"Ujawnione przez media wydatki naszego koalicjanta i innych to wtopa. Oni są tak chciwi, że nawet cygar za własne pieniądze nie są w stanie kupić! To strasznie bije w całą klasę polityczną. A teraz za to, co on i jego chłopcy narozrabiali, Tusk chce ukarać nas wszystkich" - mówi o zapowiadanym przez premiera projekcie likwidacji finansowania partii z budżetu Eugeniusz Kłopotek w Kontrwywiadzie RMF FM. "Zakaz finansowania partii, to oznacza wojnę! To oznacza czas pożegnania. Jeśli mamy tak dalej funkcjonować, to po cholerę się męczyć. To zdanie większości PSL" - dodaje.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Konrad Piasecki: Partyjne wypadki wprawiły pana w poczucie zażenowania?
Eugeniusz Kłopotek: Nasze czy koalicjanta?
Koalicjanta i w ogóle całej klasy politycznej.
No generalnie wtopa, nie?
Politycy i cygara? Generalnie wtopa
Wtopa czyja największa? Platformy - koalicjanta?
Tych, którzy są tak chciwi, że nie stać ich na to, żeby sobie te cygara za własne pieniądze kupić.
Są tak chciwi, że nie stać ich na to, żeby sobie te cygara za własne pieniądze kupić
Cygar podobno nie palą, ale wino piją.
Też można za własne.
Nie cieszy się pan, że się umieją zabawić?
Niestety to, co się zdarzyło, to strasznie bije w całą klasę polityczną. I teraz jeszcze, jak ja słyszę premiera, który ma zamiar za to, co jego chłopcy - i on sam pewnie też po części - narozrabiali, teraz ukarać wszystkich, to przyznam się szczerze - coś mi się nie zgadza w kieszeni.
Tusk i jego chłopcy narozrabiali, a on chce ukarać nas wszystkich
I jak pan wytłumaczy wyborcom to zamiłowanie polityków do win, boisk i ochrony za pieniądze podatnika?
Właśnie tego nie potrafię wytłumaczyć. Każdy ma prawo wypić sobie wino, pójść na stadion, na basen, ale zapłacić za to. Bez przesady.
Ale skoro tak jest, to czy to nie jest najlepszy dowód na to, że należy uciąć te pieniądze do zera?
Nie, zrobić inaczej, bo uciąć do zera to znaczy z powrotem wrócić do finansowania partii politycznych być może "pod stolikiem". Być może - podkreślam.
Ale niekoniecznie "pod stolikiem". A może jawnego.
Tak, ale kilkanaście lat temu uznano, uderzając Polskie Stronnictwo Ludowe, wtedy to był AWS, Unia Wolności i SLD, że trzeba niestety finansować z budżetu, a nie z działalności gospodarczej. Natomiast dzisiaj zróbmy jedną rzecz - zapiszmy, na co środki mogą pójść.
Ale może też zapiszmy, że pieniądze mogą pochodzić wyłącznie z tego, co dostaniecie od własnych wyborców albo od własnych członków, albo nawet od biznesu. Byle jawnie.
To się nie sprawdzi do końca. Póki co jest system partyjny. No nie ma innego systemu. Obojętnie, jaki kraj wzięlibyśmy pod uwagę, wszędzie są partie polityczne. I w jakiś sposób są również dotowane - czy przez darczyńców, czy przez budżet. To jest kwestia do rozstrzygnięcia. Natomiast tutaj to jest kompletna przykrywka Tuska.
To jest kompletna przykrywka Tuska!
Przykrywką jest ten zakaz finansowania?
W tym momencie znowu powrót do tego po tym, co się stało. No ludzie kochani...
Ale to, że Tusk chce to zrobić oznacza koalicyjną wojnę?
Tak. Oznacza.
Czy koalicyjną śmierć?
Jeżeli Tusk będzie chciał to przeforsować i jemu się to uda, to znaczy, że nadchodzi czas pożegnania
Ja powiem wprost - jeżeli Tusk będzie chciał to przeforsować i jemu się to uda, to znaczy, że nadchodzi czas pożegnania.
