Wiem, że Tusk i Schetyna są zdolni do takich rzeczy. "Piskorski z zarzutami" - taki jest cel moich antagonistów, by móc to powtarzać w czasie najbliższych wyborów prezydenckich, parlamentarnych i samorządowych - mówił w Kontrwywiadzie RMF FM Paweł Piskorski. Szef Stronnictwa Demokratycznego przyznał, że zastanawia się nad porzuceniem polityki.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Konrad Piasecki: Borykający się z prokuraturą szef SD Paweł Piskorski. Dzień dobry.
Paweł Piskorski: Dzień dobry, panie redaktorze.
Konrad Piasecki: To koniec pańskiej kariery politycznej?
Paweł Piskorski: To oczywiście zdecydują wyborcy, a nie - sądzę - taki czy inny prokurator, czy taki czy inny polityk.
Konrad Piasecki: A ma pan poczucie, że pan tonie?
Paweł Piskorski: Nie. Mam poczucie, że jestem ciężko uderzony argumentami i instrumentem nie fair, tzn. nadużyciem instrumentów publicznych przez obecną władzę.
Konrad Piasecki: Tak czy inaczej będzie pan politykiem z prokuratorskimi zarzutami, co brzmi fatalnie i wygląda fatalnie.
Paweł Piskorski: Absolutnie. Taki jest na pewno cel moich antagonistów, żeby móc powtarzać w czasie najbliższych wyborów prezydenckich, parlamentarnych i samorządowych: "Na czele waszym stoi facet, któremu postawiono zarzuty!"
Konrad Piasecki: O tych antagonistach za chwilę, ale czy nie jest tak, że postawienie zarzutów skłoni pana do powiedzenia: "Zawieszam swój udział w polityce".
Paweł Piskorski: Taki na pewno byłby cel i po to to robią, żebym ja się z tego wycofał.
Konrad Piasecki: Ale jaki będzie modus operandi i sposób zachowania Pawła Piskorskiego?
Paweł Piskorski: Zobaczymy. Jeszcze przedyskutuję to z moimi przyjaciółmi i przyjaciółmi politycznymi, jak to robić. Na pewno cel ich jest taki, żeby Piskorski się wycofał, a co za tym idzie, żeby znacznie osłabić zaplecze Andrzeja Olechowskiego w wyborach prezydenckich i wyeliminować konkurencję dla Platformy.
Konrad Piasecki: To wycofanie się jest możliwe?
Paweł Piskorski: Oczywiście. Wszystko jest możliwe.
Konrad Piasecki: Czyli jest możliwe, że pan zdecyduje: "Nie chcę już dalej bawić się w politykę!"?
Paweł Piskorski: Absolutnie. Tyle razy miałem takie poczucie, że te instrumenty i ta polityka, która w Polsce w tej chwili jest, jest tak obrzydliwa, posługuje się takimi instrumentami, które są nie do przyjęcia. Natomiast podstawowe pytanie w tej sprawie jest takie, czy można w tej sprawie coś zmienić? Ja cały czas ufam, że można w Polsce w tej sprawie coś zmienić.
Konrad Piasecki: Kto jest tym pańskim antagonistą, który tak nastaje na pańską cześć? Pan mówi: "moi antagoniści". Kto jest tym antagonistą?
Paweł Piskorski: Z całą pewnością największym środowiskiem i poszczególnymi osobami, które na tym zyskują, jest obecne kierownictwo Platformy Obywatelskiej.
Konrad Piasecki: Naprawdę pan wierzy, że partia z 40-proc. poparciem przejmuje się partią z poparciem niszowym, nieodnotowywanym w sondażach, i z Pawłem Piskorskim nieodnotowywanym w sondażach?
Paweł Piskorski: Tak jest. Jestem przekonany. Niezależnie od tego, co będą tamci politycy mówić, jestem przekonany, że tak jest z trzech powodów. Pierwszy powód, to jest to, jaką drogę polityczną odbywaliśmy razem z Tuskiem, Schetyną i tymi ludźmi. Ja ich znam po prostu od podszewki.
