"To moja trzecia i ostatnia kadencja" - mówi prezydent Warszawy, Hanna Gronkiewicz-Waltz w Kontrwywiadzie RMF FM. "Myślę, że po 12 latach to jest dobry okres, żeby zmienić stolicę i dopuścić inną wizję"- dodaje. Ale deklaruje się jako przeciwniczka ustawowego ograniczenia kadencji samorządowców. "Nigdzie nie ma takiego ograniczenia. Demokracja polega na tym, że można darzyć zaufaniem tych, którzy już długo są" - ocenia prezydent Warszawy.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Konrad Piasecki: Prezydent Warszawy po raz trzeci i ostatni?
Hanna Gronkiewicz-Waltz: Myślę, że 12 lat to jest taki dobry okres, żeby zmienić stolicę i żeby dopuścić do innej wizji i kontynuacji.
Czyli, ma pani takie poczucie 12 lat i wystarczy.
Myślę, że tak jak Bloomberg kiedyś powiedział, mnie się to bardzo spodobało, że się samoograniczył do 12 lat. Spotkałam go zresztą niedawno, kilka tygodni temu i myślę, że to dobry pomysł.
Tylko, że Bloomberg, patrząc na stan jego konta miał dokąd wrócić.
Ja tutaj tyle na pewno się nie dorobię.
Ale to jest tak, że pani się czuje zmęczona, wypalona, czy raczej znużona.
Nie czuję się znużona, dlatego, że jest jeszcze wiele do zrobienia. Uważam, że mam świetny zespół, który bardzo dobrze wykorzystuje fundusze unijne, bo nie byłoby takiej zmiany w Warszawie, takiego skoku, gdyby nie wykorzystywanie funduszy unijnych. To jest ponad 9 miliardów złotych do dziś dnia.
Czyli, nie da się pani namówić partii na kolejną kadencję, bo jak znam życie za trzy lata będą namawiać.
Nigdy nie żyję na zakładkę, zawsze żyję na tu i teraz
Wie pan, nie wiem co będzie za trzy lata. Nigdy nie żyję na zakładkę, zawsze żyję na tu i teraz.
Uważa pani, że przydałoby się takie ograniczenie ustawowe kompletne dla wszystkich prezydentów?
Nie, od razu powiem, że nie. Ja uczyłam kiedyś samorządu terytorialnego jak Michał Kulesza wyjechał na stypendium na 2 lata, to wzięłam za niego takie wykłady o samorządach na świecie. Mimo, że był to jeszcze socjalizm. Konkretnie chodziło o samorząd: niemiecki, francuski, amerykański, czy brytyjski. Nigdzie nie ma ograniczenia kadencji, uważam, że demokracja polega na tym, że też można wiele razy darzyć zaufaniem tych, którzy są już długo.
Czyli z tego, że Bloomberg i Hanna Gronkiewicz-Waltz mają dosyć po 12 latach nie trzeba wyciągać jakiś poważnych wniosków?
Można się samoograniczyć, natomiast nie powinno być ograniczenia ustawowego.
Coraz ciężej się wam - mówię o tych starych prezydentach, starych w sensie nie wieku a doświadczenia - wygrywa te kolejne kadencje.
Myślę, że to jest taka teza zbudowana m.in na tej bazie o której przed chwilą rozmawialiśmy, to znaczy, że oni są wieczni i w związku z tym im ograniczmy. A potem się okazuje, że przechodzą do drugiej tury, pierwszej nie wygrywają, w związku z tym nie są wieczni. Większość wygrywa, inni odpadają.
Cztery lata temu wygrała pani w pierwszej turze, w cuglach. A teraz potrzebna była druga tura. Dutkiewicz też ledwo co, Adamowicz też druga tura.
Miałam przy pierwszej kadencji niecałe 53, przy drugiej 53, a teraz 58,5
Ale jak się policzy procenty i weźmie się pod uwagę, że była niższa frekwencja, to ja miałam przy pierwszej kadencji niecałe 53, przy drugiej 53, a teraz 58,5...