Aż tak bardzo na tej kasie wam zależy?
Oczywiście, zdecydowanie. Wie pan, to nie są duże pieniądze dla Polskiego Stronnictwa Ludowego. Marek Sawicki proponuje tzw. opcję zerową. "To oddajcie to, co macie zgromadzone" - zwracając się do Platformy. "Oddajcie to do budżetu i zaczynamy od zera, od opcji zerowej".
Ale wyobraża pan sobie zakończyć koalicję z powodu pieniędzy? Jak wy to Witosowi wytłumaczycie?
Tego się najbardziej obawiam, tyle tylko że to są ciosy poniżej pasa. W ten sposób się po prostu nie funkcjonuje, również w ramach koalicji. Tym bardziej, że doskonale Tusk wie, że my i tak jeszcze płacimy haracz za drobny błąd sprzed kilkunastu lat...
Haracz nie haracz. Płacicie to, co powinniście, bo się pomyliliście...
Dodatkowe pieniądze, czyli praktycznie rzecz biorąc to, co nam Rostowski daje, to mu i tak oddajemy.
Tusk mówi: "Wiem, że niektórzy dla pieniędzy są w stanie zabić, ale nie sądziłem, że w Sejmie".
Tusk przesadza. Ja już mam go dosyć
Nie, tutaj Tusk oczywiście przesadza. Ja już mam zresztą go dosyć, jeśli chodzi o jego wypowiedzi.
Tuska? Premiera swojego rządu?
Tusk? Ten facet traci poczucie rzeczywistości. On kompletnie zatraca się, kręci się w kółko i nie wie, co dalej zrobić.
Tak, ten facet traci poczucie rzeczywistości. On kompletnie zatraca się, on praktycznie w tej chwili kręci się w kółko i nie wie, co dalej zrobić.
On próbuje jakoś uciec do przodu przed tymi coraz bardziej katastrofalnymi sondażami.
Ileż to razy już? Tylko nie w ten sposób się ucieka do przodu, bo już ludzie się na to nabierać nie dadzą.
Ale to nie jest tak, że wy tak straszycie, straszycie, a i tak wszystkie gorzkie pigułki przełkniecie, gdy dojedziecie do wyborów?
Nie, moim zdaniem zbliżamy się do pewnej granicy. Trzeba sobie szczerze powiedzieć...
Ale zbliżacie się, czy już ją mentalnie przekroczyliście?
Ja osobiście jestem gotowy na każde rozwiązanie.
Również wcześniejsze wybory?
Tak.
Po cholerę się dalej męczyć. Tak myśli większość PSL
Ale co one zmienią? Będziecie po nich z PiS rządzili?
Nie wiem, ale wie pan, jeżeli mamy dwa lata tak funkcjonować, jak teraz funkcjonujemy w koalicji, to po cho.... Chciałem powiedzieć ostro. Po co się męczyć?
Po cholerę, tak?
Po cholerę się męczyć? Po męsku, prosto...
Ale pytanie, czy jest jakiś inny wybór. Marzy się rozumiem panu Kłopotek na czele PSL i koalicja PSL - Prawo i Sprawiedliwość.
Tak, tak. Słyszę posła Girzyńskiego z PiS. Nie, niech wyborcy zdecydują, ale to już jest w tej chwili męczarnia. To jest męczące i w taki sposób funkcjonowanie nawet w koalicji nie powinno dalej wyglądać. Bo albo jesteśmy poważni i chcemy jeszcze coś zrobić, by odwrócić chociażby tendencje, sondażowe tendencje, a jeśli tego nie zrobimy, to za dwa lata Platforma przegrywa, a my mamy problem z progiem...
Niech wyborcy zdecydują, ale to już jest w tej chwili męczarnia
Coś zrobić, ale co? Pytanie, czy jest pomysł na to, co zrobić jeszcze przez te dwa lata.
