„Nie są ważne wpływy do budżetu. Ważne, żebyśmy nie zabijali ludzi na drogach. Gdyby fotoradary miały nie przynieść ani grosza i drogi były przez to bezpieczniejsze, nie byłoby szczęśliwszej osoby niż ja. Podobnie byłbym szczęśliwy z zerowych wpływów z akcyzy na papierosy. Przyłączam się do akcji Sławomira Nowaka: „Zero pieniędzy z fotoradarów dla Rostowskiego”. Chętnie będę twarzą tej akcji” - deklaruje Rostowski. „Akcja fotoradarowa to słuszna akcja Ministerstwa Transportu”- dodaje.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Konrad Piasecki: Polska wchodzi w czas wielkiej, gospodarczej smuty?
Jacek Rostowski: Nie, te dane do których pan się odnosi, czyli produkcja przemysłowa w grudniu...
...która poszła w dół, sprzedaż poszła w dół, budownictwo poszło w dół, ekonomiści mówią bardzo słabe dane, znacznie poniżej oczekiwań.
Nie. To słabe dane, dokładnie zbieżne z naszymi oczekiwaniami.
Pan powie spodziewałem się takiego tąpnięcia?
Spodziewałem się. Nie nazywałbym tego jakimś dramatycznym tąpnięciem. Bo, jeżeli dostosujemy te dane, wyrównamy je sezonowo - tak jak mówią ekonomiści- to ten spadek jest znaczący...
Dane GUS- słabe, ale zgodne z oczekiwaniami. Sytuacja będzie się poprawiać
...nie 10 a 5 ale też nie wygląda to dobrze.
Znaczy trochę poniżej dwóch jeśli chodzi o produkcję przemysłową, ale to co jest najważniejsze, że ten spadek jest znacznie mniejszy niż w miesiącach listopad, grudzień 2008 roku. Czyli to co się stało, pasuje dokładnie do tego, co przewidujemy. 2013 rok będzie słaby, ale nie taki słaby jak 2009, kiedy jednak na tle Europy w recesji Polska była zieloną wyspą.
Pytanie, na ile grudzień był czasem największego obniżenia tej sinusoidy i teraz już będzie tylko lepiej, czy jedna teraz będzie czas takiej większej lub mniejszej, ale jednak gospodarczej smuty.
My przewidujemy i myślę, że prawie wszyscy poważni ekonomiści - nie tylko w Polsce, ale także w Europie- że pierwsza połowa tego roku będzie słaba a potem w drugiej połowie
sytuacja gospodarcza zacznie się poprawiać.
Ale tak słaba jak grudzień, czy jeszcze słabsza?
Wie pan, poszczególne miesiące jakby...
...skoro pan mówi, że przewidział pan ten grudzień to ciekawy jestem przewidywań na kolejne miesiące.
Poważne dane nie dotyczą poszczególnych miesięcy, tylko przeciętnie, jaka będzie sytuacja w ciągu tego pierwszego półrocza. Ale to co jest najważniejsze, że w odróżnieniu od 2009 roku wiemy dokładnie co napędza to spowolnienie. To jest oczywiście głównie spowolnienie w strefie euro i w Niemczech. I wiemy także, że to, co spowodowało to spowolnienie. Proszę także zauważyć, że czwarty kwartał ubiegłego roku był szczególnie zły i była recesja w Niemczech. W Polsce recesji w czwartym kwartale, jeśli chodzi o PKB, nie będzie. Skoro kryzys strefy euro już, można powiedzieć, się skończył, dalej będzie niski poziom aktywności gospodarczej, ale nie ma już tych wstrząsów, które napędzają dalszą recesję, dalsze spowolnienie to jesteśmy przekonani, że w drugiej połowie, drugiej połowie 2013 roku będzie poprawa, i że dlatego nasze prognozy są jak najbardziej adekwatne.
Kryzys strefy euro już, można powiedzieć, się skończył
A na ile warunkiem tej poprawy są obniżki stóp procentowych i decyzje Rady Polityki Pieniężnej?
Ja uważam..
...pan będzie namawiał?