No ale w drugiej turze łatwiej dostać lepszy wynik, bo ma się tylko jednego rywala.
To prawda, ale miałam 47 - to jest bardzo dobry wynik.
A nie uważa pani, że to jest też jakiś sygnał polityczny? Że Platforma staje się mniej modna, mniej kochana?
Myślę, że zawsze część osób chce coś zmienić... Ja pamiętam, że jak wprowadzałam denominację złotego, to powiedziano mi, że z góry znają wyniki - połowa będzie za, połowa przeciw, a część pośrodku się wstrzyma. Są ludzie, którzy lubią zmiany, i ludzie, którzy nie lubią zmian.
Te przegrane przez Platformę wybory do sejmików to jest czas, żeby coś w partii zmienić?
Będę jednak broniła tezy, że nie są w pełni przegrane...
Procentowo Platforma ma gorszy wynik niż Prawo i Sprawiedliwość.
Jest to lepszy wynik niż przed zmianą Donalda Tuska na Ewę Kopacz
0,5, tak. Natomiast mamy o 7 mandatów więcej i biorąc pod uwagę koalicjanta w większości sejmików będziemy rządzić. Natomiast jest to lepszy wynik niż przed zmianą Donalda Tuska na Ewę Kopacz...
Czyli dobrze się stało, że Tusk odszedł?
Z perspektywy czasu - chociaż byłam przeciwnikiem tej koncepcji - uważam, że tak. Dla Platformy - tak. Jest takie nowe otwarcie, premier Ewa Kopacz ma 62 procent zaufania - Donald Tusk dawno nie miał takiego zaufania.
Ale może też zrodzić się taki syndrom, że bez Tuska nie potraficie wygrywać.
Wygraliśmy w Radomiu (...) to jest takie symboliczne zwycięstwo właśnie dla Ewy Kopacz
Wygraliśmy w Radomiu, skąd Ewa Kopacz pochodzi, z PiS-em, na czym jej bardzo zależało - i to jest takie symboliczne zwycięstwo właśnie dla Ewy Kopacz.
Młodzi was nie popierają, w dużych miastach PiS teraz mocniejszy.
Nie, pan z tymi młodymi przesadza, ja tam patrzyłam, dość dużo nas popiera...
No dość dużo, ale jednak więcej popiera Prawo i Sprawiedliwość i zerkają w stronę Korwina. Dlaczego Platforma nie umie porwać młodych?
Myślę, że staramy się porwać. Natomiast młodzi są wolni, decydują tak, jak chcą. Sądzę, że kwestia pewnej emigracji, następnie kwestia - zwłaszcza w mniejszych miastach - trudności z dostaniem pracy - to jest trudne wyzwanie dla ludzi, którzy wchodzą w życie i myślą, że jak będzie zmiana, to będzie lepiej. Nie mają tego doświadczenia i pamięci, jak było za czasów PiS-u.
A propos Donalda Tuska: nie chciała pani, żeby on tak wyraźnie - jak Adamowicza w Gdańsku - poparł panią w Warszawie?
Mnie poparła pani premier Ewa Kopacz.
To bardziej ceni sobie pani poparcie Ewy Kopacz?
Kobiety jak się wspierają, to jest mocne poparcie
Myślę, że kobiety jak się wspierają to jest mocne poparcie.
Seksizm przez panią przemawia.
Oj przepraszam, nie chciałam.
I antymęskość.
O nie nie, absolutnie nie. Zespół mam zdecydowanie koedukacyjny.
Jakby mężczyzna powiedział, że facet ma popierać faceta to wie pani, co by się stało.
Może by się coś stało... nie wiem. Myślę, że jest taka opinia o kobietach, czego nie ma o mężczyznach, że kobiety się nie popierają, więc to raczej była taka socjologiczna teza, niż antymęska.
Czy pani z Kopacz jak jedna pięść Platformy?
Staramy się, żeby rzeczywiście...tak, taka piąstka.
A liczyła się pani z porażką, tak realnie?
