Cała sytuacja związana ze sprawą Ahmeda Zakajewa sprzyja Czeczenom - rozpoczyna dyskusję na temat Czeczenii - mówi w Kontrwywiadzie RMF FM Julia Pitera. Jak zaznacza, Ryszard Grobelny i Ryszard Zembaczyński nie powinni mieć poparcia Platformy Obywatelskich w wyborach na prezydenta Poznania i Opola.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Konrad Piasecki: Pani minister, ulegać Rosji? Zatrzymywać Ahmeda Zakajewa?
Julia Pitera: Jeżeli jest list gończy, to zazwyczaj jest tak, że trzeba zatrzymać, wyjaśnić i wtedy zachować się tak, jak własne w tej sprawie...
Konrad Piasecki: ...sumienie podpowiada?
Julia Pitera: Nie sumienie. Stwierdzenie faktów. Domyślam się, że to rozstrzygnięcie będzie takie samo, jak w dwóch pozostałych krajach, gdzie była już taka sytuacja...
Konrad Piasecki: Czyli zatrzymać i wypuścić?
Julia Pitera: Dokładnie. Moim zdaniem tak. Bo przecież dwa nasze kraje partnerskie z Unii Europejskiej już badały tę sprawę. Więc nie sądzę, żebyśmy mieli zbadać cokolwiek innego.
Konrad Piasecki: Z drugiej strony ten sam Zakajew przyjeżdżał - tydzień czy dwa tygodnie temu był podobno w Polsce. Wtedy go nie zatrzymywaliśmy. Dzisiaj to będzie wyglądało, trochę jak ten serwilizm wobec Rosji, o którym mówił Jarosław Kaczyński.
Julia Pitera: Wtedy nikt nie wiedział, że on przyjeżdża. Czy pan coś wiedział na ten temat? Bo ja nic. A dzisiaj podejrzewam, że cała ta sytuacja w jakiś sposób z resztą sprzyja Czeczenom. Proszę spojrzeć na to z drugiej strony, ponieważ ona rozpoczyna dyskusję na temat Czeczeni. Ona jest w interesie Czeczenów i jak pan widzi, nikt z Czeczenów specjalnie się nie oburza. Będziemy znowu mówili na temat Czeczeni.
Konrad Piasecki: A może nie zatrzymywać, żeby udowodnić niektórym, że nie jesteśmy tym rosyjsko-niemieckim kondominium.
Julia Pitera: Bez przesady. Wolałabym się na ten temat nie wypowiadać, ponieważ nie znam umów międzynarodowych, jakie są w tym zakresie. Ale proszę pamiętać, że mogą być jakieś sytuacje w drugą stronę i może być to dla nas bardzo niewygodne. Natomiast zapewniam pana, że niezależnie od tego, jakie będą kroki Rzeczpospolitej, z całą pewnością nie będą one w interesie kondominium - mogę zapewnić prezesa Kaczyńskiego i wszystkich posłów i polityków PiS.
Konrad Piasecki: Przechodząc na nasze polskie podwórko: jak u pani z posiadaniem samolotu?
Julia Pitera: Nie posiadam samolotu.
Konrad Piasecki: Miałaby pani problem, posiadając ten samolot, żeby wpisać go do oświadczenia majątkowego?
Julia Pitera: Nie, nie miałabym, dlatego, że to jest ostatnia rubryka w oświadczeniu majątkowym, gdzie jest mowa o tych innych ruchomościach, których wartość przekracza 10 tysięcy złotych.
Konrad Piasecki: Janusz Palikot o samolocie zapomniał, sprawdza go CBA. Wierzy pani, że to długie macki Grzegorza Schetyny? - tak jak mówi Janusz Palikot?
Julia Pitera: Jest mi bardzo przykro, ponieważ Janusza Palikota jakoś tam lubię, nawet czasami krytykując, i uważam, że parę razy powiedział rzeczy dość ważne, natomiast bardzo mi się nie podoba ten zarzut i myślę, że nie powinien takich rzeczy mówić, bo to jest niedopuszczalne.
Konrad Piasecki: Ale czy mówienie takich rzeczy mieści się w czymś, co nazwałbym partyjną przyzwoitością, albo partyjną lojalnością, albo partyjną rzeczywistością?
Julia Pitera: Nie, odpowiedzialnością polityka za prawidłowe funkcjonowanie państwa. On zarzucając rządzącym, że używa tych instytucji w takim celu, przy czym zwracam uwagę, sam poinformował opinię publiczną, że ta kontrola ma miejsce.
Konrad Piasecki: To co pani minister, jeśli Palikota nie wyrzucicie za taki napis, to może należało by go wyrzucić za ataki na sekretarza generalnego?
Julia Pitera: Nie panie redaktorze. Sekretarz generalny ma swoją pozycję i naprawdę cieszy się naszym szacunkiem. Ja uważam, że jego zasługi dla organizacji Platformy są tak duże, że wywoływanie konfliktu przez Janusza nie będzie miał żadnych skutków.
Konrad Piasecki: To a propos sytuacji wewnątrzpartyjnej - komu ma ułatwić, albo utrudnić życie ta deklaracja Tuska, że on za 4 lata na "zieloną trawkę"?
Julia Pitera: Jarosławowi Kaczyńskiemu. Nie jestem przekonana, zresztą jego pytać, czy on też ma takie plany. A zapewniam pana, że na pewno nie ma.