Konrad Piasecki: Zna ich pan od podszewki i wie, że są zdolni do takich rzeczy?
Paweł Piskorski: Tak jest.
Konrad Piasecki: To co pan z nimi robił w jednej partii?
Paweł Piskorski: Wtedy nigdy nie było instrumentów, które pozwalały na to, żeby oni zachowywali się w taki sposób. Chwała Bogu. Dzisiaj niestety te instrumenty są w ich rękach.
Konrad Piasecki: Naprawdę pan wierzy, że Tusk ze Schetyną wezwali prokuratora generalnego albo jakiegoś szeregowego prokuratora i powiedzieli mu: "Proszę postawić zarzuty Pawłowi Piskorskiemu"?
Paweł Piskorski: Uważam, że się to odbywa nieporównanie subtelniejszymi metodami i nie mam żadnej najmniejszej wątpliwości, że to jest przez nich nadzorowane. To, że Zalewski wczoraj oświadcza - jeszcze przed przesłuchaniem - że na pewno będą zarzuty…
Konrad Piasecki: Mówi, że będą panu postawione zarzuty, bo wie, co prokuratura robi.
Paweł Piskorski: Wie, co prokuratura robi, albo nawet tę prokuraturę naciska i ją nadzoruje.
Konrad Piasecki: A skąd opinia biegłych grafologów, że pan sfałszował dokument, który świadczył o legalnych źródłach pańskiego majątku?
Paweł Piskorski: Panie redaktorze, jest wiele opinii grafologów w tej sprawie. Chcę panu powiedzieć również, czego prokuratura oczywiście nie ujawnia, że są bardzo poważne ekspertyzy Polskiego Towarzystwa Kryminalistycznego, które wykluczają, że to jest przeze mnie sfałszowane. I ci ludzie, że posługują się wyłącznie dla siebie wygodnymi dokumentami, a całkowicie przemilczają argumenty, które nie pasują do ich tezy.
Konrad Piasecki: Pan mówi też, że być może prawdziwym powodem rewizji w pańskim mieszkaniu były dokumenty Platformy, które pan ma.
Paweł Piskorski: Ja mam przekonanie, że skala użytych środków, tzn. wielu funkcjonariuszy przeszukujących moje mieszkanie, żeby znaleźć jedną kartkę papieru, w ogóle do tego nie przystaje.
Konrad Piasecki: Ale co jest takiego w tych dokumentach Platformy, że liderzy PO chcieliby bardzo je zobaczyć, albo odzyskać?
Paweł Piskorski: To jest archiwum Platformy Obywatelskiej, Kongresu Liberalno-Demokratycznego.
Konrad Piasecki: Są tam rzeczy kompromitujące dla kogoś?
Paweł Piskorski: Jak by były rzeczy kompromitujące to i tak bym tego panu nie powiedział.
Konrad Piasecki: Czyli są.
Paweł Piskorski: Chcę powiedzieć jasno, że nie jestem politykiem i nie jestem osobą, która posługuje się tego rodzaju instrumentami. Natomiast mam absolutne przekonanie, że nie chodziło o jakąś kartkę papieru.
Konrad Piasecki: A o co chodziło?
Paweł Piskorski: Chodziło o to, żeby zobaczyć, co ja mam w mieszkaniu.
Konrad Piasecki: A ma pan coś cennego i wartego uwagi?
Paweł Piskorski: Mam parę cennych rzeczy. Zapraszam panie redaktorze, niech pan zobaczy. Bardzo ciekawe kolekcje jeszcze mi pozostały.
Konrad Piasecki: Również dokumentów?
Paweł Piskorski: Również dokumentów.
Konrad Piasecki: Również dokumentów Platformy?
Paweł Piskorski: Oczywiście, przecież byłem sekretarzem generalnym, współtwórcą Platformy, szefem jej sztabu wyborczego. Oczywiście, że mam również archiwum dotyczące Platformy. Tylko nie chcę w tej chwili tworzyć wrażenia, że żyjemy w jakichś spiskowych teoriach, gdzie jest jakieś gigantyczne archiwum, że zaraz będzie walka o archiwum, najazdy. Nie o to chodzi. Moim zdaniem chodzi o to, żeby oni mogli używać argumentu: "Piskorskiego już załatwiliśmy". O to im chodzi.
