Co w naszych odkurzaczach przeszkadza eurokratom? Czy Grzegorz Schetyna to największy wróg nowego szefa PO na Dolnym Śląsku Jacka Protasiewicza? Poniedziałkowa prasa odpowiada m.in. na te pytania. Szczegóły w naszym przeglądzie.
"Unia zabierze nam odkurzacze" - alarmuje poniedziałkowy "Fakt". Wyjaśnia, że w trosce o środowisko, od września przyszłego roku z rynku mają zniknąć sprzęty do sprzątania o mocy większej niż 1600 W. "Za trzy lata ten sprzęt będzie jeszcze słabszy - maksymalnie 900 W!" - dodaje. Podkreśla także, że większość odkurzaczy, z których korzystają Polacy ma moc wyższą niż 1600 W.
"Eksperci nie mają wątpliwości, że zmiany w unijnym prawie będą oznaczać podwyżkę cen" - pisze "Fakt". "Wymusi to na producentach poszukanie innych rozwiązań, które pozwolą na zachowanie efektywności sprzątania przy jednocześnie zmniejszonej mocy" - uważa cytowany przez tabloid Łukasz Piechowiak, główny ekonomista Bankier.pl.
"Nie czuję się egzekutorem" - mówi nowy szef PO na Dolnym Śląsku. Odnosi się też do kwestii rzekomego konfliktu pomiędzy nim a Grzegorzem Schetyną. "Jestem przekonany, że nawet jeśli Schetyna nie będzie szefem w regionie, to może pełnić ważną funkcję na scenie ogólnopolskiej, bo to jest zawodnik wagi ogólnopolskiej, a nie regionalnej" - przekonuje. Dodaje, że jego zdaniem zasadniczym wrogiem PO jest "PiS owładnięty obłędem smoleńskim". "Jeśli tego zagrożenia właściwie nie zdefiniujemy i pogrąży my się w drugorzędnych konfliktach i sporach, to możemy przegrać tę najważniejszą batalię o Polskę. A tego nam Polacy nie wybaczą" - podsumowuje.