Kura to ptak medialny. Kamery, aparaty fotograficzne, mikrofony to dla niej normalka. Przez lata zdążyła się oswoić z tym, że każdy, kto odwiedza Adama, odwiedza i Kurę. Nic dziwnego, bo Kura to ptak wyjątkowy. Ptak, który uważa się za człowieka. Z tego powodu nie może też żyć na wolności, ale gwarantuję Wam, że u Adama ma się dobrze.

REKLAMA

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

Trafiła do niego, jako mały, ślepy pisklak. Oswojona, żyjąca początkowo w mieszkaniu, w ludzkim stadzie była przekonana, że jest człowiekiem i tak jej zostało do dziś. Na początku nosiła imię Neon, ale gdy okazało się, że jest kruczą dziewczyną została Leonią.

Płeć kruka można określić za pomocą specjalistycznych badań, ale jej zachowanie wskazywało jednoznacznie, że jest kobietą. Pozwalała się głaskać jedynie Adamowi, natomiast na Nurię (żona Adama) i na suczkę Antonię reagowała raczej agresywnie.

Nie było wątpliwości, kobieca zazdrość. I jak kobieta miała swoje złe dni, wtedy dziobała każdego. Kiedy była w dobrym humorze, Adam mógł ją drapać za uszkiem, wkładać jej do dzioba kamyczki, które kolekcjonowała czy układać z nią patyczki. Kura odwdzięczała się wkładając do ucha Adama resztki pożywienia uznając zapewne uszy za rodzaj dzioba.

W końcu dorosła. Musicie wiedzieć, że kruki to bardzo rodzinne ptaki. Rodzinę zakładają w wieku trzech lat i jest to związek na całe życie. Nic, zatem dziwnego, że pozbawiona kandydatów ze swojego gatunku, na swojego męża wybrała Adama. I chciała mieć z Nim jajka. Opuszczone skrzydła, trzęsący się ogon, tymi znakami zachęcała Adama do zbliżenia, z, którego jak się domyślacie nic nie wyszło.

Wtedy wpadała na pomysł. Zaczęła naśladować żyjące w okolicy zwierzęta. Szczekała jak psy, krakała jak gawrony i gdakała jak kury, stąd przestała być Leonią a zaczęła być Kurą. Któregoś dnia w jej klatce pojawił się inny kruk, też dziewczyna. Żyją razem do dziś, choć ta druga nie jest aż tak ufna. Adam miał nadzieję, że dzięki temu towarzystwu Kura przypomni sobie o tym, że jest krukiem.

Niestety. Co prawda przestała gdakać, zaczęła krakać jak kruk, ale to wszystko. Dalej jest o Adama zazdrosna. Gdy nie ma dla niej czasu strzela focha. Trzeba trochę czasu, aby znów pozwalała się drapać za uszkiem czy chwytać za długi dziób. Za każdym razem, gdy przyjeżdżam do domu Adama, nie mogę sobie odmówić spotkania z Kurą. Ale jakbym się nie starał, jej największą miłością zostanie Adam. W końcu kruki wybierają sobie jednego partnera na całe życie.