Nasza prywatność w internecie, nowe opłaty nakładane na kolejnych mieszkańców gmin, złe prognozy dla PO oraz kolejna odsłona afery mięsnej - to tylko niektóre z tematów, które zostały poruszone w porannej prasie. Już teraz zapraszamy na RMF24 do lektury wtorkowych dzienników!

REKLAMA

Gmina doprowadziła kanalizację? Możesz zapłacić więcej

"Trwa targ o naszą prywatność w internecie" - pisze na pierwszej stronie "Gazeta Wyborcza", wracając w komentarzach do poruszonego w poniedziałek tematu dostępności informacji o nas w sieci. Zwraca uwagę, że wkrótce o prawie do ochrony danych osobowych zdecyduje Komisja Europejska.

Na stronach ekonomicznych przygląda się z kolei nowemu podatkowi, który dotknął mieszkańców w wielu rejonach Polski. Chodzi o tzw. opłatę adiacencką. Wcześniej gminy korzystały z niej niechętnie, ale po orzeczeniu NIK-u boją się zarzutu o niegospodarność. Ustawa o gospodarce głosi, że jeśli samorząd uzna, że dzięki wybudowanej za publiczne pieniądze infrastrukturze podniosła się wartość nieruchomości, w ciągu trzech lat może zażądać od jej właściciela udziału w zyskach. Wpływ na wysokość opłaty może mieć np. budowa kanalizacji. O tym, za co jeszcze możemy zapłacić można przeczytać we wtorkowym wydaniu dziennika.

Oburzeni wyborcy PO zagłosują nogami

"Jak PO może przegrać" - czytamy z kolei w dziale krajowym. "Gazeta" przywołuje cząstkowe dane z corocznej "Diagnozy społecznej", które wskazują, że wyborcy partii Donalda Tuska mogą w 2015 roku zostać w domach, a frekwencja w wyborach może spaść poniżej 40 proc. Wtedy zwycięstwo może odnieść PiS. Do Sejmu weszłyby tylko PO, PiS, SLD i Ruch Palikota.

Z alarmującymi danymi zapoznali się już politycy Platformy. Poseł Andrzej Halicki nie ukrywa, że w tej sytuacji konieczne jest "mocne otwarcie koncepcyjne i wizerunkowe, aby zmobilizować elektorat". Gazeta zestawia te dane z nowym sondażem CBOS, który wskazuje, że "oburzonym" Polakom najbardziej nie podoba się właśnie polityka rządu, wysokie bezrobocie i niskie pensje.

Handlarze skupują od rolników padłe bydło

"Boże ocal Małgosię" - głosi z kolei tytuł na pierwszej stronie "Faktu". Tabloid obszernie opisuje tragedię rodzinną w Jastrzębiu-Zdroju. Lekarze wciąż walczą o życie 13-letniej dziewczynki. W pożarze domu zginęło jej troje rodzeństwa i mama.

Gazeta ujawnia także kolejne kulisy afery mięsnej i donosi, że w wielu miejscach w kraju handlarze skupują od rolników padłe krowy, które trafiają na ubój. Za chore lub padłe zwierzę opłata jest zdecydowanie niższa. Dziennikarze "Faktu" dokonali prowokacji i telefonicznie odpowiedzieli na kilka ogłoszeń pojawiających się w lokalnych gazetach. Coś zawsze da się zrobić z tą chorą krową. Ja tam nie wnikam co - mówi wprost jeden z handlarzy. W ten sposób mięso z padłego lub chorego bydła z woj. podlaskiego trafiało do sąsiednich regionów, a niewykluczone, że część dotarła na Litwę. Więcej na ten temat można przeczytać we wtorkowym "Fakcie".