„Można wysłać polskich żołnierzy na Bliski Wschód, jeśli jest takie zapotrzebowanie. Ale dziś prezydent nie powinien podpisywać takiego wniosku. Czas jest fatalny – najgorszy z możliwych – przed szczytem NATO i Światowymi Dniami Młodzieży. Będzie tu wiele ludzi i to będzie generowało wielką uwagę” – mówi gość Kontrwywiadu RMF FM, szef Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna. Jego zdaniem „takie decyzje się podejmuje, ale nie mówi się o tym”. Dodaje, że rozmowy o wysyłaniu polskich żołnierzy do walki z Państwem Islamskim trwają od lat, ale „nie ma konieczności podejmowania decyzji już, teraz”. „Nie ma niczego nowego, co wymagałoby absurdalnego nagłaśniania tej sprawy bez wyobraźni” – uważa polityk. „Prężymy muskuły, pokazujemy jak silni jesteśmy. Byłem zdumiony, jak wiceprezes PiS mówił, że musimy się zaangażować w koalicję, żeby zabijać przedstawicieli Państwa Islamskiego. To absurdalne” – mówi lider PO. Jego zdaniem „wszystko jest sparciałą oponą w samochodzie prezydenta Dudy, wszystko jest grupą rekonstrukcyjną i jednym wielkim udawaniem”. Ocenia, że działania PiS są „amatorskie”. Grzegorz Schetyna pytany o to, czy Platforma złoży wniosek o wotum nieufności dla Antoniego Macierewicza, odpowiada: „rozważamy ten pomysł i będziemy rozmawiać”. Dodaje, że także z powodu informacji medialnych, które się pojawiły. „Czy premier miała wiedzę o kontaktach Macierewicza z agentem SB? Nie. Nic o tym wcześniej nie słyszeliśmy. Trzeba to wyjaśnić” – uważa przewodniczący Platformy. Jego zdaniem polityka Antoniego Macierewicza „może być groźna dla naszego bezpieczeństwa”. „MON zawsze miało szczęście do ludzi sensownych, którzy mieli kontakt z opozycją. Nie mam wrażenia, że teraz jest podobna sytuacja” – mówi gość Kontrwywiadu.
Grzegorz Schetyna sprawdza się w roli lidera PO? "Zdecydują o tym wybory samorządowe. Albo partia będzie wspólna i jednolita, będzie skutecznie walczyć z PiS, albo będzie zespołem, gdzie każdy ma swoją politykę i każdy chce być mądrzejszy od innego. Będę to konsekwentnie egzekwował" - odpowiada gość RMF FM.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Konrad Piasecki: Gdyby to zależało wciąż od pana, Polska nie wysłałaby ani jednego żołnierza na Bliski Wschód?
Grzegorz Schetyna, lider PO: To nie jest kwestia tej decyzji, bo rozmowy o tym trwają od lat - rozmawiał o tym jeszcze minister Siemoniak, jako minister obrony narodowej, ja rozmawiałem z Johnem Kerrym jako minister spraw zagranicznych.
I teraz kiedy rząd Prawa i Sprawiedliwości wreszcie podjął decyzję, Platforma Obywatelska protestuje.
Takie decyzje się podejmuje i takie rzeczy się robi, rozumiem to, ale nie mówi się o tym
Ta decyzja, ten czas jest fatalny. Najgorszy z możliwych, bo jest przed szczytem NATO i przed Światowymi Dniami Młodzieży, imprezami wielkimi, spektakularnymi, gdzie będzie tutaj wiele osób z zewnątrz. To będzie generowało wielką uwagę, także - przecież o tym mówią służby - także ugrupowań terrorystycznych. Ale chcę powiedzieć jedną rzecz. Takie decyzje się podejmuje i takie rzeczy się robi, rozumiem to, ale nie mówi się o tym.
Premier rządu musi złożyć oficjalny wniosek prezydentowi, o tym mówi konstytucja.
Można było z tym poczekać. Nie ma żadnej konieczności podejmowania tej decyzji już, teraz.
A może jest, panie przewodniczący. Może jest coś o czym opozycja nie wie.
