„Conchita Wurst to symbol Europy, której ja nie chcę. To nie moja Europa. Moja Europa to Europa oparta na chrześcijańskich wartościach. Nie odpowiada mi żadna forma przebieranek” - mówi o tegorocznym zwycięzcy Eurowizji znanym też jako kobieta z brodą, Adam Hofman w Kontrwywiadzie RMF FM. „Conchita Wurst to symbol kierunku, w którym idzie Europa. W kontekście ukraińskim widać, że Europa nie jest silna. Po Eurowizji widać, że w kontekście obyczajowym też jest coś nie tak” - uważa Hofman. „W oczach Conchity Wurst widziałem oczy Tuska” - twierdzi gość RMF FM. „EPP, frakcja, do której w PE należy PO, ma libertyńskie podejście do kwestii obyczajowych. Trzeba bronić Europę, nie pozwolić jej iść w tym kierunku. Potrzebni są ludzie, którzy odwrócą ten bieg. Potrzebny jest PiS” - twierdzi. Co powie dzieciom, kiedy zapytają o Conchitę Wurst? „Powiem, że to jest zaburzenie. To nie jest normalne” - tłumaczy Hofman w RMF FM.

REKLAMA

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

12.05 Gość: Adam Hofman

Konrad Piasecki: Konserwatysta z PiS-u wzburzony po werdykcie na Eurowizji?

Adam Hofman: "Wzburzony" to może złe słowo, ale...

Ale traktuje pan to lekko i lekceważąco czy poważnie, w kategoriach zagrożenia?

Raczej poważnie i raczej jako symbol Europy, której ja nie chcę. To nie jest moja Europa. Powiem trochę pół żartem, pół serio: jak widziałem pana w sukni czy panią z brodą - ja nie wnikam, obie formy mi nie odpowiadają...

Pan w sukni czy pani z brodą - ja nie wnikam, obie formy mi nie odpowiadają

Pan Conchita Wurst.

Nie odpowiada mi żadna forma przebieranek w tej sprawie ani niegolenia się. Widziałem w oczach tego pana trochę oczy Tuska, dlatego że jeśli...

No nie...

Tak! Jeśli będziemy szli drogą takiej Europy, którą w Polsce promuje Tusk - on to nazywa: "otwartej", ale kończy się to panem w sukni albo panią z brodą - to to jest właśnie ta różnica między nami a Platformą.

Ale co by Adam Hofman zrobił, żeby Conchita Wurst nie wystąpiła na Eurowizji, gdyby pan był Donaldem Tuskiem?

Wspierałbym konserwatywne wartości, gdybym był polskim premierem, eurodeputowanym...

Ok, ale jedni wspierają konserwatywne wartości i wspierając konserwatywne wartości muszą się zgodzić na Conchitę Wurst.

Nasi kandydaci do PE nie pozwolą, by Europa szła w kierunku pana w sukni

...i jak patrzę na naszą delegację, naszych kandydatów do Parlamentu Europejskiego, to ja wiem, że tam są ludzie, którzy będą tę Europę zatrzymywali na dobrym miejscu, a nie pozwolą, by szła w kierunku pana w sukni, pani z brodą czy jak by tego nie nazwać.

Akurat Europejska Partia Ludowa, do której należy Platforma Obywatelska, czyli też Donald Tusk, raczej też jest konserwatywna w sferze ideologicznej...

Nieprawda.

...a w każdym razie nie tak bardzo otwarta jak lewica czy...

Ona się tylko ładnie nazywa - jak się spojrzy na głosowania, występy w Parlamencie Europejskim, można zrobić grubą księgę takiego wręcz libertyńskiego podejścia do kwestii obyczajowych w EPP.

Hasło PiS-u na kampanię wyborczą: "Głosując na Tuska - głosujecie na Conchitę Wurst"?

Można tak powiedzieć.

Żeby to nie było zabawne, to pokłóciłbym się z panem dłużej. Czy pańskim zdaniem Europa, w której wygrywa Conchita Wurst, jest w stanie poradzić sobie z kryzysem ukraińskim?

Nie przywiązuję do jednego wydarzenia takiej wagi, że runie Europa od jutra, ale to jest symbol kierunku, w którym idzie. Jak mówię: to nie moja Europa.

Symbol dekadenckiej, upadającej Europy.

Moja Europa to jest Europa oparta na chrześcijańskich wartościach, także Europa, która szanuje odrębności narodowe i Europa, która powinna być silna. Ostatnio w kontekście ukraińskim widać, że silna nie jest. W kontekście obyczajowym, ideologicznym po Eurowizji widać, że także coś jest nie tak. W związku z tym potrzebni są ludzie, którzy będą próbowali odwrócić ten bieg. To są ludzie Prawa i Sprawiedliwości.

