"To znamienne, że w kraju, który jest rządzony przez partię miłości, w kraju, który miał być zieloną wyspą, człowiek musi się zadłużyć, żeby zapewnić godne umieranie ciężko schorowanej mamie" - mówi o pożyczce zaciągniętej przez prezesa PiS Andrzej Duda. Gość Kontrwywiadu RMF FM odmawia odpowiedzi na pytanie, kto udzielił pożyczki i prosi, żeby spojrzeć na oświadczenia majątkowe marszałek Ewy Kopacz czy Rafał Grupińskiego. Szef klubu PO "zaciągnął kredyt, nie napisał w jakim banku, nie napisał na jakich warunkach, a Tusk i jego koledzy z KLD do niedawna brali pieniądze w reklamówkach od Niemców i nikt z tego nie robi problemu" - dodaje. "A tu PO straszy nas prokuraturą" - dziwi się Duda w rozmowie z Konradem Piaseckim. Gość RMF FM proponuje, żeby pożyczkę Jarosława Kaczyńskiego sprawdziły "odpowiednie służby". "Prezes PiS jest na to przygotowany" - zapewnia.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Konrad Piasecki: Pan panie pośle wie u kogo zapożyczył się prezes?
Andrzej Duda: Panie redaktorze, może zacznijmy od tego, że to jest znamienne...
...zacznijmy od tego, czy pan wie, czy nie wie.
Zacznijmy od tego, że to jest znamienne, że w kraju, który miał być zieloną wyspą człowiek musi się zadłużyć, żeby zapewnić godne umieranie mamie. Ciężko schorowanej.
To teraz pytanie: czy pan wie u kogo prezes się zapożyczył?
W kraju, który miał być zieloną wyspą człowiek musi się zadłużyć, żeby zapewnić godne umieranie mamie
Panie redaktorze, pan prezes Jarosław Kaczyński składa w tej części takie samo oświadczenie majątkowe od kilku lat. To bardzo znamienne, że teraz właśnie w kampanii wyborczej Po nagle robi problem z tego oświadczenia. Są tam podane konkretne kwoty i jest tam opisana sytuacja majątkowa pana Jarosława Kaczyńskiego. Proszę spojrzeć sobie i proszę, żeby nasi słuchacze też spojrzeli np. na oświadczenia majątkowe pani marszałek Kopacz, albo szefa klubu PO pana Grupińskiego.
Tam też są prywatne pożyczki?
Tam też są pożyczki.
Ale prywatne, czy bankowe?
Tam też są pożyczki, które nie są w szczegółach opisane. Nie wiadomo, ponieważ pan Grupiński napisał np. kredyt hipoteczny na dom. I nic więcej.
Ale kredyt hipoteczny zaciąga się w banku. Gdzie indziej kredytu hipotecznego raczej nie da się zaciągnąć.
Ale nie napisał na jakich warunkach, w jakim banku.
I teraz PiS też będzie robiło z tego problem, czy to tylko takie ping-pongowe odbicia piłeczki?
Nie, to pokazuje, że posłowie od lat w ten sposób wypełniali oświadczenia majątkowe podając po prostu swoją sytuację finansową i nikt z tego nie robił problemów. Dopiero teraz PO robi z tego problem i straszy prokuraturą.
Inna sprawa, że rzeczywiście do tej pory tego tematu nie było, ale może byłoby po prostu zgrabniej i w szczycie kampanii wyborczej dobrze, żeby prezes jasno zakomunikował: pożyczyłem od pani X, albo od pana Y i skończył sprawę. Cóż stałoby się strasznego, gdyby to powiedział.
Panie redaktorze, są w Polsce odpowiednie służby, które być może będą tą sprawę sprawdzały. Pan Jarosław Kaczyński jest do tego przygotowany. Natomiast podawanie danych osób prywatnych w mediach, czy nawet w oświadczeniu majątkowym nie gwarantuje tym osobom prywatności. W związku z czym pan Jarosław Kaczyński będzie strzegł przed mediami prywatności tych osób. Natomiast nie przed służbami, które się tym zajmują profesjonalnie. I te służby mogą to robić, robią to od lat.