Typowy amatorski krok ze strony PiS. To jest nagłaśnianie tej sprawy bez wyobraźni
Absolutnie nie ma niczego nowego co wymagałoby absurdalnego nagłaśniania tej sprawy. To wszystko co się wydarzył w ostatnich dniach - ja oceniam jako typowy amatorski krok ze strony PiS. To jest i nagłaśnianie tej sprawy bez wyobraźni...
Ale co znaczy nagłaśnianie, złożenie wniosku jest nagłaśnianiem?
Dlaczego ta decyzja została podjęta właśnie teraz a nie na przykład miesiąc temu albo za miesiąc.
ZOBACZ, JAK GRZEGORZ SCHETYNA ODPOWIADA NA PYTANIA SŁUCHACZY RMF FM
Bo od dwóch miesięcy o tym się mówiło, być może przyszedł czas realizacji faktów.
Mówi się o tym od lat. Jest pytanie dlaczego teraz.
Być może też po to, by przed szczytem NATO stworzyć odpowiednie pole do pokazania, że Polska jest gotowa uczestniczyć w koalicji antyterrorystycznej.
Prężymy muskuły, pokazujemy jak silni jesteśmy. Dziwiło mnie (...) jeżeli wiceprezes PiS-u, partii rządzącej, wiceszef parlamentu wczoraj mówi, że musimy zaangażować się w tę koalicję, żeby zabijać przedstawicieli Państwa Islamskiego
Można to zrobić w rozmowach zaufanych z naszymi sojusznikami, np. z Amerykanami. To naprawdę by wystarczyło. Dlatego uważam, że to jest działania na zewnątrz. Prężymy muskuły, pokazujemy jak silni jesteśmy. Dziwiło mnie to, byłem kompletnie zdumiony jeżeli wiceprezes PiS-u, partii rządzącej, wiceszef parlamentu wczoraj mówi, że musimy zaangażować się w tę koalicję, żeby zabijać przedstawicieli Państwa Islamskiego. To są absurdalne... Nie mówię o decyzjach tylko o otoczce, całej tej polityce.
Ale pan by z przedstawicielami Państwa Islamskiego robić co innego? Traktowałby pan ich łagodnie?
Wszystko jest jedną wielką grupą rekonstrukcyjną, wielkim udawaniem
Nie mówiłbym tego w mediach. To jest absurdalne. Wszystko jest sparciałą oponą w samochodzie prezydenta Dudy. Wszystko jest jedną wielką grupą rekonstrukcyjną, wielkim udawaniem. To jest polityka PiS-u. Amatorskie działania, które pokazują tylko chęć stworzenia takiej atmosfery: jesteśmy silni, jesteśmy ważni, możemy podejmować najważniejsze decyzje.
Panie przewodniczący, pan mówi: "Oni robią to na pokaz". Ja pamiętam pana, który po spotkaniu z sekretarzem stanu USA mówił: "Polska chce udzielić większego wsparcia koalicji walczącej z Państwem Islamskim".
Tak.
Pamiętam ministra obrony narodowej, który mówił: "Polska jest gotowa rozważyć różne formy wsparcia walki w Państwem Islamskim". Czymże innym to było jak nie działaniem pokazowym? Mówieniem - a nie działaniem.
Nie może być tak, że my najpierw nagłaśniamy i budujemy atmosferę, bo te działania przyniosą wymierne straty
A dokładnie: przygotowaniem tej ważnej decyzji. Rozmawialiśmy o tym. I proszę porównać te nasze wypowiedzi do wypowiedzi wczorajszej prezesa Brudzińskiego, który mówi, że będziemy zabijać tam członków Państwa Islamskiego. Przecież to jest absurdalne. Mówiliśmy o tych rzeczach, pracowaliśmy nad tym, Polska jest ważnym fundamentem NATO i ważnym podmiotem w tej koalicji. Ale nie może być tak, że my najpierw nagłaśniamy i budujemy atmosferę, bo te działania przyniosą wymierne straty. Mówię to panu dzisiaj.
Czyli co: nie wysyłać tych żołnierzy?
