Kaczyński popadł w szaleństwo, bo powiedział, że jesteśmy winni śmierci 100 osób. To niewiarygodna i skandaliczna wypowiedź. W rejestrze partii Ryszarda C. nie było, bo jest prowadzony od trzech lat - mówi gość Kontrwywiadu RMF FM Tomasz Tomczykiewicz. Skomentował też wypowiedź Grzegorza Schetyny. Warto ostudzić emocje w PO. Schetyna kontra Tusk to marzenie opozycji - podkreślił.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Nie jesteśmy Frontem Jedności Narodowej. Raz się zgadzamy, raz nie. Awantura wokół tych kilku słów Schetyny jest niewspółmierna. Pójdziemy razem do wyborów i je wygramy - powiedział szef klubu parlamentarnego PO.
Konrad Piasecki: Rząd zaspał, rząd bez refleksu zareagował na raport MAK?
Tomasz Tomczykiewicz: Ja jestem za tym, żeby jednak na chłodno do tego podchodzić, bo to będzie służyło sprawie. Bo chcemy rzeczywiście wyjaśnić i jednocześnie mieć dobre relacje z Rosją, a to jest przecież ważne, ale nie może też ucierpieć prawda. To ważne, żeby jednak na chłodno do tego podchodzić.
Konrad Piasecki: Ten pogląd Grzegorza Schetyny, że stało się to wszystko zbyt późno i ma to wszystko fatalne konsekwencje, jest w klubie Platformy obowiązujący i powszechny?
Tomasz Tomczykiewicz: Nie jesteśmy Frontem Jedności Narodowej, tak że, każdy ma prawo...
Konrad Piasecki: A pan by się podpisał pod tym poglądem, że reakcja była jednak fatalna.
Tomasz Tomczykiewicz: Takie słowa nie padły z ust pana marszałka, trudno, żebym się do tego odnosił.
Konrad Piasecki: Stało się fatalnie, to na pewno był błąd - tak mówił wczoraj w tym studiu, w tym miejscu, w którym pan dzisiaj siedzi, Grzegorz Schetyna.
Tomasz Tomczykiewicz: Ale nie odnosił się do reakcji premiera, tylko być może do szybkości raportu i pokazania tego, tej wizualizacji.
Konrad Piasecki: Ale przyzna pan, że jest tak, że zamiast dawkować informacje i sączyć je powoli, powinniśmy od razu, tuż po konferencji MAK-u pokazać, co mamy.
Tomasz Tomczykiewicz: Nie, ja uważam jednak, że powinniśmy pokazać raport w całości, bo wtedy pokazujemy całą prawdę o zdarzeniu, a nie cząstkową. Bo każda cząstkowa wywołuje reakcje, kontrreakcje i nigdy to nie służy prawdzie.
Konrad Piasecki: Czyli nie zgadza się pan ze Schetyną?
Tomasz Tomczykiewicz: W tym miejscu nie.
Konrad Piasecki: A w innych miejscach?
Tomasz Tomczykiewicz: W innych miejscach tak, jesteśmy w końcu w jednej partii, raz się zgadzamy, raz nie, to jest normalna rzecz. I myślę, że ta awantura wokół tych kilku słów jest niewspółmierna do walki.
Konrad Piasecki: No bo już wczoraj było słychać, że oto Schetyna ryje pod premierem, że kopie pod nim dołki, że zaczyna się wojna wewnątrz Platformy.
Tomasz Tomczykiewicz: Nie, nie. To jest życzenie opozycji oczywiście i być może części dziennikarzy, bo wtedy jest o czym mówić i pisać. Jestem przekonany, że jesteśmy zwartą formacją i zjednoczeni pójdziemy do wyborów i te wybory wygramy.
Konrad Piasecki: Zwarta formacja. Rzecznik rządu odpowiada: "Skoro Schetyna chciał szybkiej reakcji, mógł zareagować". Nie brzmi to przyjemnie.
Tomasz Tomczykiewicz: Zgadzam się.
Konrad Piasecki: A Ewa Kopacz: "Myślałam, że Schetyna to twardziel, a on w decydującym momencie uciekł pod skrzydełka pana prezesa Kaczyńskiego". To już wygląda jak wojna.
Tomasz Tomczykiewicz: Myślę, że warto ostudzić emocje wewnątrz Platformy Obywatelskiej, nie dać się nakręcać ani opozycji, ani mediom. Będzie to dobrze nam służyło.
Konrad Piasecki: Ja oczywiście ze wszech miar popieram szczerość w polityce, ale nie wierzę, że pan po tym, co Grzegorz Schetyna wczoraj powiedział, nie pomyślał sobie: "Hm. Właściwie po co to Grzegorzowi?".
Tomasz Tomczykiewicz: Ale czasami pada jakieś słowo, które jest nadinterpretowane i myślę, że ta cała burza jest niewarta...
Konrad Piasecki: Ale po co to marszałkowi Sejmu?
Tomasz Tomczykiewicz: To pytanie do pana marszałka.
Konrad Piasecki: Ale ja pytam pana przewodniczącego klubu. Po co marszałek Sejmu prezentuje rezerwę wobec tego, co dzieje się w rządzie.
