Firmy ubezpieczeniowe złożą nam ofertę na opiekę zdrowotną - ogłasza Ewa Kopacz, gość Kontrwywiadu RMF FM. Minister zapewnia, że nie uderzy to w biedniejszych. Pacjenci dziś też wchodzą bokiem - zaznacza. Minister nie podoba się ustawa antynikotynowa. Uważam - jako minister - że powinna zostać zaostrzana, ale jako Ewa Kopacz (która sama pali) - nie chcę czuć się obywatelem drugiej kategorii.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Konrad Piasecki: Naciśnie pani na kolegów-senatorów, żeby zaostrzyli ustawę antynikotynową?
Ewa Kopacz: Ja w ogóle na nikogo nie naciskam.
Konrad Piasecki: Subtelnie zwróci pani im uwagę, żeby coś z nią zrobili, bo to co wyszło z Sejmu, to potworek a nie ustawa?
Ewa Kopacz: To jest izba wyższa. Oni mają swój rozum, doświadczenie. Będą pracować zgodnie z tym, co im nakaże sumienie i wiedza.
Konrad Piasecki: A pani się ten potworek, który wyszedł z Sejmu, podoba?
Ewa Kopacz: Nie sądzę, żeby to było coś, co mogłoby mi się podobać. Zastanawiam się, na ile byłoby to prawo, które jest wykonalne.
Konrad Piasecki: Co to znaczy: "Nie sądzę, żeby mogłoby mi się podobać"? Nie podoba się pani, czy pani się podoba?
Ewa Kopacz: Nie podoba mi się, dlatego że ta ustawa jest niekonsekwentna w wielu zapisach.
Konrad Piasecki: Miano zaostrzyć przepisy, miano zeuropeizować polskie prawo, miano uwolnić niepalących od konieczności wdychania dymu?
Ewa Kopacz: Ale ja myślę, że intencja została zachowana, natomiast przepisy trzeba doprecyzować.
Konrad Piasecki: Gdzie została zachowana, jeśli w małej knajpie, restauracji czy pubie właściciel będzie mógł zdecydować, czy palić czy nie? Jest tak jak dzisiaj.
Ewa Kopacz: Nieprawda. Tam, gdzie będzie można palić, tam właściciel będzie musiał mimo wszystko zainstalować wyciąg, kabinę, w której będzie siedział palacz. To będzie to miejsce, w którym będzie to dozwolone.
Konrad Piasecki: I pani uważa, że to wystarczy?
Ewa Kopacz: Uważam, że jest to dużo lepsze niż to, kiedy się wychodzi przed budynek i zaśmieca się ulicę.
Konrad Piasecki: A uważa pani, że decyzja restauratora, czy można palić w małej restauracji, to dobry kierunek?
Ewa Kopacz: Restaurator decyduje o tym, jakich gości chce u siebie podejmować.
Konrad Piasecki: I dzisiaj decyduje, że chce, żeby palili, i będzie decydował dalej, że chce, żeby palili.
Ewa Kopacz: No tak, ale do tej knajpy wejdą tylko ci, którzy chcą również przebywać w towarzystwie palących.
Konrad Piasecki: Nie, bo nie będą mieli innego wyjścia.
Ewa Kopacz: Nieprawda, w końcu nie jest to jedyna knajpa czy restauracja w danym mieście. Większość z nich będzie właśnie dla niepalących. Natomiast tam, gdzie będzie karteczka, że jest dla palących, wejdą tylko ci, którym to nie przeszkadza.
Konrad Piasecki: Pani minister, ale kto jak kto, ale minister zdrowia powinien stać w pierwszym rzędzie tych, którzy krzyczą: "Ograniczać palenie! Zrobić strefy bezdymne! Zaostrzać?!"
Ewa Kopacz: I dokładnie tak robię.
Konrad Piasecki: Nie, bo pani jest przeciwniczką zaostrzania przepisów.
Ewa Kopacz: Nie. Ja uważam, że przepisy powinny być rozsądne i wykonalne. Natomiast zapisanie czegoś na papierze nie znaczy wcale, że będzie u nas lepiej. Mamy przykłady wielu takich ustaw, w których przepisy są martwe, awykonalne i spokojne sumienie mają tylko ci, którzy tworzą to prawo.