Nie. Rozmawiać...
Ale też wysyłać - jeśli jest taka potrzeba polityczna.
Jeżeli jest takie zapotrzebowanie.
No ale jest.
Ale skąd pan wie, że jest?
Skoro pan mówił o tym po spotkaniu z Kerrym dwa lata temu, to rozumiem, że nic się nie zmieniło.
Ale nie mówiliśmy o samolotach... proszę też dokładnie przeczytać moją wypowiedź: mówiliśmy bardzo konkretnie o wsparciu, ale ta decyzja, która zapadła w weekend, którą podpisał prezydent Duda, jest wejściem do koalicji - w dużo większym wymiarze, niż rozmawialiśmy w zeszłym roku.
Czyli prezydent Duda nie powinien podpisywać tego wniosku.
Uważam, że powinien to gruntowanie skonsultować i nie powinien tego robić dzisiaj, to jest zły czas na podejmowanie tak ważnych decyzji.
Złożycie w tej sytuacji wniosek o wotum nieufności dla ministra obrony?
Będziemy rozmawiać, bo minister obrony narodowej...
Rozważacie ten pomysł?
Rozważamy ten pomysł także z powodu informacji medialnych, które się pojawiły...
Czyli to, że jest zaplątany we współpracę z tajnym współpracownikiem Służby Bezpieczeństwa, ale sprawa jest nieaktualna podobno - o czym mówili obaj sami zainteresowani.
Minister obrony narodowej, jak żaden inny minister, powinien być naprawdę poza podejrzeniem - szczególnie, że minister Macierewicz zawsze zajmował się ściganiem układu i agentów
No dobrze, ale te sprawy trzeba wyjaśniać. Minister obrony narodowej, jak żaden inny minister, powinien być naprawdę poza podejrzeniem - szczególnie, że minister Macierewicz zawsze zajmował się ściganiem układu i agentów.
Ale to, że w 2005 roku był w jakiejś spółce z tajnym współpracownikiem, to jest naprawdę rzecz obciążająca go?
Powinien to wyjaśnić...
Wyjaśnia.
Ale w jaki sposób?
Powiedział: sprawa jest nieaktualna.
Ale czy pani premier miała wiedzę o tych jego kontaktach z agentem Służby Bezpieczeństwa, kolegą zresztą partyjnym kiedyś? Nie. Nic nie słyszeliśmy o tym wcześniej, nie było o tym mowy. Mi chodzi o to tylko, żeby bardzo precyzyjnie powiedzieć: Ministerstwo Obrony Narodowej to jest ważne miejsce dla polskiej demokracji i dla polskiej pozycji. Zawsze to ministerstwo miało szczęście do ludzi racjonalnych, sensownych, którzy potrafiąc podejmować trudne, twarde decyzje, dobrze współpracowali z sojusznikami, ale też mieli kontakt z opozycją. Polska polityka obronna była przez lata w dobrych rękach.
Bogdan Klich miał kontakt z opozycją? Pamiętam raczej, jak opozycja non stop chciała go odwoływać.
Polityka ministra Macierewicza może być groźna dla naszego bezpieczeństwa
Nie mam wrażenia, że ta sytuacja jest podobna jak wcześniej. Dzisiaj to naprawdę jest ważne miejsce. I wydaje się, że decyzje, które podejmuje, i polityka ministra Macierewicza może być groźna dla naszego bezpieczeństwa.
Czy Grzegorz Schetyna sprawdza się jako lider Platformy?
Zdecydują o tym wybory samorządowe za 2,5 roku.
Ale jak sam siebie pan ocenia, te swoje pierwsze miesiące w roli lidera? Jako lidera silnego, sprawnego, panującego nad partią?
Panującego - tak. Mam trudną sytuację, bo przegraliśmy dwa razy wybory. Nie było wcześniej takiego wypadku, że ktoś zostaje przewodniczącym Platformy Obywatelskiej po 2 przegranych wyborach. Tę sytuację i tę historię trudno porównać do innej, bo takiej nie było.
