"Poseł Gowin za dużo marudzi i jest męczący ale w PO krzywda mu się nie dzieje" - powiedział w Przesłuchaniu w RMF FM szef klubu PO. Tomasz Tomczykiewicz odpowiedział w ten sposób na pytanie, czy od tej pory partia będzie frontem jedności narodowej.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Agnieszka Burzyńska: Adam Małysz na listach PO. Marzy się panu taki scenariusz?
Tomasz Tomczykiewicz: To byłoby wspaniałe, ale nie będziemy składać takiej propozycji, bo szkoda Adama Małysza. Myślę, że to nie jest zajęcie dla tak energicznego człowieka.
Agnieszka Burzyńska: Kiedyś pan chciał zapraszać żonę skoczka. Teraz pomyślałam, że można by się zwrócić do samego mistrza.
Tomasz Tomczykiewicz: Tak, byliśmy nawet blisko porozumienia, tylko pani Iza była tak młoda, że nie mieściła się w Senacie.
Agnieszka Burzyńska: A zaproszenia dla Adama Małysza nie będzie? To strach przed odejściem celebrytów, elity?
Tomasz Tomczykiewicz: Nie, ale myślę, że pan Adam Małysz jest "własnością" całej Polski. Zawłaszczanie go przez jedną partią byłoby nie fair.
Agnieszka Burzyńska: To teraz już mniej przyjemnie. "Staramy się mieć wysokie standardy, ale różnie wychodzi" - błysnął ostatnio nieznany szerszej opinii działacz PO z Wałbrzycha. Wcześniej stwierdził, że kupowanie głosów to proceder powszechny, a wałbrzyski problem polega tylko na tym, że zostali złapani. Co taki człowiek robi jeszcze w PO?
Tomasz Tomczykiewicz: Z tego co wiem, to on już nie jest w PO.
Agnieszka Burzyńska: To jest wystarczająca kara?
Tomasz Tomczykiewicz: Jeżeli jest poza PO, to nasza jurysdykcja już dalej nie sięga.
Agnieszka Burzyńska: A jak to się stało, że marszałkiem województwa podlaskiego został człowiek, który od roku był obiektem zainteresowania prokuratury? W końcu usłyszał zarzuty.
Tomasz Tomczykiewicz: No tak, ale po analizie tych zarzutów, to są one dość wątpliwe. Można nimi obarczyć niemalże każdego samorządowca, ale poczekamy. On zawiesił swoje członkostwo w PO.
Agnieszka Burzyńska: Nie za często zdarzają się ostatnio takie wpadki w PO?
Tomasz Tomczykiewicz: To dlatego, że mamy we wszystkich miastach w Polsce wielu samorządowców, to siłą rzeczy przy tej skali działaczy jakieś czarne owce się znajdą.
Agnieszka Burzyńska: A premier będzie interweniował na Podlasiu na Dolnym Śląsku? Zapowiedział to na zarządzie, który odbył się dwa dni temu.
Tomasz Tomczykiewicz: Tam sprawy zostały załatwione, przynajmniej na Dolnym Śląsku struktura regionalna dobrze sobie poradziła z tym tematem. Na Podlasiu listy będą tworzone przez zarząd krajowy, zresztą jak większość uzgodnień na tym szczeblu zapada.
Agnieszka Burzyńska: Czyli osobiście premier będzie to nadzorował?
Tomasz Tomczykiewicz: Tak zapowiedział i z pewnością tak będzie.
Agnieszka Burzyńska: A jaką karą za swoją wypowiedź poniósł poseł Węgrzyn, znany żartowniś i specjalista od lesbijek?
Tomasz Tomczykiewicz: No taką, jaką zapowiedziałem. Rzecznik dyscypliny pani Katarasińska zgłosiła do kolegium o karę tysiąc złotych i naganę. Ta kara została nałożona i pan Węgrzyn się od tej kary nie odwołał, przyjął ją z pokorą.
Agnieszka Burzyńska: A jak wyglądała taka nagana? Został wezwany pisemnie?
Tomasz Tomczykiewicz: To oczywiście ma znaczenie w działalności partyjnej i możliwości występowania w imieniu klubu. W konsekwencji z pewnością będzie miało to wpływ czy kolega będzie na liście i na jakim miejscu.
Agnieszka Burzyńska: A będzie czy nie będzie?
Tomasz Tomczykiewicz: To zależy od struktury regionalnej w Opolu. Ona podejmie taką decyzję.
Agnieszka Burzyńska: To już teraz z pana podwórka. Pięć miesięcy zapowiedział pan stanowczo, że za 2-3 tygodnie będzie gotowy kodeks etyczny. Gdzie jest owo dzieło?
Tomasz Tomczykiewicz: No z tym jakoś faktycznie trudno idzie. Ono jest prawie gotowe, ale zawsze są bieżące sprawy.
Agnieszka Burzyńska: Prawie, to my zawsze słyszymy.
Tomasz Tomczykiewicz: Poprawimy się.
Agnieszka Burzyńska: A jakie są wyniki poselskiej ankiety?
Tomasz Tomczykiewicz: Ale pani Katarasińska gwarantuje, że standardy będą przestrzegane przez członków Platformy.
Agnieszka Burzyńska: A kodeks kiedy będzie?
Tomasz Tomczykiewicz: Kodeks etyczny?
Agnieszka Burzyńska: Tak.
Tomasz Tomczykiewicz: Już teraz żadnej daty nie powiem, żeby nie wpaść po raz kolejny.
Agnieszka Burzyńska: A jakie są wyniki poselskiej ankiety o In vitro?
Tomasz Tomczykiewicz: Ona będzie rozdana i przeprowadzona na naszym klubie wyjazdowym w najbliższym czasie.