Dobrze, daję panu prosty przykład z ostatnich dni. Dlaczego pan premier Tusk z panią minister Szumilas twardo mówią "nie" dla referendum? Milion podpisów to nie w kij dmuchał.
Ale czy naprawdę pan ma jakieś twarde zdanie w sprawie tego, czy sześciolatki mają pójść do szkoły?
Tak, ja mam jedno twarde zdanie. Jeżeli prawie milion osób podpisuje się pod wnioskiem o referendum, zróbmy to referendum. Mało tego, jeżeli tam ma być pytanie: "Czy jesteś za likwidacją gimnazjum?", ja się pierwszy podpiszę, bo to jest jedno wielkie nieporozumienie gimnazjum dzisiaj w Polsce.
Ale to, co pan mówi o tym, że już mentalnie właściwie jest po koalicji, to jest zdanie Kłopotka, czy zdanie większości kolegów w PSL?
Większości.
Róbmy referendum ws. 6-latków! Milion podpisów to nie w kij dmuchał
A Janusza Piechocińskiego też?
Proszę się go zapytać.
A jak pan ocenia jego wicepremierowanie i jego szefowanie PSL? Dobrze mu to wychodzi?
Ja powiem tak - nie zazdroszczę mu, bo ma wyjątkowo ciężką sytuację, bo jednak zaplecze polityczne, nasi wyborcy, ludowcy - nie tam u góry w Warszawie, tutaj na Wiejskiej, ale generalnie w kraju - czują już tak dłużej funkcjonować się nie da. A z drugiej strony też nie można z byle jakiego powodu powiedzieć sobie do widzenia, ale przychodzi taki moment, gdzie to wszystko narasta, nawarstwia się i trzeba sobie szczerze powiedzieć: "No chłopy, dalej nie pojedziemy".
Warto było zamieniać Pawlaka na Piechocińskiego?
Znowu pan mnie o to... Ja powtórzę to, co od początku mówiłem - my czuliśmy, że zmiana jest potrzebna, natomiast to wszystko na dzisiaj nie wygląda tak, jak się spodziewaliśmy.
Modlicie się: "Waldek wróć"?
Piechociński musi odejść? W PSL liderem jest ktoś tak długo, dopóki jesteśmy zwycięzcami wyborczymi
Nie, na razie nie. Wie pan, w Polskim Stronnictwie Ludowym liderem jest ktoś tak długo, dopóki jesteśmy zwycięzcami wyborczymi.
Czyli jak wchodzicie do parlamentu w ogóle.
I kiedy przychodzi pierwsza porażka, to wtedy lider zostaje zmieniony.
A jak PiS mówi, czy politycy PiS mówią: "Kłopotek na szefa PSL", to co pan sobie o tym myśli?
Żartobliwie powiem w ten sposób - oczywiście forsuje to zawsze pan poseł Girzyński.
Rozumiem w unii toruńsko-bydgoskiej?
Ja rozumiem dlaczego. Dlatego że zwłaszcza w tej sferze światopoglądowej, społecznej my się dużo nie różnimy od siebie. Natomiast ja żartobliwie mówię, że jestem za stary już.
Nie jest tak źle z tym pańskim wiekiem, z formą też nie. Ale zrobiłby pan koalicję z PiS, gdyby pan został szefem PSL? Albo w ogóle, gdyby przyszło do takich decyzji?
Nie wykluczam koalicji PiS-PSL po kolejnych wyborach
Powiem tak o przyszłych koalicjach decydują wyborcy. Nie wykluczam i takiej koalicji po wyborach.
Dalibyście radę? Bo kiedyś mieliście bardzo dużo przeciwko koalicji z PiS?
Powiem tak - w PiS są osoby, z którymi naprawdę można się dogadać, ale są tzw. jastrzębie, z którymi ciężko się dogadać. Zobaczymy, kto weźmie górę.
A z kim byłoby ciężko?
Proszę nie pytać więcej.