Ale czy w takim razie po tych przegranych wyborach najważniejszym wyzwaniem, jakie stoi przed przewodniczącym partii, jest zawieszanie działaczy, przeprowadzanie rozmów dyscyplinujących?
Nie, bo ja się tym nie zajmuję.
No ale ciągle słyszymy takie sygnały: ktoś się zawiesił, ktoś odchodzi.
Ale nie "ktoś", tylko bardzo konkretny...
Pan Jaros odchodzi, Wałęsa się zawiesił, Kamińskiego wy zawiesiliście...
...no i co, to znaczy: ciągle? Pan ma jakieś kłopoty ze słuchaniem?
...rozmowy dyscyplinujące z Grabarczykiem i z Tomczykiem.
Albo będzie tak, że ta partia będzie dobrze zorganizowanym mechanizmem i będzie skutecznie walczyć z PiS-em, albo też będzie zespołem ludzi, gdzie (...) każdy chce być mądrzejszy od innego
Ale to jest coś oczywistego. Albo partia będzie wspólna, jednolita - bo nie jest jednorodna, bo każdy ma swoje poglądy i historie, ale musi działać jak jeden mechanizm. Albo będzie tak, że ta partia będzie dobrze zorganizowanym mechanizmem i będzie skutecznie walczyć z PiS-em, albo też będzie zespołem ludzi, gdzie każdy ma swoją politykę i każdy chce być mądrzejszy od innego. Jest pewna konstrukcja...
...być może każdy musi dołożyć swoją cegiełkę do budowania partii opozycyjnej.
Właśnie o tym mówię, że ci wszyscy, którzy chcą dokładać swoją cegiełkę, muszą to robić, ale musi to być w systemie dobrej organizacji. Jesteśmy w partii opozycyjnej i wszyscy muszą o tym wiedzieć. Nie jesteśmy w rządzie i nie jesteśmy partią rządzącą. Niektórzy jeszcze o tym nie pamiętają, więc im przypominam grzecznie.
Ale muszą do tego stopnia wiedzieć, że rozważa pan rozstanie z niektórymi?
Ale to jest zawsze kwestia zarządu krajowego i muszą to wiedzieć. Oczywiście, że tak. Że chcą pracować i chcą być razem, z koleżankami i kolegami budować nową Platformę i nowy jej etap.
Myśli pan o tym, żeby powiedzieć Michałowi Kamińskiemu: "dziękujemy ci"?
A jeżeli bym myślał, to bym mu powiedział "dziękuję". Ja nie mam kłopotów z grzeczną formą przekazu swoich czy naszych decyzji.
Rafał Grupiński pana namawia: wypchnijmy Kamińskiego, niech wraca do PiS-u.
Wszyscy się pomieszczą, ci, którzy będą chcieli pracować na rzecz Platformy. Jeżeli ktoś będzie miał inne zdanie w tej sprawie, to mówię bardzo grzecznie: to lepiej nie być w Platformie, decyduj sam o swoim losie, ale Platforma jest odpowiedzialnością nas wszystkich za to, że Polacy nam zaufali i wierzą, że Platforma odbierze władzę PiS-owi.
Ale czy pan chce dać swojej partii, swoim podwładnym partyjnym sygnał: albo się samozdyscyplinujecie, albo ja was zdyscyplinuję, albo wyrzucę was z partii?
Albo będziecie tworzyć razem Platformę, która będzie gotowa do zwycięstwa w wyborach parlamentarnych, albo będziecie mówić: "ja, moja polityka i moja pozycja w Platformie jest najważniejsza"
Albo będziecie tworzyć razem Platformę, która będzie gotowa do zwycięstwa w wyborach parlamentarnych, albo będziecie mówić: "ja, moja polityka i moja pozycja w Platformie jest najważniejsza". Jedno wyklucza drugie.
I wtedy się z partią pożegnacie.
Będą decydować o tym, że nie chcą być w Platformie Obywatelskiej. I bardzo wyraźnie o tym mówię. Przychodzi czas takiego sprawdzianu - każdy musi zdecydować o swojej przyszłości. Ta sprawa jest absolutnie otwarta, ale konsekwentnie będę ją egzekwował.