Obecny prezes PZPN Grzegorz Lato jest tak słaby, że każdy w Związku myśli: "jestem lepszy i mądrzejszy, mogę go zastąpić". Dziś jest 12 kandydatów na nowego szefa PZPN. Liderami są Zbigniew Boniek i Jacek Masiota. Kandydaci rozpoczęli kampanię - mówi gość Kontrwywiadu RMF FM Kazimierz Greń. Lobby śląskie wybierze dziś Fornalika na następcę Smudy. Za Fornalikiem stoją Piechniczek i Bugdoł.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Konrad Piasecki: Kazimierz Greń, prezes Podkarpackiego Związku Piłki Nożnej, niegdyś szef kampanii wyborczej Grzegorza laty na prezesa PZPN. Po Euro tym bardziej żałuje pan tej kampanii?
Kazimierz Greń: Tym bardziej, bo okazała się ona bardzo nietrafna, dlatego ja zrezygnowałem równo rok po wyborze. Grzegorz lato został wybrany 30 października 2008 roku, a ja w proteście przeciwko temu, co się dzieje, zrezygnowałem z funkcji członka zarządu. Odszedłem 30 października 2009.
Wszyscy dziś mówią, łącznie z piłkarzami, że tak dobrych przygotowań PZPN nie zapewnił jeszcze przed żadnymi mistrzostwami świata i Europy. Więc może chwała Grzegorzowi Lacie?
Zawsze były przygotowania. Nie można powiedzieć, że inne reprezentacje były gorzej przygotowywane, czy za Michała Listkiewicza czy Leo Beenhakkera, kiedy awansowaliśmy do Euro. Graliśmy wtedy w ME nie z urzędu, jako gospodarz.
Tym razem Lato usłał pod stopami piłkarzy płatki czerwonych róż.
PZPN zawsze zapewniał takie warunki. Byłem przy tym, widziałem. Osobiście też jeździłem na mecze, obserwowałem to.
Skoro ponieśliśmy porażkę, Lato musi odejść?
Absolutnie tak. Dwa dni temu Prezes Federacji Rosyjskiej zachował się honorowo i powiedział, że odchodzi, choć trzeba zaznaczyć, że w najsłabszej grupie, w jakiej znaleźli się Polacy, Rosja zdobyła cztery punkty, tylko stosunkiem bramek w bezpośrednim meczu z Grecją odpadła. A my zdobyliśmy tylko dwa punkty i dwie bramki. Prezes Federacji Rosyjskiej miał honor, żeby odejść. Grzegorz Lato również mówił na łamach listopadowego "Przeglądu Sportowego", że odejdzie, jeżeli nie wyjdziemy z grupy.
No tak, ale rozumiem, że wynik obciąża trenera, piłkarzy, ale dlaczego miałby obciążać prezesa Związku?
Prezes Związku powołuje trenera reprezentacji Polski razem z zarządem. On postawił wniosek, żeby powołać trenera Smudę.
"Lato musi odejść bo to on postawił wniosek, żeby powołać trenera Smudę"
Czyli zrobił błąd, że powołał Franciszka Smudę?
Dzisiaj widać, że tak. Jeżeli nie wychodzimy z grupy, z najsłabszej grupy, później Czesi i Grecy odpadają po słabych występach, to widać, że dwa zespoły, które wyszły, były najsłabsze w ćwierćfinałach.
A może Smuda ma takich piłkarzy i nic innego z nimi zrobić się nie da?
To jest kolejny problem panie redaktorze. Od kilku lat apelujemy i prosimy o wielką reorganizację w wydziale młodzieżowym, w wydziale szkolenia PZPN. Inni ludzie, pomysły, płytki, dyskietki, wszystko co najlepsze trzeba ściągać z Europy i kierować do związków wojewódzkich i do klubów.
A to prawda, że Smuda tak twardo rządzi drużyną i tak bardzo nie dopuszcza dyskusji?
Nie, boję się, że nie, że tutaj całkowicie inny wpływ miał na te decyzje jeszcze inna osoba, ale może dzisiaj jeszcze o tym nie powiemy, ale ja przypuszczam.
Ale jaka osoba i na jakie decyzje?
Ja powiem tak. Dla mnie było bardzo śmieszną sytuacją, jeżeli dyrektor firmy Sportfive, jest dyrektorem reprezentacji, firmy marketingowej, pomagającej w tym momencie przy organizacji, zgrupowań, wszystkiego, jest najbliższą osobą, współpracownikiem, więc ja się pytam dlaczego i po co. Czy nie ma w Polskim Związku Piłki Nożnej, czy w polskiej piłce ludzi, fachowców, którzy by zarządzali, piastowali to stanowisko przez te prawie trzy lata...
Pan mówi o Konradzie Paśniewskim, bo on był dyrektorem reprezentacji?
Tak, o nim właśnie mówimy. O nim ja teraz przynajmniej myślę.
A co on złego zrobił?
No ja myślę, że był takim łącznikiem, można powiedzieć, między firmą Sportfive, Polskim Związkiem Piłki Nożnej i Grzegorzem Lato.
Ale co, sterował reprezentacją, czy sterował powołaniami do reprezentacji?
Myślę, że nie do końca, ale jakiś wpływ zawsze się ma, zasięga się opinii dyrektorów reprezentacji, trenerów, którzy są. No przecież zawodników było 23 na mistrzostwach Europy, bo tyle można było zgłosić w UEFA do grania, ale aż 18 współpracowników. No więc jeden na jeden. No to więc ja się już dziwiłem, że tak szeroki sztab ludzi jest, no i Franciszek Smuda nie daje rady.
