"Zostanę kierowcą RMF Caroline Team" - zdradza w Kontrwywiadzie RMF FM Adam Małysz. "Do tej pory skoki były moim życiem, rajdy samochodowe to realizacja marzeń" - mówi. "Moim celem jest start w rajdzie Dakar. To dwa tygodnie walki z pustynią i sobą samym" - dodaje. "Moim pilotem będzie Rafał Marton. W czerwcu pierwszy start na trasie Drezno-Wrocław" - dodaje.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Konrad Piasecki: Gość wyjątkowy i niezwykły Adam Małysz w Kontrwywiadzie RMF FM. Dzień dobry, witam.
Adam Małysz: Dzień dobry, witam.
Konrad Piasecki: Adam Małysz na pewno nie siądzie teraz w kapciach przed telewizorem- tak powiedziała niedawno pana żona. Już pan wie, co odciągnie pana od żony, kapci i telewizora.
Adam Małysz: To jest akurat bardzo trudne, bo na pewno jeśli chodzi o rodzinę to kolejne jakby trochę wyrzeczenie. Ale wiem co zamierzam w najbliższym czasie robić i myślę, że na pewno będzie to związane z przyjemnością i z czymś w czym dalej chciałbym się realizować.
Konrad Piasecki: Rajdy, samochody, szybkość, prędkość to teraz będzie domena Adama Małysza?
Adam Małysz: Myślę, że tak nie do końca, bo to jest tak, że każdy odbiera to, że już tam słuchy chodziły, że będę się ścigał w rajdach. Moim marzeniem jest wystartować w Dakarze. To od dawien dawna, jakieś tam były marzenia, które pomalutku, sobie chciałem realizować. Nawet mam samochód, którym tam sobie jeżdżę u nas po górach, czy na quadach. Także to jest jakby moja pasja, którą od jakiegoś czasu, tak sobie w wolnych chwilach, choć tych wolnych chwil jest bardzo mało, robię. Myślę, że tutaj właśnie nadarzyła się okazja, bo dostałem propozycję z RMF Caroline Team, żeby wystartować w tym Dakarze w ich barwach. I myślę, że to była taka fajna decyzja, żeby przeżyć przygodę wielką.
Konrad Piasecki: Dziś to wszystko zostanie oficjalnie ogłoszone, wszystko rozumiem jest już postanowione, umowy podpisane, wszystko dopięte na ostatni guzik. Adam Małysz kierowca RMF Caroline Team?
Adam Małysz: Tak, dokładnie. Myślę, że to nie da się tak określić w tym momencie, że od razu jest wszystko tak dograne, jakby się chciało. Bo to są różne przypadki, które się czasem zdarzają. Ale jak na te chwilę, jesteśmy na etapie budowy samochodów. Trzy samochody już są. Jeszcze jeden będzie zbudowany w którym zamierzamy startować.
Konrad Piasecki: Cel główny na najbliższy rok to rajd Dakar a kiedy po raz pierwszy zobaczymy pana na trasie?
Adam Małysz: W czerwcu pierwszy taki prolog będzie zorganizowany, to się wszystko na razie klaruje w rajdzie Drezno- Wrocław, bo to jest rajd akurat przeprawowy, terenowy bardziej nie cross-country. Ale tam będzie jeden prolog zrobiony w którym zamierzam wystartować. Nie tylko ja, ale pozostali członkowie.
Konrad Piasecki: Jaki samochód?
Adam Małysz: To jest na bazie porche cayenne.
Konrad Piasecki: Jaki pilot?
Adam Małysz: Pilota właśnie mam bardzo doświadczonego, bo to jest Rafał Marton, który przejechał bardzo dużo rajdów Dakar, bardzo dużo startów właśnie w cross-country w tej dyscyplinie i nie tylko. Mógłbym sobie tylko wymarzyć takiego pilota jakiego dostałem.
Konrad Piasecki: Pan jest człowiekiem ambitnym, przyzwyczajonym do sukcesów. Tutaj ciężko się spodziewać, że te sukcesy przyjdą od razu. Będzie pan umiał potraktować te rajdy po prostu jako przygodę?
Adam Małysz: Na pewno będzie ciężko, ale będę się starał, dlatego, że moim wyzwaniem jest przede wszystkim przeżyć przygodę. Dakar to jest zupełnie coś innego, niż skoki narciarskie, do czego podchodziłem bardzo profesjonalnie i do tej pory było to całe moje życie, bo 27 lat skakałem na nartach. Tu jest realizacja marzeń i ja bardzo bym chciał, żeby tak to było odebrane. Nie tak, że jadę się ścigać chociażby z Krzyśkiem Hołowczycem, bo po pierwsze to są zupełnie inne samochody. My będziemy startować w samochodach T2, w samochodach seryjnych. Krzysiek czy Al-Attiyah, Sainz jeżdżą w "T1". To są samochody zbudowane od podstaw, zupełnie inne i "T2" w zasadzie nie mają szans z "T1", ale nasz cel jest przede wszystkim taki, żeby dojechać do mety. To jest wielkie wyzwanie, bo to są przeszło dwa tygodnie walki nie tylko z pustynią, ale i z samym sobą.