Panie pośle, ale wyobraża pan sobie, gdyby Donald Tusk oświadczył, że się zapożyczył u kogoś prywatnie i nie powiedział publicznie u kogo, bo ta osoba chce zachować prywatność? Przecież pan pierwszy by wykrzykiwał, że to skandal i szara sieć.
Zdaje się, że Donald Tusk i jego koledzy z Kongresu Liberalno-Demokratycznego do niedawna jeszcze brali pieniądze w reklamówkach od Niemców. W związku z czym, panie redaktorze, może zostawmy tę sprawę na boku...
Tusk i jego koledzy z KLD do niedawna jeszcze brali pieniądze w reklamówkach od Niemców
Do niedawna jak do niedawna. To było dwadzieścia parę lat temu. W trudnych, bolesnych czasach pierwocin kapitalizmu w Polsce.
Jeszcze nie tak dawno, będąc polskim ministrem spraw zagranicznych, pan Bartoszewski przyjmował od niemieckiej fundacji 132 tysiące marek za pogłębianie współpracy polsko-niemieckiej i poprawę stosunków polsko-niemieckich...
To też grzech? Współpraca z niemieckimi fundacjami?
...w związku z czym naprawdę, panie redaktorze, radzę zostawić te tematy na boku. Przyjmowanie od niemieckich fundacji, które dostają pieniądze od rządu niemieckiego, pieniędzy przez polskiego ministra spraw zagranicznych jest chyba znamienne. Ciekaw jestem czy to są światowe standardy.
Ale myśli pan, że Władysław Bartoszewski wziął te pieniądze do kieszeni?
Panie redaktorze, nie wiem, co pan Bartoszewski z tymi pieniędzmi zrobił. Wiem, że je dostał.
To może zanim się takie oskarżenie sformułuje warto by sprawdzić? Zwłaszcza jeśli się oskarża akurat Władysława Bartoszewskiego, panie pośle.
Pisały o tym media, panie redaktorze. Ja tylko mówię o tym, o czym pisały media. Jakoś Platforma Obywatelska tej sprawy wyjaśniać nie chce.
Czy jest taka siła, która wciągnęłaby Prawo i Sprawiedliwość do Partii Ludowej, czyli tej frakcji europarlamentarnej, w której jest Platforma Obywatelska?
Myślę, że gdyby Europejska Partia Ludowa zmieniła swoją postawę i nie popierała w Parlamencie Europejskim takich aktów, jak np. raport Lunacek i rezolucja na tym tle...
Wyjaśni pan, co to jest raport Lunacek?
Tak, to raport, który dotyczy mniejszości seksualnych i między innymi w tym raporcie są zalecenia dla państw członkowskich, aby legalizować małżeństwa homoseksualne, aby legalizować możliwość adopcji przez takie związki homoseksualne, jak również edukację seksualną w przedszkolach. My absolutnie jesteśmy przeciwnikami tego typu rozwiązań, w związku z czym na razie nam nie po drodze z tą grupą.
Czyli rozumiem widzicie nie tylko w Tusku i nie tylko w Platformie, ale w ogóle w całej chrześcijańskiej demokracji europejskiej wrogów chrześcijaństwa?
Chrześcijańska demokracja europejska działa w sposób całkowicie sprzeczny z nauką kościoła
Ja przede wszystkim widzę, że w takim razie ta chrześcijańska demokracja europejska działa w sposób całkowicie sprzeczny z nauką kościoła, a ja słucham nauki kościoła, bo dla mnie ona jest ważna.
A czy chrześcijanin musi być na przykład przeciwny legalizacji związków partnerskich?
Kościół katolicki jest przeciwko takiej legalizacji. Jest za ochroną tradycyjnej rodziny.
Ale Kościół katolicki to nie całe chrześcijaństwo i Kościół katolicki jest tylko reprezentantem pewnej części chrześcijaństwa, wobec czego ciężko utożsamiać kościół katolicki z chrześcijaństwem.
Panie redaktorze, ale ja jestem katolikiem.
Tak, ale chrześcijanin niekoniecznie musi być katolikiem.
Ale ja, panie redaktorze, jestem katolikiem, a pan mnie pyta do jakiej frakcji w Europarlamencie ja ewentualnie chciałbym należeć.
