Bydgoscy radni przegłosowali kontrowersyjną podwyżkę opłat za mieszkania komunalne. Oznacza to, że w wielu z nich czynsze pójdą w górę nawet o 40 procent. Władze miasta zapowiadają jednocześnie obniżki dla najuboższych.

Na ulgi będą mogli liczyć m.in. najemcy pracujący za minimalną pensję, czy emeryci otrzymujący najniższe świadczenia. Prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski przekonywał nawet, że część z nich doczeka się liczących kilkadziesiąt złotych obniżek czynszów. Pieniądze są jednak potrzebne Administracji Domów Miejskich na remonty sypiących się kamienic. W niektórych miejscach są to sytuacje dramatyczne i tam pieniądze skierowane być muszą - przekonywał sesji rady miejskiej prezydent miasta.

Jak nie ulgi to...

Większość lokatorów musi się jednak liczyć z tym, że zmiany uderzą ich po kieszeni. Stawka bazowa za metr kwadratowy mieszkania wzrosła bowiem z 5,30 zł do 7,50 zł, czyli o 2,20 zł. Jak łatwo obliczyć, jeśli na wysokości czynszu nie zaważą żadne inne czynniki, to mając mieszkanie liczące 50 metrów kwadratowych jego właściciel zapłaci więcej o 110 złotych.

Zmiany obejmą w sumie 11 tysięcy najemców. Urzędnicy nie ukrywają, że po wprowadzeniu podwyżek liczą na dodatkowe kilka milionów złotych w kasie ADM.