„Pomyłki podczas identyfikacji ofiar są nieuniknione. Widziałam jedno ciało bez głowy, to jest strasznie trudno rozpoznać. Jeżeli ciało było w całości, to było przykryte tym prześcieradłem. Jeżeli ciało było w kawałkach, to także było przykryte prześcieradłem, ale były w nim otwory. Można było zobaczyć np. kolano, bok” - mówi siostra Maria Ślipek ze Zgromadzenia Najświętszego Serca Jezusa w Tarnowie, która uczestniczyła w identyfikacji ofiar katastrofy smoleńskiej. Jechała do Moskwy sądząc, że będzie pomagała bliskim ofiar po prostu modlitwą.