Ja pytam, czy widzi Pan w całej europejskiej chadecji wrogów chrześcijaństwa? Tak jak prezes widzi w Donaldzie Tusku?
Panie redaktorze, a ja panu odpowiadam, że tego typu rozwiązania prawne są tymi, z którymi ja się nie godzę i w związku z tym nie widzę dzisiaj miejsca dla siebie w Europejskiej Partii Ludowej, jeżeli będzie takie rozwiązania popierał - rozwiązania, które szkodzą tradycyjnej rodzinie, które stoją w absolutnej opozycji wobec chrześcijańskich korzeni Europy.
A notabene wie pan, co pańscy partnerzy z frakcji, potencjalni partnerzy z frakcji reformatorów, czyli między innymi Cameron, mówią o związkach partnerskich?
Panie redaktorze, ale nie forsują tego typu rozwiązań w europarlamencie.
Ale forsują w Wielkiej Brytanii.
Ale nie forsują w Europarlamencie, w związku z tym...
Co za wstyd...
Niech sobie u siebie robią, co chcą - to jest ich sprawa. Ja się interesuje sprawami mojego kraju. One są dla mnie najważniejsze.
Zrobi pan zdjęcie swojej karcie do głosowania?
Panie redaktorze, głosowanie jest tajne, przepraszam bardzo.
Ale jest wielka akcja, również osób bliskich PiS-owi, żeby zrobić zdjęcie karcie do głosowania, obok sfotografować swój dowód osobisty albo razem sfotografować i udowadniać coś w ten sposób. Nie wiem za bardzo co...
Mogę z góry powiedzieć że ja będę głosował na siebie
Panie redaktorze, mogę z góry powiedzieć tutaj, także wszystkim tym, którzy potencjalnie chcą na mnie zagłosować, że ja będę głosował na siebie. Bo jestem kandydatem w tych wyborach, w okręgu świętokrzysko-małopolskim z drugiego miejsca i będę głosował na siebie w Krakowie.
I potem pan będzie włączał się w alternatywne liczenie głosów? Bo rozumiem, że ta akcja cały czas obowiązuje i cały czas macie zamiar ją przeprowadzić?
Ta akcja jest robiona także w ramach naszego sztabu wyborczego. My ją realizujemy - takie jest prawo demokracji. Można realizować, są mężowie zaufania. Jest tutaj zasada ograniczonego zaufania. Ona jest w Polsce właściwie od 1989 roku. Mężowie zaufania cały czas są i mają prawo działać.
Ile osób zaangażowanych jest w tą akcję?
Panie redaktorze, a to jest nasza sprawa. To my sobie realizujemy tą akcję we własnym zakresie.
Czyli tajemnicza akcja, równie tajemnicze będą wyniki, które przyniesie ta akcja?
Akcja jest i my chcemy ją zrealizować. Na razie wszystko wskazuje na to, że nam się uda ją zrealizować. Możemy sobie przecież alternatywnie policzyć głosy, obok tego, co zrobi Państwowa Komisja Wyborcza. Prawo tego nie zabrania.
Akcja obliczona jest na dziesiątki, setki, tysiące, czy dziesiątki tysięcy osób?
Trzeba rzeczywiście udziału do takiej akcji bardzo wielu osób, ale te osoby się zgłaszają. Zwłaszcza po tym, jak słyszeliśmy, że w Brukseli w czasie głosowania w polskich wyborach wyciągnięto z urny wyborczej więcej kart, niż wydano; jak słyszeliśmy o tym, że w bagażniku byłego komendanta policji w jednym z podwarszawskich miast znaleziono wypełnione karty do głosowania - jakoś dziwnym trafem wszystkie te sprawy zostały zamiecione pod dywan, więc chyba można mieć wątpliwości i można w związku z tym realizować to, co w demokracji dozwolone.
Ostatnie pytanie od słuchacza, pana Krzysztofa. Jeśli Jarosław Kaczyński zostanie w przyszłym roku premierem, kto będzie z PiS-u ubiegał się o Pałac Prezydencki?
Panie redaktorze, to jest kwestia przyszłego roku. Zobaczymy.