I z tym się, nie kryłem, nigdy nie kryłem, że chociaż dwie trzecie tego spowolnienia, z którym mamy do czynienia, to na pewno to, co się już stało, a zaczyna się poprawiać w strefie euro. To jednak jakaś znacząca część. I ta część, na którą czynniki polskie mają wpływ to są stopy procentowe, to jest polityka monetarna. I myślę, że ważne jest pamiętać, uświadomić sobie, że Polska ma trzeci najwyższy poziom stóp procentowych Banku Centralnego w całej Europie, a inflacje...
Mamy trzecie najwyższe stopy procentowe w Europie. Polityka monetarna częściowo winna spowolnieniu w Polsce
...to wrzucamy to do sztambucha Rady Polityki Pieniężnej?
Nie, nie, ale myślę, że to jest bardzo ważne, bo to w końcu, to właśnie teraz w kontekście polityki monetarnej możemy w Polsce coś zrobić, aby spowolnienie było mniejsze, i aby bezrobocie się zmniejszyło. Dlatego fakt, że mamy trzecie najwyższe stopy procentowe w Europie mając inflację, która jest poniżej celu inflacyjnego i na trochę poniżej przeciętnej europejskiej, no, to jest coś co w przyszłości na pewno Rada Polityki Pieniężnej powinna uwzględnić i jestem raczej przekonany, że uwzględni.
W debacie fotoradarowej pan jest po stronie wolnej i bezpiecznej jazdy czy bezpiecznego budżetu - bezpiecznych 1,5-miliardowych wpływów?
Panie redaktorze, najważniejsze jest, aby na naszych drogach i ulicach nie ginęło najwięcej ludzi w całej Europie.
A te wpływy do budżetu są nieważne?
Gdyby fotoradary na skutek tego, że ludzie będą bezpiecznie, ostrożnie jeździć, miały nie przynieść ani jednego grosza do budżetu, to nie byłoby bardziej szczęśliwej osoby niż ja. Ja myślę, że naprawdę nie doceniamy, jakie to są tragedie, jak zbyt szybko się jeździ.
Czyli rozumiem, że pan od dzisiaj przyłącza się do wielkiej akcji kolegów ministrów: "zero złotych z fotoradarów dla Rostowskiego".
Tak, i bardzo chętnie będę twarzą właśnie tej akcji.
Chętnie zostanę twarzą akcji- zero z fotoradarów dla Rostowskiego
Bo na razie pan jest twarzą akcji fotoradarowej.
Ale to nie z mojej własnej woli. Tak jak byłbym bardzo chętnie twarzą akcji "zero z akcyzy od papierosów", bo też byłbym zachwycony, gdybyśmy mieli zero wpływów z akcyzy od papierosów, a ludzie nie umieraliby w mękach na skutek raka.
Zawsze możemy zakazać papierosów i być w awangardzie świata.
Takie akcje były próbowane nie na tle papierosów, ale alkoholu w Stanach Zjednoczonych w latach 30. i wiemy, że to nie daje skutku.
Na ile ta historia fotoradarowa to był pański pomysł i pańskie dzieło? Na ile został pan twarzą trochę przez przypadek i wbrew własnej woli?
To jest inicjatywa - uważam, że bardzo słuszna - Ministerstwa Transportu. Ale...
Pan tylko wpisał te 1,5 mld do budżetu?
I nawet w ubiegłym roku, kiedy zgłoszono aż 1 mld 200 i zrealizowano 30 mln, to wtedy obniżyliśmy tę prognozę z 1,5 mld, bo wówczas minister transportu myślał, że tyle osiągnie. To jest inicjatywa ministra transportu, ale w pełni się z nią identyfikuję. Ale nie z powodów budżetowych. Uważam, że ma pełną rację. My robimy odwrotność tego, co proponował rząd PiS, minister Polaczek, który chciał zacząć od fotoradarów, a potem budować drogi. My wydaliśmy już w ciągu 5 lat sto kilkanaście miliardów złotych na nowe drogi i na naprawę dróg. I teraz już jest moment, kiedy możemy oczekiwać od ludzi, że będą...
...można z tego ściągać...
...nie, że będą prowadzili bezpiecznie, bo pamiętajmy, że prędkość zabija. To jest absolutnie poważna sprawa, która w żaden sposób mnie nie zachęca do śmiechu.
I mówił to nie minister transportu, tylko minister finansów.