„Wicepremier „z teką” ma silniejszą pozycję w rządzie. Piechociński nie chciał wejść do rządu, ale teraz coraz bardziej będzie się do tego przekonywał. Moim zdaniem nowy szef PSL będzie wicepremierem i ministrem” - twierdzi Jan Bury, przewodniczący klubu ludowców w Sejmie. „Piechociński ma większe kompetencje do infrastruktury, ale w gospodarce też da sobie radę” – dodaje gość Kontrwywiadu RMF FM.

REKLAMA

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Jan Bury: Piechociński ministrem i wicepremierem

Konrad Piasecki: Jan Bury rocznik?

Jan Bury, szef klubu PSL: 63, nie wiem, czy czuć się młodym, czy starym.

49 lat?

No tak przed 50-tką. W polskiej polityce to dopiero młodzież.

Pańscy koledzy mówią: któryś z młodych może wejść do rządu. Bury na przykład.

Ja się czułem młody w roku 91, kiedy zostałem posłem 27-letnim, to wtedy czułem się bardzo młodym człowiekiem.

Czyli dzisiaj się pan do rządu nie wybiera?

Nie, nie wybieram się. Miałem przygodę w rządzie prawie 5 letnią, była to świetna przygoda, fajna ale dziękuję.

Piechociński parę lat starszy, ale chyba da się zaciągnąć w końcu tam?

Ja go będę namawiał do tego, bo uważam, że jeśli wybrał wybory w sobotę na kongresie to jak gdyby następstwem tego dzisiaj jest silna pozycja w rządzi lidera PSL-u, taką miał Pawlak.

Ale on sobie już zdał z tego sprawę, czy na razie się waha?

Coraz bardziej chyba do tego się będzie przekonywał, bo wczoraj była narada prezesów 16 zarządów wojewódzkich, były różne opinie na temat tego czy ma wejść, czy nie wejść. Oczywiście on czeka konsekwentnie do 1 grudnia na decyzje organów statutowych.

Ale pańskim zdaniem Piechociński będzie wicepremierem i ministrem?

Moim zdaniem tak, ale to jest moje zdanie, być może prezes Piechociński ma inne pomysły.

Resort dla Piechocińskiego? Na pewno Janusz ma większe kompetencje w obszarze infrastruktury

Bo jest jeszcze koncepcja Piechociński wicepremierem bez teki, a ktoś inny ministrem?

Piechociński Janusz nie chciał wchodzić do rządu w ogóle, taka była jego wersja przed kongresem.

Na tym budował swoją kampanię.

Tak, ja go rozumiem, ale wyborczy werdykt trochę weryfikuje pewne poglądy i postawy, poczekajmy do 1 grudnia, decyzje będą organów statutowych.

A uważa pan, że taki wariant jak Piechociński wicepremierem bez teki to w ogóle ma sens?

On jest do przyjęcia oczywiście. Tak uważa, jeśli by była tylko zgoda premiera Tuska, żeby był taki wicepremier bez teki...

Bo to jedna posada w rządzie więcej...

Pamiętajmy, że to musi być zgoda premiera i propozycja premiera w tej sprawie też, bo on jest w końcu szefem rządu, ale nie ukrywam, że silniejszą pozycję ma wicepremier z teką na przykład ministra gospodarki, finansów, czy infrastruktury. To są bardzo silne, poważne resorty.

A Piechociński na ministra gospodarki jeśli, czy na jakiegoś innego ministra?

Na pewno Janusz ma większe kompetencje w obszarze infrastruktury, bo był zawsze aktywnym posłem w tym obszarze.

Ale tam się Nowak rozepchnął?

Ja rozumiem, ale Piechociński ma kompetencje na szefa resortu gospodarki, jest dobrze przygotowany, ma wykształcenie ekonomiczne. Także spokojnie dałby sobie radę.

Jak pana słucham, to widzę, że wszystko przesądzone. Będziemy mieli wicepremiera i ministra Piechocińskiego?

Miałem przygodę w rządzie prawie 5-letnią, była to świetna przygoda, ale już dziękuję

Ja mam jeden z wielu głosów w Radzie Naczelnej PSL-u, czy w klubie parlamentarnym, ale myślę, że dla budowana silnego przekazu i silnego wizerunku nowego lidera partii w rządzie, byłoby to rozwiązanie chyba najbardziej sensowne.

Jak patrzę na ten krajobraz po rewolucji personalnej w PSL-u, to Piechociński jednak przerażony, Pawlak mocno obrażony.

Na tym kongresie było dwóch facetów najbardziej zaskoczonych.

I najbardziej przerażonych - mam wrażenie. Nie jest tak, że strasznie jacyś miękcy się okazali wasi liderzy?

Ja myślę inaczej. Premier Pawlak miał pozycję ugruntowaną, jako wicepremier rządu - także, raczej był przekonany, że ten kongres będzie po jego myśli.

A teraz pogrążył się w szoku?

Nie, Waldemar Pawlak jest długodystansowcem, to jest zawodowiec z polityce. Już były sytuacje takie, że był poza rządem, nawet nie był prezesem partii, przegrywały wybory, ale wracał. Ja myślę, że Pawlak jest politykiem poważnym, statecznym i znajdzie sobie miejsce w polityce, może także w innym obszarze.

Ale focha strzelił, przyzna pan?

Emocje grają role zawsze, ale Pawlak jest takim człowiekiem, że nigdy nie ukrywa swoich uczuć. Trzeba go też zrozumieć, to wydarzenie na pewno było szokujące - także dla pana jako dziennikarza.