Agnieszka Burzyńska: Czyli kiedy?
Tomasz Tomczykiewicz: 18 marca, jeśli się nie mylę.
Agnieszka Burzyńska: "A ustawa o in vitro zostanie przyjęta na początku tego roku" - kto to obiecał i czyje to słowa?
Tomasz Tomczykiewicz: Na pewno moje.
Agnieszka Burzyńska: No właśnie. No i co?
Tomasz Tomczykiewicz: Pracujemy w komisji. Jestem przekonany, że może nie wszystkie ustawy - bo tam jest ich kilka, niektóre dotyczą bioetyki - ale myślę, że ta ustawa - dość ogólna, wdrażająca dyrektywę europejską - zostanie uchwalona.
Agnieszka Burzyńska: Ale może już pora przyznać, że tej ustawy nie będzie przed wyborami? Bo to jest taka trochę ściema. Będziecie ściemniać jeszcze kilka miesięcy?
Tomasz Tomczykiewicz: My mamy tylko 202 posłów. I nie wszyscy mają takie samo zdanie.
Agnieszka Burzyńska: No to przestaniecie ściemniać czy nie przestaniecie?
Tomasz Tomczykiewicz: Staramy się uchwalić tę ustawę, ale nie mamy większości. Musimy ją budować wokół tego, co jest w parlamencie.
Agnieszka Burzyńska: Pierwsze słowo, jakie kojarzy się panu z Donaldem Tuskiem.
Tomasz Tomczykiewicz: Energia.
Agnieszka Burzyńska: "Platforma to nie front jedności narodowej" - to znów pański cytat. Czy po wywiadzie premiera, w którym Donald Tusk - niczym władca absolutny - oświadczył, że to on będzie decydował, co szkodzi Platformie, a co nie, zmienił pan zdanie?
Tomasz Tomczykiewicz: Przypomnę wczorajszy artykuł posła Gowina. On zawsze jest niepokorny i zawsze ma trochę inne zdanie, a krzywda mu się nie stała. Choć faktycznie jest męczący.
Agnieszka Burzyńska: Czyli jest wkurzający? Zgadza się pan z premierem?
Tomasz Tomczykiewicz: Absolutnie tak. Za dużo marudzi.
Agnieszka Burzyńska: Wzywa do reform. Ma rację.
Tomasz Tomczykiewicz: Ale my naprawdę bardzo dużo zrobiliśmy. Warto jednak przyjrzeć się temu, jakie reformy wprowadzaliśmy w poszczególnych latach.
Agnieszka Burzyńska: Ale nawet wasz poseł tego nie widzi.
Tomasz Tomczykiewicz: A ludziom młodym dedykuję naszą decyzję o tym, że nie ma poboru przymusowego. To była zmora wszystkich młodych ludzi.
Agnieszka Burzyńska: Premier z marszałkiem są bardziej jak małżeństwo w separacji czy po rozwodzie? Pytam, bo podczas ostatniego zarządu partii sam szef rządu nie mógł się zdecydować, czy to bardziej separacja czy bardziej rozwód. A różnica jest spora, więc pytam.
Tomasz Tomczykiewicz: Ja się na tym nie znam. Z żoną zgodnie żyjemy 27 lat, także na tych pozamałżeńskich sprawach się nie znam. Szef jest szefem, wiceszef jest wiceszefem i takie relacje są między nimi. Zarząd był bardzo energetyczny, premier był w bardzo dobrej kondycji, tchnął w nas zdrową wiarę w sukces i na pewno wszyscy będziemy do tego sukcesu dążyć.
Agnieszka Burzyńska: Czy cytując dalej premiera "opieka nad wspólnym dzieckiem została jakoś ustalona"?
Tomasz Tomczykiewicz: Platforma to ważne przedsięwzięcie dla Polski. Jeżeli chcemy Polski zmodernizowanej, to dzisiaj na scenie politycznej tylko PO to gwarantuje. I musimy o to dziecko zadbać, aby osiągnęło jak najlepszy wynik w nadchodzących wyborach.
Agnieszka Burzyńska: A Cezary Grabarczyk i Grzegorz Schetyna wypalili wczoraj cygaro pokoju?
Tomasz Tomczykiewicz: Cygara chyba nie palili, bo spotkali się o wczesnej porze. Ale na pewno kawę wypili.
Agnieszka Burzyńska: I będzie pokój, rozejm?
Tomasz Tomczykiewicz: Będzie wspólna praca na rzecz Platformy Obywatelskiej, dobrego wyniku w wyborach i na rzecz kolejnych ustaw, które poprawiają funkcjonowanie państwa i będą satysfakcjonować wyborców.
Agnieszka Burzyńska: To jeszcze na koniec pana zapytam: jak pan będzie głosował przy ustawie wprowadzającej kontrowersyjny Komitet Nominacyjny?
Tomasz Tomczykiewicz: Będę głosował "za". Wystąpiłem ostatnio na konferencji prasowej, na której chwaliłem te rozwiązania, bo są one bardzo korzystne dla zarządzania spółkami.
Agnieszka Burzyńska: Panie przewodniczący, na koniec krótko: konkursy są już złe, są już passe?
Tomasz Tomczykiewicz: Nie, ale w tych największych spółkach konkursy oznaczają, że dopuszczamy do nich tylko tych menedżerów, którzy są wolni na rynku. A my byśmy chcieli ściągać tych menedżerów, którzy pełnią wysokie stanowiska. A oni nie mogą stawać w konkursach, bo bardzo szybko straciliby pracę. Tego nie ma nigdzie na świecie. Jeśli chcemy pozyskać najlepszych menedżerów, to konkursy temu z pewnością nie sprzyjają.
Agnieszka Burzyńska: Czyli teraz tylko Komitet Nominacyjny.