Firma stojąca za wyrzucaniem lokatorów z kamienic w Poznaniu, związki zawodowe, zarobki prezesów lokalnych spółek i emerytura dla byłego komendanta opolskiej policji - to jedne z wielu tematów poruszonych w porannej prasie. Na RMF24 już teraz zachęcamy do lektury poniedziałkowych dzienników.
"Wykurzanie lokatorów" - pisze na pierwszej stronie "Gazeta Wyborcza", która dotarła do szczegółów operacji "czyszczenia" kamienic w Poznaniu. W latach 2010-11 nękane były rodziny w trzech budynkach w centrum miasta. Męczono je remontami, rozbieraniem dachu w zimie, wyłączaniem ogrzewania czy wyłączaniem gazu. Jak się okazało, stał za tym NeoBank.
Za każdą wyrzuconą z domu rodzinę firmy podstawione przez NeoBank płaciły 15 tys. zł. Śledczy dotarli do umów "czyścicieli" kamienic z figurantami wykorzystywanymi przez tę spółkę. Więcej na temat tej sprawy można znaleźć w poniedziałkowym wydaniu dziennika.
Na stronach ekonomicznych "Gazeta" wraca także do sprawy związkowców, którzy spotykają się z coraz mniejszą sympatią Polaków. W ostatnich kilkunastu latach związki zawodowe mocno się skurczyły. Musimy się natomiast przygotować, że wiosną usłyszymy o nich bardzo często przy okazji protestów. W "Gazecie Wyborczej" znajdziemy raport o związkach i dowiemy się, gdzie i o co walczą.
"Tak się pasie lokalna władza" - pisze natomiast na pierwszej stronie "Fakt", przedstawiając listę płac prezesów. Tabloid zauważa, że to nie posady w rządzie są najlepiej płatne. Na znacznie więcej mogą liczyć szefowie lokalnych i regionalnych spółek. "Fakt" zestawia obok siebie m.in. zarobki premiera czy prezydenta z pensjami prezesa warszawskiego metra, który dostaje prawie 26 tys. zł miesięcznie i prezesa zarządzającego w Tychach odpadami, który otrzymuje 27,4 tys. zł.
Na 11 tys. zł emerytury może natomiast liczyć Leszek Marzec, były komendant opolskiej policji, który został odwołany ze swojej funkcji po ujawnieniu skandalicznego nagrania rozmowy z jedną ze współpracownic. "Fakt" ujawnia, że policjant może uniknąć jakiejkolwiek kary, a dostanie 90 tys. odprawy.
Tabloid na dalszych stronach apeluje także, by sprawdzić w swojej apteczce, czy nie mamy zakażonego leku Fervex oraz by czytać etykiety na produktach spożywczych, które kupujemy. "Jedzenie to sama chemia" - pisze "Fakt" o tym, co często kupujemy w sklepach. Więcej na ten temat w poniedziałkowym wydaniu.