Konrad Piasecki: Tusk chce sprowokować Kaczyńskiego do tego, żeby też zadeklarował coś podobnego?
Julia Pitera: Nie. Mnie się to bardzo podobało, dlatego że on dał jasny sygnał, że traktuje swoją "półfunkcję" w sposób poważny, czyli nie jako sposób na całe życie, ale jako drogę do osiągnięcia pewnego celu.
Konrad Piasecki: A to nie jest taka próba powiedzenia partii przed zjazdem: dajcie mi taką partię, jakiej ja chcę, dajcie mi ją ostatni razu ułożyć tak, jak ja sobie tego życzę?
Julia Pitera: Ja nie mam pojęcia, jaka była intencja. Natomiast jeśli o mnie chodzi nie ukrywam, że dużo bardziej szanuję ludzi, którzy nie demonstrują potwornego przywiązania do swojej funkcji, takiego za wszelką cenę, po mnie choćby potop, tylko jednak z dystansem i dlatego dla mnie to jest bardzo dobra informacja.
Konrad Piasecki: A jak pani sie rozgląda po kolegach, widzi pani już następcę Tuska? Rodzącego się albo chowanego?
Julia Pitera: Powiem, że nie bardzo. Myślę, że to będzie tak naprawdę trudne zadanie, kierownictwo mojej partii, żeby znaleźć kogoś, kto będzie miał tyle samo dystansu i takiego celu państwowego jak obecny premier.
Konrad Piasecki: A wierzy pani, że Tusk mógł nie wiedzieć i nie zgadać się, żeby pomorska Platforma poparła Karnowskiego?
Julia Pitera: Tak.
Konrad Piasecki: Naprawdę pani wierzy, że Sławomir Nowak, człowiek tak bliski Donaldowi Tuskowi nie zdzwonił i nie zapytał: panie premierze, popieramy Karnowskiego?
Julia Pitera: Tak, absolutnie. I chciałam panu powiedzieć, że po pierwsze to nie była jednomyślność. Bardzo bym chciała o tym przypomnieć. W Sopocie była to większość, ale już w regionie pomorskim tej większości nie było. I ja to wiem akurat.
Konrad Piasecki: Nie mieści mi się to w głowie, żeby taka decyzja mogła odbyć się bez wiedzy Donalda Tuska.
Julia Pitera: Generalnie rzecz biorąc, po doświadczeniach z Prawem i Sprawiedliwością, ale też troszkę z innymi partiami, mało komu się mieści w głowie, że naprawdę w ramach Platformy jesteśmy poza wszystkimi suwerennymi politykami. Na tym polega problem, bo gdyby uwierzono wreszcie w to, że my nie jesteśmy trzymani na smyczach i w kagańcach, byłoby to łatwiej zrozumieć.
Konrad Piasecki: Nie to nie chodzi o smycze, tylko tak ważne deklaracje zazwyczaj uzgadnia się z szefem partii.
Julia Pitera: Nie. Zapewniam pana panie redaktorze, że nie.
Konrad Piasecki: To skoro pani mówi o problemach to macie kolejne. Grobelny w Poznaniu, Zembaczyński w Opolu. To są prezydenci, kandydaci Platformy najpewniej, i to są ludzie, na których ciążą zarzuty prokuratorskie.
Julia Pitera: Jeszcze nie wiemy, dlatego że jak pan wie jest również spór w Poznaniu i to dość poważny. Natomiast chciałam zwrócić uwagę na inną rzecz. Panie redaktorze, te postępowania, które pan teraz wymienił, trwają dwie kadencje.
Konrad Piasecki: Wszystko prawda, ale słowo się rzekło.
Julia Pitera: Nie. Ja się zgadzam i ja nie bronię.
Konrad Piasecki: Tusk powiedział: kto ma zarzuty prokuratorskie, nie może być kandydatem Platformy.
Julia Pitera: Dlatego zobaczymy, w jaki sposób to będzie oczywiście rozstrzygnięte. Natomiast jest problem, ponieważ nie ma również jednomyślności, jeśli chodzi o to poparcie.
Konrad Piasecki: A pani uważa, że oni powinni być kandydatami Platformy czy nie?
Julia Pitera: Dla mnie jest sytuacja potwornie trudna, bo ja mam absolutnie jasne stanowisko w tej sprawie. Nie powinni mieć poparcia, ale muszę powiedzieć, że coraz bardziej się we mnie wszystko buntuje, że postępowania sądowe mogą trwać dwie kadencje. Mnie to się po prostu w głowie nie mieści.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Konrad Piasecki: To ostatnie pytanie. Co z pani ustawą antykorupcyjną?
Julia Pitera: Już rozmawiałam z panem premierem i myślę, że wszystko jest na dobrej drodze.
Konrad Piasecki: Kiedy ta dobra droga zostanie zwieńczona uchwaleniem tej ustawy?
Julia Pitera: Panie redaktorze, ja mam nadzieję, że szeregi moich wrogów stopniały. Jak pan widzi, było ich dużo, skoro było oświadczenie związku gmin polskich, żeby w ogóle utajniać oświadczenia majątkowe samorządowców. Co dość dobrze pokazało jaki jest silny opór przeciwko tej ustawie.
Konrad Piasecki: Kiedy trafi na rząd ta ustawa?
Julia Pitera: Ja mam nadzieję jak najszybciej. Nie odpowiem panu dzisiaj panie redaktorze, naprawdę.