Wie pan, ja mam taki charakter, że ja nigdy się nie nastawiam na 100 procent i myślę, że od młodości, od dziecka zawsze uważałam, że mogę zdać egzamin, albo może mi się nie udać, chociaż miałam bardzo wysoką średnią, druga na moim roku i dlatego zostałam na uczelni.
A kto miał pierwszą?
Chce pan wiedzieć kto? Ryszard Piotrowski - znana postać. On był numer jeden, a myśmy z panią prezes obecną Sądu Najwyższego były numer dwa.
I uskrzydlona sukcesem wymyśliła pani jakiś wielki projekt tej trzeciej kadencji. Taki łuk triumfalny Hanny Gronkiewicz- Waltz w Warszawie?
Ja sądzę, że takim największym dobrem dla warszawiaków jest kontynuowanie drugiej linii metra, ponieważ to jest projekt, który nie mógł być przez kilka dziesięcioleci zrobiony. Już nie wspomnę, że pierwsza też nie mogła być przez kilka dziesięcioleci zbudowana. To jest teren bardzo miastotwórczy, zmieniający strukturę społeczną, ułatwiający życie, dojazd. To jest ostatni też moment, bo to jest infrastruktura środowiska, ten fundusz spójności to jest właśnie ten fundusz, który utracimy w następnym okresie budżetowania w Unii.
Ale druga linia metra już powstaje. Coś innego pani zbuduje, wielkiego, pamiętnego?
Drugiego Pałacu Kultury nie zbuduje.
Może pani zburzy. Radek Sikorski cały czas namawia: zburzmy.
Myślę, że już mu to wyperswadowałam.
Tak? Już przestał myśleć o zburzeniu Pałacu Kultury?
Kazimierz o tym nie mówi , bo go dość, że tak powiem traktuje jako pomysł nierealny zwłaszcza, że emocje z pałacem każdy ma inne. Inni chodzili na kółko matematyczne, tak jak ja, drudzy jak dojeżdżali do Warszawy to już widać było, że niedaleko Warszawa, bo Pałac Kultury.
Czyli, pani kocha Pałac Kultury?
Kocha to może za duże uczucie, za duże słowo, ale zaakceptowałam go.
A marzy się pani ograniczenie prędkości w centrum do 30km/h? W jednej z ankiet opowiedziała się pani za takim rozwiązaniem.
Do 30 km/h tak? Potem się rozmyśliłam.
Czyli, zmieniła pani zdanie?
Tak, zmieniłam zdanie. Wtedy rzeczywiście było, w różnych miastach są takie rozwiązania, ale uważam, że nie ma takiej konieczności w Warszawie. To nie są jakieś super arterie .
Jacek Sasin chciał dla Warszawiaków wprowadzić darmowe bilety. Pani podwyższy ceny?
Nie, nie podwyższę, bo nie ma takiej potrzeby, bo tabor został w większości już wymieniony. To był skutek niestety wymiany taboru i dużych wydatków.
A otwarcie drugiej linii metra? A propos tej drugiej linii metra... stoi pod znakiem zapytania?
Chcę powiedzieć, że jedna trzecia biletu pokrywa tylko podróżny, a my dwie trzecie. To już nie zależy od nas, tylko od tych służb zewnętrznych.
Ale jest jakiś problem z tym? Bo czytamy o przeciekającym tunelu?
Nie, przeciekający to w ogóle nie ma żadnego problemu, bo przecieka metro w ten sposób można powiedzieć. Tam jest jakaś norma na litry, ile może, jednym słowem jest głęboko poniżej normy, także nie ma problemu.
Czyli przecieka tyle, ile może przeciekać?
To jest normalne, zwłaszcza tam, gdzie były iniekcje. Ta woda wychodzi, jeszcze będzie wychodzić tak jak w wielu miejscach i tak jak w pierwszej linii metra.
Czyli 14 grudnia pojedziemy metrem?
To jest pytanie, powiedziałabym do tych, którzy dają te atesty, bo myśmy już wszystkie wewnętrzne odbiory zrobili. Reszta zależy od czterech władz.
Ale wszystko jest na dobrej drodze, czy ta droga się załamuje?
No mam taką nadzieję.