Amerykański wywiad bada doniesienia na temat przekazania irackiemu rządowi wyjątkowo groźnego i śmiercionośnego szczepu ospy. Miała to zrobić pracownica moskiewskiego instytutu badań Nelja Malczewa podczas swej wizyty w Bagdadzie w 1990 roku.

Chodzi o szczep, który 30 lat temu wywołał epidemię w Aralsku w Kazachstanie. Fakt, że doszło do tak poważnej liczby zachorowań, ujawniono dopiero w tym roku.

W swoim raporcie, poprzednia ekipa inspektorów rozbrojeniowych ONZ, zwracała uwagę na wzrost zainteresowania irackich władz programem szczepień przeciwko ospie właśnie na początku lat 90.

Czym jest ospa?

Więcej o bioterroryzmie

Czy inspektorzy rozbrojeniowi zdołają wykryć arsenały biologiczne Husajna?

Ekspertka do spraw broni biologicznej Gabriele Kraatz-Wadsack, która brała udział w inspekcjach w Iraku w latach 1995-1998, mówi, że Husajn po mistrzowsku kamufluje swoje programy zbrojeń.

Inspektorzy nie znajdują w Iraku bezpośrednich dowodów na to, że Bagdad posiada jakąś broń, nie znajdują samej broni. Napotykają na coś, co ich zdaniem wygląda dziwnie, jest podejrzane. Raport, który potem sporządzamy i wysyłamy do Rady Bezpieczeństwa zawiera najbardziej prawdopodobne teorie na temat irackiego programu zbrojeniowego - mówi w wywiadzie dla RMF Gabriele Kraatz-Wadsack.

Dodaje, że inspektorzy szukają broni masowej zagłady w najdziwniejszych nawet miejscach: Na przykład w jednym z miejsc, w których byłam, oficjalnie nie było żadnej broni biologicznej. Na pierwszy rzut oka była to fabryka wytwarzająca karmę dla kur. Dziwne jednak było to, że nie była to produkcja komercyjna.

11:25