Konrad Piasecki: Ale ten rajd Dakar kusi pana, bo to jest takie kilkudziesięciodniowe wyzwanie czy kusi pana prędkość, zmieniające się krajobrazy? Co jest najbardziej kuszące i najbardziej pociągające w tych rajdach samochodowych?
Adam Małysz: Ja myślę, że bardzo często człowiek nie zwraca uwagi na te krajobrazy kiedy już jedzie. To jest na pewno trudne, żeby koncentrować się akurat na tym, że jest tam jakaś super góra czy słonko pięknie świeci. Kusi mnie przede wszystkim chęć przeżycia wielkiej przygody i sprawdzenia samego siebie. Skoczek narciarski zawsze jest odbierany jako taka osoba bardzo szczupła. Idzie, skoczy sobie na skoczni, musi pilnować diety, żeby być jak najszczuplejszym i nie do końca jesteśmy odbierani jako prawdziwi mężczyźni. Każdy, jak nas zobaczy, to mówi: O Jezu, ja myślałem, że pan jest większy, szerszy i tak dalej.
Konrad Piasecki: A teraz prawdziwy męski sport.
Adam Małysz: A teraz chciałbym przeżyć coś, co faktycznie jest bardzo męskie.
Konrad Piasecki: To jest tak, że zapewne jest pan już po pierwszych treningach.
Adam Małysz: Tak, jestem już po paru treningach.
Konrad Piasecki: To było raczej oczarowanie czy rozczarowanie? Już pana wciągnął ten świat prędkości i świat samochodów?
Adam Małysz: Bardzo. Ja zresztą jestem wielkim fanem motoryzacji od dziecka. Myślę, że nie ma takiego chłopca, który by nie miał jakiegoś samochodu-zabawki w domu i nie bawił się w nim, ścigając się.
Konrad Piasecki: I mały Małysz też chciał być rajdowcem, zanim zechciał być skoczkiem narciarskim?
Adam Małysz: Myślę, że chyba każdy chłopiec marzył o tym, by zostać piłkarzem albo rajdowcem. Na pewno to strasznie wciąga. Tak jak mówiłem wcześniej, mam terenowy samochód w domu, którym gdzieś tam sobie jeżdżę, ale nie jest on aż tak profesjonalnie przygotowany jak te, którymi teraz trenujemy.
Konrad Piasecki: Czy pan już dziś umie odpowiedzieć na pytanie, czy ta przygoda z samochodami to jest przygoda na lata? Bo wiemy, że kierowcą rajdowym można być do sześćdziesiątki, do siedemdziesiątki. Można sobie wyobrazić, że pan będzie jeździł przez najbliższe 30 lat? Chce pan tego?
Adam Małysz: W życiu się nad tym nie zastanawiałem. To jest coś, co na pewno jest przyszłością. W tym momencie moim celem jest przeżyć tę przygodę, przejechać Dakar. Po pierwszych treningach wiem doskonale, że to jest tak wciągające, że człowiek, wysiadając z tego samochodu, już by chciał do niego wrócić i znów gdzieś tam pojeździć po tych wydmach i po piaskach.
Konrad Piasecki: A co z propozycją attache olimpijskiego w Soczi? To jest do pogodzenia?
Adam Małysz: Myślę, że tak. To jest akurat propozycja, która padła nie do końca oficjalnie, ale jakieś tam zapewnienia były, że jeśli będę chciał, to taka propozycja będzie i pojadę do Soczi. Na pewno jest to fajne, bo na kilku olimpiadach już byłem, ale nigdy nie jako osoba nie startująca, więc to jest zupełnie co innego.
Konrad Piasecki: Czyli to cały czas jest możliwe?
Adam Małysz: Myślę, że tak, a rajdy na pewno z tym nie kolidują.
Konrad Piasecki: To jeszcze nie mogę pana w tym studiu nie zapytać o politykę, bo ja tu na co dzień raczej o polityce. Dostał pan jakąś poważną ofertę polityczną? Bo mnóstwo liderzy partyjni mówili, że chętnie wzięliby Małysza na listę.
Adam Małysz: Podczas wyborów parlamentarnych czy prezydenckich były propozycje, żeby kogoś poprzeć, żeby się przyłączyć do jakiejś partii, ale ja jestem człowiekiem apolitycznym i raczej do polityki się nie wtrącam. Swoje zdanie mam, często oglądam polityków, co się tam dzieje.
Konrad Piasecki: Niedawno pan to zdanie wypowiedział i posypały się gromy.
Adam Małysz: I tego czasem też żałuję, bo bardzo często są to słowa wyrwane z kontekstu, gdzie później robi się z tego całą otoczkę. Myślę, że nie jest to fajne. Ale na pewno do polityki bym się nie pchał.
Konrad Piasecki: Adam Małysz, od dziś oficjalnie kierowca RMF Caroline Team, dziękuję bardzo.
Adam Małysz: Dziękuję.