„Pan Polaszczyk ze SKOK-u Wołomin jest w bliskiej komitywie z Bronisławem Komorowskim. Zapytajcie go, czy pan Polaszczyk - który wyprowadził ze SKOK-u Wołomin setki milionów złotych - bywał u pana prezydenta, czy kupował mu wino i skąd pochodziły pieniądze na to wino. Mam na ten temat wiedzę, ale chciałbym żeby zdobyli ją dziennikarze” – mówi w Kontrwywiadzie RMF FM Jacek Kurski. „Jeżeli PO próbuje zabić SKOK-ami PiS, to jest to kulą w płot. Odłamki pójdą na Platformę. Niech się pan Komorowski zacznie tłumaczyć z afery” – apeluje Kurski. Dodaje, że „Wołomin kradnie setki milionów złotych i próbuje się oskarżać PiS”. Zdaniem Jacka Kurskiego środowisko, które nabroiło w tej sprawie, próbuje zbijać kapitał polityczny. Gość RMF FM dodaje, że senator Bierecki nie ukradł żadnych pieniędzy. „To, że kiedyś była fundacja, która miała 70 tys. a Bierecki przez 20 lat pomnożył to do 70 milionów, świadczy o jego umiejętnościach” – ocenia Jacek Kurski. „Bierecki nie ma żadnych zarzutów w porównaniu z Adamowiczem, Nowakiem i całą czeredą działaczy z Piaseczna” – mówi.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Konrad Piasecki: Wiedział pan, że pana ulubiony kandydat na prezydenta był kiedyś w Unii Wolności?
Jacek Kurski: Nie wiedziałem, ale też się tym nie interesowałem.
Ta partia zawsze była panu wstrętna, więc jak rozumiem, trochę bólu i zniechęcenia trochę pan dziś przeżywa?
Ale w życiu, właśnie na tym polega historyczny triumf Jarosława Kaczyńskiego, że...
... sprowadził Dudę z Unii Wolności do PiS-u?
Na tym, że nawraca ludzi. Proszę sobie przypomnieć, że tożsamość polityczna Jarosława Kaczyńskiego była budowana jako antyteza tego środowiska, które później tworzyło Unię Wolności, czyli...
Ja nie muszę sobie tego przypominać, ja to doskonale pamiętam.
No i jeżeli kandydatem na premiera technicznego był pan Piotr Gliński...
Polityk Unii Wolności niegdyś...
... a kandydatem na prezydenta jest też były, szeregowy członek Andrzej Duda, to świadczy to o dwóch rzeczach. Po pierwsze, o historycznym triumfie Jarosława Kaczyńskiego, o zdolności nawracania ludzi na słuszną drogę, mało tego, o takiej metaforycznej zdolności koalicyjnej, żeby byli działacze UW stanowili dziś obóz słusznej sprawy.
Może to jest triumf Jarosława Kaczyńskiego, ale zarazem dowód na to, że kandydat PiS-u na prezydenta jakoś przepotwornie mylił się w swoich diagnozach politycznych u progu lat 2000.
Naprawdę większa radość z tych, którzy się mylili i wrócili na słuszną drogę, niż z tych, którzy na tej złej drodze pozostali.
Bo przypomnijmy, że to była UW, która była przeciwna dekomunizacji, która podśmiewała się z braci Kaczyńskich, negowała istnienie szarych sieci wielkiego układu. I w tejże UW był Andrzej Duda!
Dzisiaj ludzie tejże UW, którzy mieli swój potencjał, dorobek, osobowość, są wartościowi, są ważnymi postaciami obozu zjednoczonej prawicy... To jest naprawdę radosna wiadomość i problem dla tych, którzy chcieli z tego zrobić jakiś młotek pneumatyczny na zjednoczoną prawicę
I dzisiaj ludzie tejże UW, którzy mieli swój potencjał, dorobek, osobowość, są wartościowi, są ważnymi postaciami obozu zjednoczonej prawicy... To jest naprawdę radosna wiadomość i problem dla tych, którzy chcieli z tego zrobić jakiś młotek pneumatyczny na zjednoczoną prawicę. To jest nasz sukces. Ci wszyscy ludzie są teraz z nami, a tamtego środowiska już nie ma.
A czy sukcesem i radością jest to, że na tej słynnej konwencji i wielkim wystąpieniu Andrzej Duda mówił: "Nigdy nie miałem ambicji być politykiem, chciałem być prawnikiem, moje powołanie przyszło nagle, moja droga zaczęła się w 2006 roku, kiedy rozpocząłem współpracę z klubem PiS". Jakoś się tą UW nie chwalił...
No być może szeregowe członkostwo i udział w dwóch spotkaniach UW na początku lat 2000, w porównaniu z tym, że jest teraz osobą numer 2 zjednoczonej prawicy po prezesie Jarosławie Kaczyńskim i kandydatem na prezydenta, sprawiły że unieważnił w swojej pamięci ten epizod.