Konrad Piasecki: Jak się spojrzy w pana przeszłość, zwłaszcza finansową, na te worki z antykami, które pan znajdował i sprzedawał, na te wygrane w kasynie, na te sukcesy giełdowe, to pan jest albo królem Midasem, albo jakimś dzieckiem szczęścia.
Paweł Piskorski: Ja wiem, jak często obśmiewano te rzeczy i mówiono przy tym nieprawdę.
Konrad Piasecki: Bo są tacy, którzy zdobywają majątek ciężką pracą; są tacy, którzy zdobywają przestępstwem, a pan wyłącznie szczęściem.
Paweł Piskorski: A ja mam przekonanie, że zdobywałem to też ciężką pracą.
Konrad Piasecki: Gra na giełdzie to może być ciężka praca, ale wygrana w kasynie, worki z antykami? Czy jeden człowiek może zgromadzić wokół siebie aż tyle szczęścia?
Paweł Piskorski: W sprawie wygranej w kasynie chcę bardzo wyraźnie powiedzieć, że mówi się publicznie nieprawdę.
Konrad Piasecki: Podobno pan 138 razy wygrał w ciągu jednego wieczora, obstawiając jedną liczbę.
Paweł Piskorski: Podaje się nieprawdziwą informacje dotyczącą tego, że trzeba było 138 razy wygrać. To jest nieprawda.
Konrad Piasecki: To ile razy pan tego wieczora pięknego, cudownego wygrał?
Paweł Piskorski: Myśli pan, że ja pamiętam dokładnie sprzed 17 lat. To było kilkadziesiąt razy.
Konrad Piasecki: Myślę, że jak bym wygrał pół miliona złotych w ciągu jednego wieczora, to wiedziałbym, czy to było 5 razy, czy 50.
Paweł Piskorski: Ja panu mówię, że to było kilkadziesiąt razy.
Konrad Piasecki: Kilkadziesiąt razy jednego wieczora pan obstawił dobrą liczbę?
Paweł Piskorski: Tak. Nie dobrą liczbę. Czy pan kiedyś grał w ruletkę? Wie pan, jak to wygląda?
Konrad Piasecki: Wiem jak to wygląda, nie grałem.
Paweł Piskorski: Nie tylko liczby się obstawia, także kolory. W związku z czym chcę powiedzieć, że wypowiadanie nieprawdy takiej jak 138 razy wygrana, to jest po prostu nieprawda.
Konrad Piasecki: To mówi szef kasyna. W dodatku mówi, że jakby taka wygrana padła to on by o tym wiedział, bo to by była połowa wartości jego kasyna.
Paweł Piskorski: Nie mam pojęcia, kto jest tą osobą, która się wypowiada. Osoba, która się przedstawiała wtedy jako szef kasyna i która wystawiała to zaświadczenie, nie stwierdziła w czasie postępowania, że to było prawdziwe, i że ja to wygrałem.
Konrad Piasecki: Potem publicznie powiedział, że pan nie wygrał, że to niemożliwe, żeby pan wygrał.
Paweł Piskorski: To prawdopodobnie jest inna osoba, tylko widzi pan, my mówimy w tej chwili i pan używa sformułowań, które są wynikiem przecieków od prokuratury. Nie są w żaden sposób weryfikowane.
Konrad Piasecki: Panie przewodniczący, wykończą pana te sprawy.
Paweł Piskorski: To było nieprawdziwe, natomiast ja doszedłem do tego co mam, uczciwie, o czym najlepiej świadczy fakt, że ze wszystkich postępowań, które były w tych sprawach tylko w tej jednej sprawie - i uważam, że ona jest skandaliczna - usiłują mi coś przypisać.
Konrad Piasecki: Ale szczęścia można panu zazdrościć. Dziękuję bardzo.
Paweł Piskorski: Szczęścia radiu RMF FM z okazji 20-lecia istnienia.