Czyli Europa musi być twarda wobec kryzysu ukraińskiego?

Europa musi mieć możliwości działania, narzędzie działania. Dzisiaj takich nie ma lub nie chce ich używać.

A gdyby to zależało od PiS-u, namawialibyście Europę na sankcje, które wpędziłyby Europę w tarapaty gospodarcze?

Jakby to zależało od PiS, przez ostatnie 7 lat Polska byłaby przygotowana na kryzys ukraiński sama w sobie. Tzn. byłaby bezpieczna energetycznie, powiązana militarnie mocniej ze Stanami Zjednoczonymi i bezpiecznie militarnie.

Siedem lat fatalnych rządów, waszym zdaniem, kryzys gospodarczy, teraz kryzys międzynarodowy - możecie nie wygrać tych wyborów?

To są dla nas najtrudniejsze wybory ze względu na strukturę elektoratu. To są dla nas najtrudniejsze wybory także ze względu na sytuację na Ukrainie i udawanie przez Tuska, że jest czymś więcej niż kieszonkowym politykiem.

Tusk udaje że jest czymś więcej niż kieszonkowym politykiem

A was sytuacja na Ukrainie powinna wzmacniać, napędzać, potęgować.

Zawsze wzmacnia prezydenta i premiera, który może się fotografować na F-16 i udawać, że jest poważny...

A wy nie możecie?

...A do tej pory było już widać, że jest w krótkich spodniach. My możemy sobie to wyświetlić na Nowogrodzkiej. Prezes Rady Ministrów jest zwierzchnikiem szefa MON, to prezydent jest zwierzchnikiem sił zbrojnych. Mimo tego uważam, że te wybory wygramy dlatego, że dosyć polityki niepoważnej i Tusk, widać gołym okiem, naraził Polaków na niebezpieczeństwo.

Skoro jest taka wasza narracja - 8 lat katastrofy i kryzysu...

Ponad 6, prawie 7, jeszcze nie 8, bo Tusk rządzi 6 i trochę więcej niż pół roku. Niecałe 7 lat.

Niecałe 7, rzeczywiście. Dlaczego jest tak, że w sondażach tego aż tak bardzo nie widać? Dlaczego ludziom nie wstyd głosować na Platformę, a w każdym razie deklarować, że będą głosować na PO? Jak pan sobie to tłumaczy?

Ja nic sobie nie muszę tłumaczyć, ponieważ każdy ma prawo decydować i sądzę, że także elektorat Platformy Obywatelskiej, ten twardy, betonowy, lemingi jak się to nazywa, być może jeszcze nie dostrzega tego, że Tusk naraża także ich, ich dzieci na niebezpieczeństwo.

Kiedyś lemingi głosowały na SLD, potem przestały głosować. Głosowały na AWS, potem przestały głosować. Dlaczego nie chcą przestać głosować na Platformę?

Mam nadzieję, że takie zjawisko zajdzie. Ale przede wszystkim mam nadzieję, że inne małe ugrupowania, które teraz być może cieszą się sympatią, że ich wyborcy przede wszystkim uznają, że zmiana to Prawo i Sprawiedliwość, że nie będą tracić głosu, głosując na inne partie.

A może jest tak, że prezes powinien być cieplejszy, bardziej "słitfociowy" i bardziej "sweterkowy" nie tylko w czasie kampanii wyborczej?

Lemingi jeszcze nie dostrzegają, że Tusk naraża ich dzieci na niebezpieczeństwo

Nie, prezes jest politykiem, który od początku w wielu sporach w Polsce miał rację, który po '89 roku mówił, że trzeba przyspieszyć, który w sprawie Rosji miał dobrą ocenę. Naprawdę to, że polityk na grilla idzie w swetrze, nie jest zmianą wizerunku. Jest normalnym zachowaniem normalnego człowieka.

W ogóle nie mam nic przeciwko temu, żeby polityk smażył grilla, tylko dlaczego to się dzieje w czasie kampanii wyborczej. Dlaczego wy zawsze sięgacie po te same metody?

To jest fraza, która jest nieprawdziwa.

Widział pan zdjęcie prezesa przy grillu poza kampanią wyborczą?

Proszę posłuchać wczorajszej... No niestety pan nie posłucha, bo jak się ogląda główne media, to nasze przekazy merytoryczne w nich znikają, ale jak sprawdzi pan w internecie wczorajsze ostre wystąpienie Jarosława Kaczyńskiego, który krytykuje oszusta Tuska za to, co zrobił ze stoczniami. Bardzo ostre wystąpienie na Śląsku o władzy, która wcześniej strzelała, teraz oszukuje. Jarosław Kaczyński w ważnych sprawach mówi twardo. Tu nie ma żadnego ocieplania, zmieniania wizerunku. To wszystko jest bzdura.