Właśnie takie unieważnienia i wyparcia bywają kontrowersyjne, jednak...
Wszystko wpisywał do deklaracji członkowskiej Prawa i Sprawiedliwości, więc niczego nie ukrywał. Ale nie uważał pewnie tego za jakąś istotną okoliczność swojego życia
Nie wyparcie właśnie. Byłby problem, jakby było wyparcie i zatajanie. On to wszystko wpisywał do deklaracji członkowskiej Prawa i Sprawiedliwości, więc niczego nie ukrywał. Ale nie uważał pewnie tego za jakąś istotną okoliczność swojego życia.
Partyjne meandry Andrzeja Dudy, sprawa in vitro, sprawa SKOK-ów. Jakoś zaczęło wam iść pod górkę w tej kampanii. Nie ma pan takiego poczucia?
Te wszystkie rzeczy mają wspólny mianownik. To znaczy: przerażenie obozu władzy wobec rosnących notowań Zjednoczonej Prawicy i jej kandydata. Już wszyscy wiedzą, że... Że będzie druga tura.
Wie pan, przy całym szacunku do tego rośnięcia jednak... Prawie 20 proc. różnicy cały czas jest, więc z tym przerażeniem...
A było 50.
To powtarzający się leitmotiv polityków Prawa i Sprawiedliwości i prawicy, że w sztabie Bronisława Komorowskiego jest przerażenie. Jak ma się 20 procent punktów przewagi...
Nie pamięta pan, że były notowania, 65 do 12, 63 do 17. Teraz jeszcze czterdzieści kilka do dwudziestu kilku. I widać gołym okiem, że Andrzej Duda dobije do parlamentarnych sondaży Prawa i Sprawiedliwości, czyli będzie miał trzydzieści kilka procent. Druga tura jest pewna, a w drugiej turze wszystko jest możliwe. Dzisiaj widać, jak przerażony jest obóz. Te wszystkie sprawy, które pan poruszył, czyli kwestia rzekomej Unii Wolności, SKOK-ów...
Nie rzekomej, bo uznaliśmy, że prawdziwej...
Tak, ale rzekomo ważnej! Epizod. Czy kwestia SKOK-ów, czy konwencji przemocowej, czy in vitro. To wszystko świadczy o ich przerażeniu.
No dobrze, ale gdy okazuje się, że senator Prawa i Sprawiedliwości wyprowadza pieniądze do jakiejś fundacji... Nie ma w tym nic chlubnego dla PiS-u.
Co to znaczy, że wyprowadza? Czy twierdzi pan, że senator Bierecki coś ukradł?
Twierdzę na podstawie listu szefa KNF do premiera, że wyprowadzał pieniądze. Pytanie, czy nazwiemy to kradzieżą czy nie, to powierzam panu.
Senator Bierecki nie ma żadnych zarzutów. W porównaniu z Adamowiczem, Nowakiem i całą czeredą jakichś działaczy z Piaseczna, którzy witali prezydenta Komorowskiego na jego trasie
Panie redaktorze, żeby było jasne, ja nie mam żadnych kredytów w SKOK-u, żadnych związków finansowych i nikt nikogo mi bliskiego nie zatrudniał. W tej sprawie jestem obiektywny. Może nie wszyscy o tym wiedzą, ale senator Bierecki nie ma żadnych zarzutów. W porównaniu z Adamowiczem, Nowakiem i całą czeredą jakichś działaczy z Piaseczna, którzy witali prezydenta Komorowskiego na jego trasie. Bierecki nie ma żadnych zarzutów.
Nie ma zarzutów, bo na razie to jest na etapie zajmowania się przez Komisję Nadzoru Finansowego.
Po drugie, nie ukradł żadnych pieniędzy. To, że kiedyś była Fundacja, która miała 70 tysięcy, a Bierecki przez dwadzieścia lat pomnożył to do 70 milionów, to świadczy wyłącznie o jego zdolnościach menedżerskich. Te pieniądze nie zostały ukradzione. Po trzecie, i to jest najważniejsza sprawa, wygląda to na zasadę podwójnego profitu: to środowisko, które nabroiło, które ma czarno za uszami, czyli doprowadziło do upadku Wołomina i Kopernika, próbuje zbijać kapitał polityczny.
To, że kiedyś była Fundacja, która miała 70 tysięcy, a Bierecki przez dwadzieścia lat pomnożył to do 70 milionów, to świadczy wyłącznie o jego zdolnościach menedżerskich
Ma pan na myśli środowisko SKOK-ów?
Tak! Tak, dowiedziałem się już chyba przedwczoraj wieczorem, czy wczoraj nawet rano, że we władzach SKOK-u Wołomin, ten, który się reklamował przez lata w podejrzany sposób... Też byłem zdziwiony oglądając przez całe miesiące...
