Woda i piaszczyste brzegi miejskich kąpielisk przyciągają pierwszych plażowiczów. Z niektórych można już korzystać od wczoraj. Inne dopiero przygotowują się do sezonu letniego. Jeśli wypoczywacie nad wodą, prześlijcie nam zdjęcia!
Na Lubelszczyźnie rozpoczął się sezon nad Zalewem Zemborzyckim. Od wczoraj można korzystać ze wszystkich atrakcji. Między innymi z wyciągu nart wodnych i odkrytych basenów.
Woda w samym zalewie niestety nie zachęca do kąpieli- sinic jeszcze nie ma, ale patrząc na kolor i pianę na wodzie lada moment się pojawią.
Na szczęście ruszyły odkryte baseny z miniaquaparkiem i one przyciągają tłumy. Niestety nie są darmowe, ale jak na razie to jedyna opcja w regionie do kąpieli na świeżym powietrzu. Kąpieliska na Pojezierzu Łęczyńsko-Włodawskim wystartują w wakacje.
Piękna pogoda zachęca do korzystania z kąpielisk mieszkańców Krakowa i okolic. W Krakowie te najpopularniejsze to Kryspinów, Bagry i Przylasek Rusiecki. W upalne weekendy korzysta z nich nawet 20 tysięcy osób. Najwięcej w Kryspinowie. Na wiekszości plaż wymieniamy piasek. Na plaży północnej jest nawieziony prosto z piaskowni, świeży, czysty, jak nad morzem - Zapewniał Maciej Grzyba, Józef Baran szef kąpieliska w Kryspinowie.
Na otwarcie sezonu plażowego w Łódzkiem trzeba będzie jeszcze poczekać. Najpopularniejsze miejsca wypoczynku nad wodą jeszcze nie działają.
Zwyczajowo kąpieliska i plaże w województwie czynne są od Nocy Świętojańskiej, po symbolicznym poświęceniu wody przez św. Jana. Tak dzieje się nad Zalewem "Tatar" w Rawie Mazowieckiej i nad Zalewem "Zadębie" w Skierniewicach. Nie funkcjonuje także "Mrożyczka" w Głownie i zbiornik wodny w Przedborzu.
Natomiast od wczoraj pełną parą pracują obiekty rekreacyjno-sportowe Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Łodzi, czyli: "Arturówek", "Stawy Jana" i "Stawy Stefańskiego". Przygotowanie, do sezonu, tego ostatniego miejsca plażowiczki oceniają źle. Tutaj zawsze była plaża, piasek ładnie wysypany; teraz porosło to trawą - mówi młoda dziewczyna. Dzieci miały się gdzie bawić, a teraz MOSiR bardzo zaniedbał to miejsce - dodaje inna młoda kobieta, która opala się na kocu. Jest takie opuszczone, mniej ludzi tu przychodzi i trawa jest nieskoszona. Do rozmowy dorzuca swoją uwagę jeszcze jedna kobieta, która wypoczywa nad brzegiem "Stawów Stefańskiego": A szkoda, bo to fajne miejsce.
Kąpać i opalać się można natomiast na terenie kąpieliska: "Wawrzkowizna" na terenie powiatu bełchatowskiego.
Sezon kąpielowy ruszył wczoraj w Poznaniu. W samym mieście są cztery dopuszczone przez służby miejsca nad jeziorami, gdzie można do woli bawić się w wodzie.
Nad Maltę można przyjść nawet pieszo, bo jezioro leży w samym sercu miasta. Na brzegu jest bogaty plac zabaw, wypożyczalnia sprzętu, a nawet tor saneczkowy. Nic dziwnego, że już na początku sezonu nie brakuje pływaków. Woda jest nawet ciepła. Bardzo czekałem na rozpoczęcie sezonu - mówi naszemu reporterowi jeden z kąpiących się w jeziorze chłopców.
Popularna jest też plaża na Strzeszynku. Tam odnowiony jest pomost, są toalety, boiska do siatkówki plażowej.
Nad Kiekrzem, ci co się kąpią, z tymi, którzy pływają na żaglówkach i łódkach, spotykają się choćby w licznych barach na jeziorze. Nad Rusałką kąpie się za to dużo dzieci. Dojechać tam można na dwóch kółkach, bo prowadzi tędy jedna z tras rowerowych.
Sezon kąpielowy ruszył także w ten weekend na miejskich plażach w Szczecinie. Na miejskiej plaży nad Jeziorem Głębokim jest kilkadziesiąt ton świeżego piachu. Na masztach łopocą białe flagi, a nad bezpieczeństwem kąpiących czuwają ratownicy. Plażowiczy jednak nie ma jeszcze wielu. Nie zachęca z pewnością zimna woda. Dopiero jak się trochę popływa, to jest ciepło - mówi rozmówca naszej reporterki.
A tuż obok kąpielisko Arkonka. Miały tu być zjeżdżalnie, baseny, a są wciąż roboty budowlane. Jeśli wszystko dobrze pójdzie, sezon plażowy ruszy tu w sierpniu.
Cztery miejskie plaże czekają w Warszawie na miłośników słonecznych kąpieli. Usytuowane są na wysokości Saskiej Kępy, Stadionu Narodowego, stołecznego ZOO oraz na Żoliborzu. Wśród plażowiczów nad Wisłą, koło stadionu był nasz reporter Krzysztof Zasada. Nie było tam tłumów, ale i tak trudno było znaleźć wolne miejsce na piasku pod Mostem Poniatowskiego. Wszystko dlatego, że poziom wody w Wiśle wciąż jest bardzo wysoki.
Aneta Łuczkowska