Dzieci, dokuczliwe awarie, dzikie zwierzęta wchodzące pod maskę - to wszystko może sprawić, że wakacyjna podróż samochodem zamieni się w koszmar. Radzimy, jak przygotować się na wyprawę autem.
Podstawa to oczywiście odpowiednio przygotowany samochód. Przed dłuższym wyjazdem warto odwiedzić stację diagnostyczną, gdzie sprawdzimy stan hamulców i zawieszenia. Ale jeszcze zanim ją odwiedzimy, warto pamiętać o kilku ważnych rzeczach, które możemy zrobić sami.
Przede wszystkim pamiętajmy o uzupełnieniu płynu do spryskiwaczy szyb oraz sprawdzeniu i ewentualnie uzupełnieniu oleju. Mechanicy zwracają uwagę na jeszcze jedną rzecz, która jest tak banalna, że wielu kierowców o niej zapomina - czyli sprawdzenie ciśnienia w oponach. Właściwe ciśnienie pozytywnie wpływa na trwałość opony, a także na zużycie paliwa - zaznacza pan Marek, pracujący w warsztacie samochodowym w Olsztynie. Sprawdzenie ciśnienia zajmie nam dosłownie chwilę, możemy to zrobić praktycznie na każdej stacji benzynowej.
Musimy pamiętać o dzikich zwierzętach. Zwłaszcza trzeba uważać na te małe - jak kuna, która lubi wejść pod maskę i ogrzać się w cieple silnika. Niestety, przy okazji lubi przegryźć przewody paliwowe lub elektryczne. Konsekwencje są różne - niekiedy całkowite unieruchomienie samochodu, niekiedy wejście auta w tryb awaryjny, utrata mocy czy przerwy w działaniu silnika. Sposobów, by się przed tym zabezpieczyć, jest kilka. Najprostszym rozwiązaniem są środki zapachowe - nawet zwykłe "choinki", które wieszamy często w środku auta. Możemy jednak także zainwestować w specjalne zapachy odstraszające zwierzęta, które kosztują zazwyczaj kilkadziesiąt złotych. Są też bardziej skomplikowane - i oczywiście droższe - elektroniczne urządzenia odstraszające, które montowane pod maską wyczuwają ruch i uruchamiają alarm.
Gdy jedziemy z dzieckiem, podstawą jest właściwy i odpowiednio zamontowany fotelik. Ale oprócz tego należy pamiętać o zabraniu zapasu lekarstw przeciwgorączkowych, przeciwbólowych i przeciwbiegunkowych dla dzieci. Maluch musi być też wygodnie ubrany. Koniecznie przynajmniej raz na dwie godziny zróbmy postój, w czasie którego przewietrzymy auto, a dziecko będzie mogło pospacerować. Postój to także czas na picie czy przekąskę, bo w trakcie jazdy podawanie dziecku napojów i jedzenia nie jest wskazane - zaznacza pediatra dr Anna Węgrzyn. Pamiętajmy też oczywiście o zabawkach - weźmy ich dużo, ale nie dawajmy dziecku wszystkich od razu. Lepiej je wydzielać, by maluch co jakiś czas mógł dostać coś nowego.
Jeśli jedzie z nami zwierzę, warto i o nie zadbać. Woda, którą podamy podczas postoju, jest oczywiście niezbędna. Ale przydadzą się także odpowiednie akcesoria w trakcie samej jazdy. Pies może podróżować w specjalnych szelkach, przypinanych do pasów bezpieczeństwa - długość paska możemy wyregulować, dzięki czemu pies jadący na tylnej kanapie auta będzie miał pewną swobodę ruchów, ale z niej nie spadnie czy nie wejdzie między przednie fotele. Natomiast koty powinny podróżować w specjalnych pudełkach - tzw. transporterach. Kot powinien mieć czas, by poznać transporter - kupmy go przynajmniej kilka dni przed wyjazdem i postawmy otwarty w domu, by zwierzę mogło się do niego przyzwyczaić i chętnie w nim podróżować.