Tak, tak. Wszystko się w sobotni wieczór zmieniło, ale jak przyjmować tę sytuację, kiedy do Pawlaka podchodzi Piechociński, a wcześniej podszedł Bury i się Pawlak z nim wycałował, po czym podchodzi Piechociński i Pawlak go odsuwa? Co to jest?

Bo ja się dopiero całowałem pierwszy raz z Pawlakiem. To na pożegnanie, a Piechociński może już któryś raz z kolei.

Myśli pan, że tutaj powtórek Pawlak nie uznaje? Ale serio.

Pocałunki między mężczyznami to nie jest najlepsza forma okazywania uczuć.

Bo ja się dopiero całowałem pierwszy raz z Pawlakiem…

Ale dlaczego z panem się chce całować, a z Piechocińskim nie chce?

Nie wiem. Myślę, że są to jeszcze ciągle takie zachowania emocjonalne prezesa Pawlaka. Ja go akurat rozumiem.

Zaszył się teraz w Żyrardowie, czy już okazuje jakieś oznaki poprawy nastroju?

Nie, Pawlak naprawdę przyjmuje takie rzeczy normalnie. Uderzenie było, ale szybko minęło. Był w poniedziałek w pracy. Wczoraj rano był w Sejmie, był na klubie we wtorek o godzinie 18, właśnie m.in. z tymi kwiatami. Zachowuje się bardzo przyzwoicie w moim przekonaniu.

Może go teraz na Parlament Europejski pchniecie?

Nie wiem, czy on będzie chciał, bo to wszystko jest wola. Jak będzie chciał, to okej. Na pewno ma przygotowanie na każdą funkcję, także i do europarlamentu, ale myślę, że Pawlak będzie pracował solidnie w Sejmie, bo ma świetne przygotowanie.

A nie wydaje się panu, że koncepcja Piechocińskiego tego podziału - prezes prezesem, a minister ministrem - była trochę kosmiczna?

Każdy lider ma swoje pomysły na funkcjonowanie w partii, w życiu publicznym. Janusz Piechociński od paru miesięcy, po zjazdach wojewódzkich jeżdżąc, głosił właśnie taką teorię trójpodziału - parlament, partia, rząd. Teraz chciałby tę koncepcję wcielić w życie. Ona nie jest łatwa, ale jest możliwa. Pamięta pan kiedyś AWS, Krzaklewski, Buzek...

...źle się to zawsze kończyło.

Jeden siedział za kierownicą, a drugi z tyłu i wyszło tak, że AWS do parlamentu nie wszedł.

Przy okazji tej zmiany będziecie namawiać premiera na jakąś głębszą rekonstrukcję?

My nie, bo to jest decyzja pana premiera.

Oczekiwania były inne. Niektórzy ministrowie się nie sprawdzają. Jakiś drobny lifting, by się na pewno przydał

Ale nie uważa pan, że rządowi przydałyby się zmiany personalne?

Jakiś drobny lifting, by się na pewno przydał. Zresztą pan premier nie ukrywał tego, że wielu ministrów wziął na próbę i myślę, że taki przegląd personalny będzie miał miejsce dopiero gdzieś w przyszłym roku - koło wiosny, koło lata.

Pan mówi: "Mucha słabe ogniwo, Arłukowicz rozczarowanie". To są te słabe ogniwa, które chciałby pan z rządu usuwać?

Ja jeszcze mógłbym poszukać głębiej.

Niech pan szuka.

Bo np. mamy ostatnio spór z ministrem Gowinem, m.in. na temat sądów, więc można by pomyśleć, że...

Muchę macie odwołać, Arłukowicza i Gowina?

Ale wie pan, nie ja będę odwoływał i chwała Bogu, więc ja tylko czasem mogę powiedzieć, co myślę.

A pan myśli, że kto powinien z rządu wypaść?

To na pewno będzie ocena pana premiera, ale to co powiedziałem - niektórzy ministrowie nie sprawdzają się do końca. Oczekiwania były inne i deklaracje były inne. Premier ma teraz szansę, żeby za jakiś czas znowu ocenić swoich ministrów.

Czyli pan by wypchnął Muchę, Arłukowicza i Gowina być może.

Ale ja nie będę wypychał.

Ale jeśli, to ich.

Ale ja nie będę wypychał konsekwentnie.

Pan Dariusz pyta, czy czuje się pan bezpiecznie.

Wie pan, jako poseł czuję się bezpiecznie, jako szef partii na Podkarpaciu też i nie potrzebuję, żeby w Sejmie robić jakieś mury, czy jakieś bariery.

Grodzenie Sejmu się Panu nie podoba?

Nie jestem zwolennikiem takich działań. Uważam, że można wzmóc bezpieczeństwo, jeżeli chodzi o obszar personalny, bo to jest możliwe. Natomiast odgradzanie się od obywatela nie jest dobre. Sejm ma swoje tradycje, swoje zwyczaje. Mimo to, że teraz jest inny czas i mimo to, że kilka dni temu jakiś bombardier miał takie bardzo negatywne pomysły.

Bo rozumiem to pachnie takim odgrodzeniem się władzy od ludu, a PSL zawsze z ludem.

PSL z ludem, ale parlament był zawsze otwarty i parlament polski był zawsze z ludem, więc myślę, że teraz, po 20 latach walki o niepodległość, o wolność, Sejm się odgradza od narodu.

To a propos tego ludu, jeszcze pytanie od pana Michała. Gdyby wybory odbywały się dziś i miałby pan jedno ostatnie zdanie, żeby przekonać nas do zagłosowania na PSL, to co by pan powiedział?

PSL to najlepsza partia ludowa w Europie. W Europie rządzi największa partia ludowa, PSL jest członkiem tej partii. Poza tym PSL to partia ludzi młodych, od kilku dni przynajmniej.