Zmumifikowane zwłoki niemowlęcia znalazła policja w domu 30-letniej mieszkanki Siedlec koło Oławy. O zniknięciu dziecka poinformował śledczych gminny ośrodek pomocy społecznej. Kobieta nie potrafiła wyjaśnić, co stało się z dzieckiem. Prokuratura podejrzewała, że doszło do nielegalnej adopcji. Rewizja w domu ujawniła, że dziecko zostało zamordowane, a jego zwłoki były schowane na strychu. Sąsiedzi nie podejrzewali, że w tej rodzinie mogło dojść do tragedii. - To była normalna rodzina z trójką dzieci. Wiadomo, nie przelewała się, ale tak na oko, to normalna rodzina - powiedziała ekspedientka z miejscowego sklepu.