Zniszczenia i straty po pożarze centrum handlowego Marywilska 44 w Warszawie są ogromne. Kupcy, którzy mieli tam swoje stoiska, mówią, że stracili wszystko i znaleźli się w dramatycznej sytuacji. Na jaką pomoc mogą liczyć?

Przed halą od pierwszych chwil po wybuchu pożaru gromadzili się kupcy, którzy w tym miejscu pracowali, mieli swoje stoiska z tekstyliami i punkty gastronomiczne. W rozmowie z dziennikarzami RMF FM mówili, że stracili wszystko.

Pomoc sprzedawcom już zaoferowali stołeczny magistrat i wojewoda mazowiecki.

Rzeczniczka prasowa stołecznego ratusza Monika Beuth przekazała, że miasto jest na bieżąco informowane o sytuacjiStołeczne centrum bezpieczeństwa jest cały czas w kontakcie ze służbami. Jesteśmy w gotowości, gdyby potrzebne było jakieś wsparcie - podkreśliła.

Monika Beuth, pytana o pomoc kupcom odpowiedziała, że "to będzie konieczne". Pierwszym zadaniem jest zabezpieczenie terenu, dogaszanie pożaru, a od poniedziałku spotkania i rozmowy, w jaki sposób miasto może wesprzeć kupców - dodała.

Wsparcie zaoferował także wojewoda

Rozważone będzie uruchomienie środków w celu udzielenia pomocy najemcom - poinformował w niedzielę wojewoda mazowiecki Mariusz Frankowski. Jak zaznaczył, jutro lub we wtorek podjęte zostaną decyzje na temat dalszych kroków w sprawie centrum handlowego przy Marywilskiej. 

Jak podkreślił, dalsze działania w sprawie centrum przy ul. Marywilskiej zostaną podjęte wspólnie z urzędem miasta, a informacje na ten temat zostaną przekazane w poniedziałek lub wtorek.

Mariusz Frankowski nie wykluczył uruchomienia środków kryzysowych w celu udzielenia pomocy materialnej najemcom centrum. Może to być utrudnione ze względu na to, że najemcy są przedsiębiorcami. Nie ma przewidzianej do tego odpowiedniej procedury, co nie znaczy, że nie może się ona pojawić - zaznaczył. 

Marywilska 44 to największe centrum handlowe na terenie Warszawy, które specjalizuje się w handlu hurtowym i detalicznym. W obiekcie znajdowało się ponad 1400 sklepów i punktów usługowych.

"Liczbę osób poszkodowanych szacujemy w tysiącach"

Pożar CH Marywilska to tragedia dla tysięcy kupców i ich rodzin. Oznacza wielkie straty finansowe i utratę źródła utrzymana na długi okres - poinformowało Stowarzyszenie Przedsiębiorców Wietnamskich. W niedzielę wieczorem organizacje wietnamskie mają spotkać się w sprawie pomocy poszkodowanym.

"Płonie CH Marywilska 44, w której działalność prowadzi tysiące kupców wietnamskich i polskich. Straszna tragedia dla tysięcy kupców i ich rodzin. Pożar to dla kupców wielkie straty finansowe i utrata źródła utrzymana na długi okres. Jako organizacja obserwujemy rozwój sytuacji" - na Facebooku Stowarzyszenie Przedsiębiorców Wietnamskich.

W kolejnym wpisie poinformowano, że Stowarzyszenie Wietnamczyków w Polsce, Stowarzyszenie Przedsiębiorców Wietnamskich w Polsce oraz inne organizacje wietnamskie spotykają się w niedzielę o godz. 20.00, by ustalić możliwości pomocy dla poszkodowanych.

Jak powiedział rzecznik prasowy Stowarzyszenia Przedsiębiorców Wietnamskich w Polsce Karol Hoang, w wyniku pożaru "zniszczona została praktycznie cała hala". Na Marywilskiej jest 1400 sklepów, przy czym dominują małe, rodzinne firmy, więc tak naprawdę liczbę osób poszkodowanych szacujemy w tysiącach. Tam są Polacy, Wietnamczycy i Turcy, także środowisko wielonarodowe" - zaznaczył.

Hoang dodał, że Stowarzyszenie będzie dążyć do tego, by do czasu odbudowania hali poszkodowanym najemcom zostało zapewnione zastępcze miejsce pracy. Ogłosimy również społeczną zbiórkę, by wesprzeć najbardziej potrzebujące rodziny. Jednocześnie kontaktujemy się z zarządem spółki Marywilska 44 w sprawie dalszych działań. Na dziś mamy deklarację spółki, że będą chcieli odbudować halę - zaznaczył.

Ta działka nie na sprzedaż?

Miasto nigdy nie miało w planach sprzedaży działki przy Marywilskiej 44. Teren jest szeroki, objęty wielorakimi roszczeniami dawnych właścicieli - powiedział wiceprezydent Warszawy Tomasz Bratek o działce, na której stała hala targowa, która spłonęła w niedzielę.

Wiceprezydent Bratek wyjaśnił, że teren przy Marywilskiej 44 jest własnością miasta, ale dzierżawi go spółka, która poddzierżawia boksy handlowe indywidualnym przedsiębiorcom, którzy prowadzili tutaj własną działalność gospodarczą. Nie ma tutaj planu miejscowego. Umowa była celowa pod halę handlową i na dzień, w związku z tym, że jest to umowa terminowa, to i cel dzierżawy nie może ulec zmianie - dodał.

Miasto nigdy nie miało w planach sprzedaży tej działki. Teren jest szeroki, objęty wielorakimi roszczeniami dawnych właścicieli - podkreślił.

Marywilska 44 to największe centrum handlowe w Warszawie, które specjalizuje się w handlu hurtowym i detalicznym. Właścicielem hali jest spółka giełdowa Mirbud SA, do której w 2010 r. dołączyła spółka zależna JHM Development - Marywilska 44 Sp. z o.o.