I ten, który upada, i ten, który jest zamieszany w pobicie wiceszefa KNF-u.
I ten, który upada, tak. Był zarządzany przez wie pan kogo ? Przez prezesa Fundacji Pro Civili.
No, przez byłego oficera WSI, no ale to wszyscy wiedzą.
Nie, nie wszyscy.
No, ale to kogo to obciąża? SKOK-i to obciąża przecież?
WSI jest wrogiem publicznym numer jeden PiS.
No to jak się mogło w SKOK-i zaplątać WSI?
No, w taki sposób, że SKOK-i może zakładać proszę pana każdy, to nie jest jakiś kartel prywatny.
To co tam Bierecki robił, skoro tam oficerowie WSI też byli?
Bierecki zarządzał SKOK-iem Stefczyka, czyli tej kasy, w której nie ma żadnych nieprawidłowości. Natomiast nie miał wpływu na to, kto założy SKOK Wołomin. Założyli to dawni ubecy, dawni ludzie WSI. Doprowadzili tutaj do setek milionów nadużyć i Bierecki, z tego co wiem, informował, i KNF i informował organy nadzoru, żeby zrobić z tym porządek. I co się dzieje? Tenże w styczniu, przepraszam, w czerwcu 2013 roku KNF informuje prokuraturę o nieprawidłowościach. Przez półtora roku tenże KNF zarządzany teraz przez zastępcę Hanny Gronkiewicz-Waltz, czyli prominentnego aparatczyka Platformy Obywatelskiej, nic nie robi w sprawie Wołomina. Wołomin kradnie setki milionów złotych, doprowadza to do upadłości. A dzisiaj próbuje się obciążyć tym Prawo i Sprawiedliwość i SKOK-i. No śmieszne, bezczelne. Przez półtora roku nic nie robili, przez półtora roku zamiast nadzorować pozwalali kraść, a dzisiaj chcą, żeby za to odpowiadał SKOK. Mało tego i to jest istota sprawy... Tenże Polaszczyk okazuje się, że jest w bliskiej komitywie z panem prezydentem Komorowskim. Chciałbym się dowiedzieć, chciałbym, żeby dziennikarze zapytali dzisiaj pana prezydenta Komorowskiego czy prawdą jest, że pan Polaszczyk bywał w Pałacu Prezydenckim...
A ma pan na to jakieś dowody, czy pan tylko pyta, jak śp. Andrzej Lepper niegdyś?
Zapytajcie pana Komorowskiego, czy pan Polaszczyk, który doprowadził do ruiny i do setek milionów wyprowadzek z Wołomina bywa u pana prezydenta, czy kupował mu wino, czy pieniądze na to wino pochodziły
Ja mam na ten temat wiedzę, natomiast chcę, żeby dziennikarze zdobyli tę wiedzę już publicznie. Ja słyszałem przed chwilą jak pan Tyszkiewicz się tłumaczył z tego w TOK FM, nie zaprzeczył, nie był w stanie zaprzeczyć. Czyli zapytajcie pana Komorowskiego, czy pan Polaszczyk, który doprowadził do ruiny i do setek milionów wyprowadzek z Wołomina bywa u pana prezydenta, czy kupował mu wino, czy pieniądze na to wino pochodziły...
A pan twierdzi, że był i kupował mu wino?
Ja proszę żeby państwo, żeby dziennikarze zapytali. Ja na ten temat mam swoją wiedzę, ale wy zadajcie to pytanie i...
Widzę panie pośle, że wziął pan na siebie trudną rolę wrzucacza granatów i szczurów, jak pan to mówi, w tę kampanie wyborczą.
Jeżeli Platforma próbuje zabić SKOK-ami PIS to jest to kulą w płot, ponieważ ma tutaj pewne rzeczy do wyjaśnienia. Czy prawdą jest, że syn pana prezydenta Komorowskiego, Jakub Komorowski był prokurentem w jednej ze spółek prowadzonych przez pana Piotra Polaszczyka, byłego oficera WSI
Nie mam na to specjalnej ochoty, natomiast jeżeli Platforma próbuje zabić SKOK-ami PIS to jest to kulą w płot, ponieważ ma tutaj pewne rzeczy do wyjaśnienia. Czy prawdą jest, że syn pana prezydenta Komorowskiego, Jakub Komorowski był prokurentem w jednej ze spółek prowadzonych przez pana Piotra Polaszczyka, byłego oficera WSI...
Musimy kończyć, bo czas goni.
Krótko mówią, panie redaktorze, miało to zabić PIS, a obawiam się że odłamki pójdą na Platformę. I niechże się zacznie tłumaczyć pan prezydent Komorowski z afery SKOK-u Wołomin, jak również SKOK-u Kopernik, doprowadzonego do upadłości przez byłych działaczy Platformy Obywatelskiej, z panem Chaberko na czele.