Rozprawa ekstradycyjna Mariusza N., który jest podejrzany o śmiertelne potrącenie 13-latka pod Otwockiem i ucieczkę z miejsca wypadku, odbędzie się we Francji już w czwartek - dowiedział się korespondent RMF FM w Paryżu Marek Gładysz. Mężczyzna może zostać przekazany polskiemu wymiarowi sprawiedliwości w ciągu 10 dni. Wiele będzie jednak zależeć od tego, czy podejrzany zgodzi się na ekstradycję.

REKLAMA

Jeżeli Mariusz N. wyrazi zgodę, procedura przekazania go polskiemu wymiarowi sprawiedliwości ma potrwać do dziesięciu dni od zapowiedzianej na czwartek rozprawy w Sądzie Apelacyjnym w Aix-en-Provence na południu Francji.

Polak podejrzany o śmiertelne potrącenie 13-latka może jednak się na to nie zgodzić i odwołać do Sądu Kasacyjnego, który jest francuskim odpowiednikiem polskiego Sądu Najwyższego. Wtedy procedura może przedłużyć się do 90 dni, choć zazwyczaj trwa to krócej. Sąd Kasacyjny musi zająć się sprawą w ciągu 42 dni. Zazwyczaj więc ekstradycja następuje po upływie 1,5 lub dwóch miesięcy - dowiedział się korespondent RMF FM w Biurze Współpracy Międzynarodowej Sądu Apelacyjnego w Aix-en-Provence.

Polacy wysłali do Francji tłumaczenie ENA

Tłumaczenie Europejskiego Nakazu Aresztowania mężczyzny zostało w piątek wysłane do Francji faksem. Dokument zawierał m.in. dokładne dane Mariusza N. Opisano też w nim okoliczności wypadku, do którego doszło w grudniu i stawiane zarzuty. Pojawiła się również informacja o wysokości kary grożącej podejrzanemu. Przetłumaczony dokument wystarczy, by francuski sąd mógł zdecydować o ekstradycji.

Mariusz N. został zatrzymany 9 stycznia w znanej stacji narciarskiej Isola we francuskich Alpach. Po wydaniu Europejskiego Nakazu Aresztowania była to tylko formalność. Francuscy funkcjonariusze dostali z Polski szczegółowe informacje o jego miejscu pobytu.

Uciekł z miejsca śmiertelnego wypadku

Do tragedii doszło 11 grudnia w Czarnówce koło Otwocka. 13-latek wracał ze szkoły ze swoją o trzy lata starszą siostrą. Kierowca potrącił chłopca i uciekł z miejsca wypadku. 13-latek zmarł. Dziewczynce nic się nie stało.

Mariuszowi N. grozi do 12 lat więzienia i dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów. Według informacji śledczych, mężczyzna w przeszłości został już skazany za podobne przestępstwo.