No nie, ale potem widzimy go na "słit foci", z panią stylistką. Takie rzeczy nie dzieją się poza kampaniami.

Panie redaktorze, ja panu daję słowo, że jak pan podejdzie poza kampanią, w kampanii, czy kiedy pan zechce zrobić sobie "słit focię" z prezesem, to prezes panu nie odmówi, bo taki to człowiek. To człowiek w relacjach osobistych bardzo przyjazny i sympatyczny…

To dlaczego ja nigdy nie widzę tych "słit foci" poza kampaniami?

… w pracy za to zdecydowany, mocny i stanowczy, kiedy trzeba.

Może to się wszystko dzieje w zgodzie z tymi zaleceniami profesora Parucha, pokazanymi we "Wproście"?

W 2010?

W 2010, ale jak dobra narracja i dobra opowieść, to może warto ją stosować w 2014, bo najwyraźniej ją stosujecie. Prof. Paruch mówi: trzeba pokazywać prezesa wplątanego w tłum ludzi, ubranych na kolorowo, rozdających tulipany. Co kampania, to prezes zakłada sweter i idzie w lud.

Ja sądzę, że to przeciwnicy albo wrogowie pana profesora Parucha chcieli zrobić jakiś taki atak na niego, ale wzmocnili go niezmiernie, bo to tylko pokazuje, że pan profesor Paruch jest od wielu, wielu lat zaufanym doradcą Jarosława Kaczyńskiego i że to jego pierwsze miejsce na liście lubelskiej, to jest miejsce dla takiego zaufanego doradcy, bliskiego współpracownika Jarosława Kaczyńskiego. Ja go bardzo szanuję, życzę mu zwycięstwa, to go bardzo wzmocni.

A może też byłoby lepiej, gdybyście próbowali opanować posłankę, która mówi o profesorze Bartoszewskim, że to pastuch?

Ja sądzę, że my potrzebujemy swojego Korwina-Mikke, że pani profesor Pawłowicz to jest taki nasz Korwin-Mikke. Co prawda ona nie jest członkiem partii....

Pawłowicz alternatywą dla Korwina. Ona też potrafi ostro...

Zaraz, ale przed Korwinem w kampanii to pan raczej ostrzega niż zachęca do głosowania. Korwina w polskiej polityce też potrzebujemy?

Uważam, że ludzie którzy chcą na niego głosować, szczególnie młodzi ludzie, których taki ostry, zdecydowany język interesuje, mają także inną alternatywę - mogą popatrzeć: patrzcie, jest pani profesor Pawłowicz, ona też potrafi ostro...

Czyli: nie głosujcie na Korwina - głosujcie na Pawłowicz, gdyby startowała w tej kampanii.

...Ostro mówić. Nie jest co prawda członkiem PIS, ale jest w naszym środowisku politycznym. Ja bym takich słów nie użył, ale używa ich Korwin, używa ich pani profesor Pawłowicz. One się w polskiej polityce pojawiają. Takie słowa, takie sformułowania.

One się oczywiście pojawiają, wiele innych rzeczy w rzeczywistości polskiej się pojawia, tylko pytanie, czy to jest godne pochwały.

A ja tego nie pochwalam. Ja tylko mówię, stwierdzam fakt, opisuję rzeczywistość.

Ale ja pana pytam: czy na takie słowa profesor Pawłowicz nie należałoby zareagować ostrzej niż tylko pogrożeniem paluszkiem, albo powiedzeniem "no, każdy ma swojego Korwina".

Wie pan gdyby tak było od wielu, wielu lat i te standardy byłyby takie, to pewnie tak, a w obecnej sytuacji tak jak mówię - pani profesor nie jest członkiem Prawa i Sprawiedliwości i za to jest takim, można powiedzieć, naszym Korwinem-Mikke.

I z klubu wyrzucona nie będzie?

Nic o tym nie słyszałem.

A byłby pan zwolennikiem takiego rozwiązania?

Gdyby doszłoby do głosowania to ja uważam że pani profesor Pawłowicz ma więcej zalet niż wad i jej dorobek jest naprawdę pokaźny, ja osobiście nie.

Jeszcze na koniec pytanie od słuchacza: co pan powie dzieciom o zwycięstwie pani Conchity? Pana Conchity?

No ja byłem na szczęście przez weekend w pracy, dzieci były ze mną, byliśmy na Pomorzu i nie było telewizora i nie miałem tego dylematu, ale powiem dzieciom "to jest zaburzenie, to nie jest normalne".