Po Smudzie Fornalik?
W mojej ocenie, zaznaczam mojej, którą wczoraj powiedziałem, 99 proc. będzie też, bo w zarządzie jest lobbing śląski, przypuszczam, że tak będzie, że nie dopuści się takich ludzi jak Maciej Skorża, jak Piotrek Nowak, jak ze starszego pokolenia znakomitych trenerów jak Orest Leńczyk, Henryk Kasperczak.
Na 99 procent to Fornalik zastąpi Smudę. W zarządzie PZPN jest lobbing śląski, który nie dopuści takich ludzi jak Skorża, Nowak, czy Henryk Kasperczak
Lobby śląskie wybierze Fornalika?
Prawdopodobnie tak, tak się dzieje do dzisiaj, bo w zarządzie 18-osobowym, dokładnie 17-osobowym gremium, bo jedna osoba jest zawieszona w prawach członka zarządu, może być decyzja taka, że będzie ta osoba. Dzisiaj to jest śmieszne, że zbiera się zarząd, nie ma w porządku obrad dyskusji na temat trenera, ale dyskusja będzie. No to po co pompujemy to, po co to mówimy, tak jak z przerażeniem oglądałem wypowiedzi, dokładnie z 6 czerwca, przed pierwszym meczem polskiej reprezentacji, mnie się wydawało, że my już jesteśmy mistrzami Europy. te wypowiedzi, ten balon tak napompowany, że my jesteśmy co najmniej w finale z Hiszpanią.
Zawsze się tak buduje morale drużyny.
Panie redaktorze, buduje się, ale też trzeba mieć troszkę skromności, więcej skromności, mniej mówić a więcej zrobić.
To prawda, że to Antoni Piechniczek stoi za Fornalikiem i jego wyborem?
Przypuszczam, że tak. Rudolf Bugdoł też jest od wielu lat związany z Ruchem Chorzów. Antoni Piechniczek jest ze Śląska, Irek Serwotka, który jest również w zarządzie PZPN, to człowiek ze Śląska. Wniosek o powołanie trenera reprezentacji będzie stawiał wiceprezes szkolenia Antoni Piechniczek. Czy uzyska większość? Przypuszczam, że tak.
Wniosek o powołanie trenera reprezentacji będzie stawiał wiceprezes szkolenia Antoni Piechniczek. Czy uzyska większość? Przypuszczam, że tak
Czyli po Smudzie Fornalik. A kto po Lacie? Czy w ogóle ktoś po Lacie?
Kandydatów będzie około 12.
Dwunastu kandydatów na prezesa PZPN?
Jeżeli jest mocny prezes, to w tym momencie jest jedna lub dwie kandydatury. Albo równorzędne, albo jedna jeszcze lepsza. Aby wygrać te wybory, trzeba przekonać ludzi do siebie programem. Jeżeli jest słaby prezes, który nie daje sobie rady z niczym od początku swojej kadencji, to tylu jest chętnych. Każdy kandydujący mówi wprost: Będę prezesem, bo jestem lepszy, mądrzejszy i dam radę.
Będzie 12 kandydatów na szefa PZPN. Lato jest słaby. Każdy kandydujący mówi, będę prezesem, bo jestem lepszy, mądrzejszy i dam radę
A kto jest w tej dwunastce? Jakieś znane nazwiska?
Na pewno jest Zbigniew Boniek, Jacek Masiota - chociaż żaden z tych kandydatów jeszcze nie powiedział do końca, że kandyduje. Dokładnie 45 dni przed datą wyborów, wybory odbędą się 26 października, każdy musi uzyskać 15 głosów.
Kto ma największą szansę dzisiaj?
Zbyszek Boniek i Jacek Masiota - to są na razie - jak dla mnie - liderzy, tylko jeszcze nie powiedzieli, że chcą kandydować.
Boniek pańskim zdaniem by chciał? Jak pan rozmawia z nim prywatnie ma pan poczucie, że on będzie kandydował?
Myślę, że każdy z kandydatów musi się po Euro już określić. Ta kampania powoli się rozpoczęła przy spotkaniach na meczach, przy spotkaniach w loży vipowskiej na meczach.
Myśli pan, że Boniek już prowadzi kampanię?
Myślę, że Zbyszek poczeka do ostatniego gwizdka w niedzielę. Pewnie w najbliższym tygodniu powinien powiedzieć czy kandyduje, czy w ogóle nie jest zainteresowany. Niektórzy liczą na niego, inni na Jacka Masiotę i na innych kandydatów. Ktoś musi te głosy skierować na kogoś i powoli budować ten blok.
Jakie szanse miałby ktoś kompletnie z zewnątrz typu Jan Krzysztof Bielecki?
Myślę, że środowisko podchodzi z wielkim szacunkiem do pana premiera. Czy on miałby po pierwsze czas, aby się tym zająć? A naprawdę jest tam wiele rzeczy do zrobienia i to na już, jak tylko po 26 października wygra kandydat na prezesa. Nie wiem, czy środowisko zaakceptowałoby polityka.
Pańskim zdaniem nad tymi wyborami powinny zaciążyć te korupcyjne zarzuty wobec zarządu, które pan kiedyś postawił?
Prokuratura bada sprawę i jeszcze Grzegorz Lato nie ma sprawy zamkniętej. Została przedłużona o 3 miesiące. Myślę, że ten parasol przy Euro 2012 został już ściągnięty. Niebawem będą zarzuty albo nie. Nikomu źle nie życzę, ale jeżeli ktoś zrobił coś złego, to powinien ponieść karę.