Konrad Piasecki: Skoro papierowe przepisy są bez sensu, to po co na papierkach i każdej paczce papierosów ostrzega pani przed paleniem tytoniu - przed impotencją, niepłodnością, nowotworami?
Ewa Kopacz: To jest jeden z elementów uświadamiania. Uważam, że wszelkiego rodzaju walki, które podejmuje się ze złymi nawykami - i nie tylko o papierosach mówimy - polegają przede wszystkim na docieraniu do świadomości obywateli.
Konrad Piasecki: Kończąc wątek ustawy - ona powinna zostać zaostrzona w Senacie czy nie?
Ewa Kopacz: Jako minister zdrowia mówię - powinna zostać zaostrzona.
Konrad Piasecki: A jako Ewa Kopacz?
Ewa Kopacz: Jako Ewa Kopacz nie chciałabym się czuć w Polsce obywatelem drugiej kategorii tylko dlatego, że od czasu do czasu palę.
Konrad Piasecki: Bo pali pani cały czas?
Ewa Kopacz: Chciałabym, żeby tylko byli ludzie, którzy mają tylko takie wady. W Polsce bylibyśmy krajem szczęśliwości.
Konrad Piasecki: PiS da pani książkę z kilkudziesięcioma przepisami na temat tego, jak zwalczyć palenie.
Ewa Kopacz: A ja im dam ulotkę, jak bardzo szkodzi alkohol. Charakteropatia alkoholowa jest dużo gorsza niż palenie.
Konrad Piasecki: Sugeruje pani, że oni piją?
Ewa Kopacz: Nie sugeruję, ale myślę, że nie ma ludzi bez nałogów.
Konrad Piasecki: Ściga się pani z prezydentem na reformy zdrowia?
Ewa Kopacz: Absolutnie nie.
Konrad Piasecki: Ledwo Lech Kaczyński powiedział, że zgłosi projekt reform zdrowotnych, natychmiast pani zrobiła to samo. Kto był pierwszy?
Ewa Kopacz: Nie pisze się reform natychmiast. Pracujemy nad nowym otwarciem co najmniej od roku - od czasu, kiedy pan prezydent zawetował nasz pierwszy pakiet. W związku z tym doszliśmy do wniosku, że kontynuacja tego i konsekwencja jest w polityce rzeczą świętą. A więc kontynuując to, co zawarliśmy w pierwszych ustawach, zmodyfikowaliśmy mądrzejsi o rok. Będziemy to przedstawiać w pakiecie.
Konrad Piasecki: A cieszy panią ta aktywność głowy państwa, czy pani uważa, że to jest wsadzanie pani kija w szprychy?
Ewa Kopacz: Czy mnie cieszy na koniec kadencji… Pewnie wszyscy byśmy oczekiwali, nie tylko ja, że ta aktywność miała szanse się rozwinąć przez 4 lata. Jakoś nie widziałam tego.
Konrad Piasecki: A pani uważa, że pani reformy, czy pani ustawy reformujące zostaną złożone na biurku tego prezydenta, czy już pani liczy na następcę?
Ewa Kopacz: A to trudne pytanie. Ale chciałabym mieć takie prezydenta, który nie blokuje dobrych rzeczy.
Konrad Piasecki: A ten blokuje.
Ewa Kopacz: No zablokował.
Konrad Piasecki: A na razie bada szpitale także i mówi… Biuro Bezpieczeństwa Narodowego zbiera ankiety, że w szpitalach - wbrew temu, co pani mówi - jest mniej pieniędzy na leczenie.
Ewa Kopacz: Tak? No to ciekawa jestem, gdzie się podziało te 8 miliardów, które do tych szpitali trafiło.
Konrad Piasecki: To jest właśnie dobre pytanie. Ale skoro szpitale twierdzą, że mają mniej?
Ewa Kopacz: Dobre pytanie, ale ja myślę, że wtedy… Nie mogą mieć mniej, skoro 8 miliardów trafiło do tych szpitali w ciągu dwóch lat.
Konrad Piasecki: Ale mówią, że mają mniej! Może jest jakaś czarna dziura w służbie zdrowia?
