlantyku wypływa ok. 100 ton ropy. Jednocześnie nieco ponad 20 km dzieli od brzegu kolejną, olbrzymią plamę paliwa.

Deszcz i wysokie fale nie pozwalają statkom na kontynuowanie akcji ratunkowej. Dlatego wszyscy czekają na zmianę kierunku wiatru. Jeśli nie zmieni się, najpóźniej jeszcze dziś wieczorem, do wybrzeża dotrze kolejna, już trzecia plama ropy.

Do tej pory zanieczyszczonych zostało już 200 plaż. Codziennie, od świtu pracują na nich ochotnicy z całej Hiszpanii.

Rybacy jednak wciąż narzekają na złą organizację akcji i brak odpowiednio wysokich nakładów pieniężnych. Od dzisiaj rozpoczęli zresztą w 4 miejscowościach strajk głodowy.

Również dzisiaj ulicami hiszpańskich miast przeszły demonstracje. Ich uczestnicy domagali się ujawnienia całej prawdy o katastrofie tankowca „Prestige”.

Do uszkodzenia tankowca doszło 13 listopada, 60 mil od zachodniego brzegu Hiszpanii. W swoich ładowniach „Prestige” wiózł ponad 70 tys. ton paliwa. Na razie nie wyjaśniono dokładnie, jak doszło do wypadku. Marynarze twierdzili po katastrofie, że tankowiec uderzył w „coś” i zaczął nabierać wody. Władze hiszpańskie są jednak przekonane, że do przecieku kadłuba doszło z powodu złego stanu technicznego 26-letniego tankowca.

01:15