"Nie czuję wyrzutów sumienia. Nie ujawniłem moich uwag do raportu MAK, ponieważ uwagi takie nie są ujawniane. Moje uwagi przedstawiono w raporcie Millera, ale fakt, iż znalazły się wśród innych uwag, osłabił ich wymowę. Mówiłem, że powinniśmy moje uwagi wypunktować. Chciałem nawet powołania specjalnego zespołu. Nie zostało to uwzględnione. Otrzymałem pismo, iż nie mogę publikować niczego, co jest z moja pracą związane" - mówi o badaniu przyczyn katastrofy smoleńskiej Edmund Klich, b. akredytowany przy MAK, w Kontrwywiadzie RMF FM.