Tomasz Tomczykiewicz: Ja nie sądzę, żeby te słowa były rezerwą wobec tego, co się dzieje w rządzie. To jest nadinterpretacja.
Konrad Piasecki: Nie jest tak, że Grzegorz Schetyna chce pokazać, że ma samodzielną pozycję polityczną, że skończyły się czasy kiedy firmuje wszystko, co robi Donald Tusk?
Tomasz Tomczykiewicz: Jeszcze nie dawno był w rządzie i był podległy... Widomo, że musiał wtedy mówić jednym głosem, to było oczywiste. Dzisiaj jest marszałkiem więc trochę ta rola jest inna.
Konrad Piasecki: I już nie musi mówić jednym głosem z premierem.
Tomasz Tomczykiewicz: Najczęściej cała Platforma mówi jednym głosem, także naprawdę nie szukajmy dziury w całym.
Konrad Piasecki: To jest szukanie dziury w całym?
Tomasz Tomczykiewicz: Z pewnością tak.
Konrad Piasecki: Bo Schetyna wciąż kocha Tuska, a Tusk kocha Schetynę.
Tomasz Tomczykiewicz: No tak jest, często się spotykamy, rozmawiamy na tematy polityczne i nie tylko, tak że jestem przekonany, że te stosunki są dobre.
Konrad Piasecki: Skoro, jak mówi Grzegorz Schetyna, późno zareagowaliśmy na raport MAK-u, to czy nie należałoby w takim razie tej polskiej reakcji i polskiego przekazu wzmocnić o twardą uchwałę sejmową odrzucającą to, co powiedzieli Rosjanie?
Tomasz Tomczykiewicz: Ja jestem na stanowisku, że nie idziemy na wojnę z Rosją.
Konrad Piasecki: Ale może pójdźmy na wojnę z MAK-iem?
Tomasz Tomczykiewicz: Ujawnione zapisy rozmów kontrolerów nie zmieniają punktu widzenia. Pokazują tylko trochę więcej z tego, co działo się na wieży i nie ma sensu eskalować zanim nie poznamy całego raportu strony polskiej jak i to, co ustalą prokuratury polska i rosyjska, bo przecież to, co ustali prokuratura rosyjska może się różnić od tego, co ustalił MAK i może te akcenty rozłożyć nieco inaczej. Być może zostaną też wyciągnięte jakieś wnioski wobec pracowników wieży czy innych pracowników zabezpieczających tę wizytę.
Konrad Piasecki: Powiedział pan coś takiego, że to, co pokazała Polska w sprawie kontrolerów na wieży, to nie zmienia obrazu tego, co tam się działo 10 kwietnia w Smoleńsku? To znaczy, że Polska jest cały czas bardziej winna?
Tomasz Tomczykiewicz: Jeżeli będziemy słuchać polityków, to będziemy mieli "od Sasa do Lasa". Jeżeli wsłuchamy się w to, co mówią eksperci, w to, co mówi Edmund Klich już po tej prezentacji, no to jednak cały czas wskazuje, że strona polska ma więcej przewin, zdecydowanie więcej.
Konrad Piasecki: A dlaczego ze strony Platformy Obywatelskiej napływają takie sygnały, że PiS się boi ujawnienia prawdy o Smoleńsku? Co może być w tej prawdzie takiego, że Prawo i Sprawiedliwość miałoby się bać?
Tomasz Tomczykiewicz: To nie ze strony Platformy. To wczoraj powiedział były premier rządu Prawa i Sprawiedliwości.
Konrad Piasecki: Takie sygnały nadchodzą ze strony premiera, że "będziecie słuchać w milczeniu całej prawdy".
Tomasz Tomczykiewicz: Jeżeli ktoś wpada w histerię, a kiedy jesteśmy coraz bliżej prawdy ta histeria narasta, to coś w tym musi być. Nic się nie dzieje bez przyczyny.
Konrad Piasecki: Dlaczego Platforma nie ujawniała, że zabójca z Łodzi był waszym członkiem.
Tomasz Tomczykiewicz: Po prostu o tym nie wiedzieliśmy.
Konrad Piasecki: Nie wiedzieliście do wczoraj?
Tomasz Tomczykiewicz: Nie wiedzieliśmy.
Konrad Piasecki: Bo kiedy Jarosław Kaczyński wczoraj to ujawnił, pańscy koledzy zakrzyknęli, że popadł w absolutne szaleństwo. Wypadałoby teraz prezesa przeprosić.
Tomasz Tomczykiewicz: Ale on w szaleństwo popadł, bo powiedział, że jesteśmy winni śmierci stu osób. To jest po prostu niewiarygodna i skandaliczna wypowiedź, szczególnie w ustach byłego premiera i szefa największej partii opozycyjnej. To skandal.
Konrad Piasecki: Ale może warto czasami sprawdzić, czy się nie ma takiego człowieka na listach, zanim się zacznie dezawuować to, co mówi Kaczyński.
Tomasz Tomczykiewicz: Sprawdzaliśmy to, i w rejestrze partii go po prostu nie było, bo rejestr jest prowadzony od trzech lat.