Ewa Kopacz: Panie redaktorze, to ja myślę, że po to zbiera pan prezydent zbiera te ankiety, żeby odpowiedzieć, co się stało z 8 miliardami. Może będziemy mieli następną komisję śledczą.
Konrad Piasecki: A pani myśli, że co się stało?
Ewa Kopacz: A ja myślę, że zostały spożytkowane w tych szpitalach.
Konrad Piasecki: To dlaczego szpitale twierdzą, że tak nie jest?
Ewa Kopacz: Jeśli pan dyrektor się podpisze - a mam takich dyrektorów, którzy są również w polityce i mówią mniej dostali nawet w dobie kryzysu, czyli w tym roku - to chciałabym zobaczyć ich kontrakty. A pan powinien zaproponować, żeby panu na papierze przynieśli te umowy, które podpisali z narodowym funduszem. I okazałoby się, że wcale tak źle nie jest.
Konrad Piasecki: Czyli oni oszukują prezydenta?
Ewa Kopacz: Ja nie wiem, czy oni oszukują. Nie wiem, co tam napisali. Pan tylko przekazuje, co mówią z otoczenia prezydenta.
Konrad Piasecki: A w tych pani reformatorskich ustawach znajdzie się dodatkowe ubezpieczenie zdrowotne?
Ewa Kopacz: Znajdzie się wiele dobrych rzeczy dla pacjentów, w tym również dodatkowe dobrowolne ubezpieczenie.
Konrad Piasecki: Czyli będzie tak, że każdy będzie mógł zapłacić pieniądze…
Ewa Kopacz: Kto będzie chciał.
Konrad Piasecki: I w zamian za to nie będzie stał w kolejkach, będzie miał szybszy dostęp do badań, będzie miał lepsze warunki w szpitalu.
Ewa Kopacz: Co do tych kolejek również są rozwiązania dla pacjentów, wreszcie będą PESEL-e , wreszcie będzie numerek w tej kolejce, wreszcie to będzie poprzez system informatyczny regulowane, wreszcie nikt nie będzie oszukiwał. Nie będzie w 10 miejscach rejestracji do danej procedury.
Konrad Piasecki: A ile trzeba będzie dopłacić, żeby być takim pacjentem specjalnej kategorii?
Ewa Kopacz: To nie mnie pytać. To proszę pytać firmy ubezpieczeniowe, które oczywiście będą doubezpieczać i wykorzystają ten potencjał sprzętu i potencjał ludzki niewykorzystany w godzinach popołudniowych.
Konrad Piasecki: Ale to będą firmy prywatne?
Ewa Kopacz: Tego nie wiem. Te, które znajdą produkt dla pacjentów. Ja na pewno nie będę im tego podpowiadać.
Konrad Piasecki: Czyli będę mógł się zgłosić do jakiej firmy, zapłacić 100 złotych miesięcznie i ona mi zagwarantuje, że nie będę czekał na operację.
Ewa Kopacz: Ja nie wiem, co panu zagwarantuje, w zależności od tego, jaką ofertę złoży i za co pan zapłaci. Natomiast jedno jest pewne: że w sytuacji, w której będzie to szpital, który będzie miał kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia, przede wszystkim będzie musiał zadbać o tych, którzy stoją w kolejce w ramach kontraktu.
Konrad Piasecki: A nie jest tak, że to jest nierówne traktowanie pacjentów i sprzeczne z konstytucją?
Ewa Kopacz: A pan sądzi, że dzisiaj pacjenci nie wchodzą bokiem?
Konrad Piasecki: Myślę, że wchodzą, ale robią to bezprawnie. A wtedy to będą robili lega artis.
Ewa Kopacz: Nie, nie. Ci, którzy będą w ramach kontraktu, będą sprawozdawani codziennie w ilości procedur wykonanych w ramach kontraktu. A więc nikt ich wreszcie nie pominie. Czyli ten, który będzie miał więcej pieniędzy, nie ominie tych, którzy stoją w kolejce. Ci, którzy będą z dodatkowych dobrowolnych ubezpieczeń, będą tylko i wyłącznie wtedy, kiedy kontrakt jest wykonany. A więc po południu, w godzinach wolnych od pracy, przez tych lekarzy którzy w ramach kontraktu pracują.