Zarzuty dla dróżnika z Kozerek, policjant sprzedający informacje o wypadkach, kłopoty Ruchu Chorzów i perspektywa Armagedonu - tak właśnie minął czwartek. Jeśli nie mieliście czasu śledzić dzisiejszych informacji, przeczytajcie nasz przegląd.
Spowodowanie zagrożenia w ruchu lądowym, spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym i poświadczenie nieprawdy w dokumentacji - takie zarzuty usłyszał w czwartek dróżnik, który miał dyżur na strzeżonym przejeździe kolejowym w Kozerkach w chwili tragicznego wypadku z 30 września. Przypomnijmy - ponad dwa tygodnie temu auto, które wjechało na tory przy podniesionym szlabanie, uderzyły dwa pociągi. Zginęła kobieta, a jej córki zostały ciężko ranne. Więcej o sprawie przeczytacie TUTAJ.
W ciężkim stanie jest 10-letni chłopiec z okolic Trzcińska w Zachodniopomorskiem, który zatruł się muchomorem sromotnikowym. Jak dowiedział się dziś reporter RMF FM Mariusz Piekarski, chłopiec jest przytomny, oddycha samodzielnie, jego stan jest ciężki, ale stabilny. Na razie nie wiadomo, czy konieczny będzie przeszczep wątroby. Szczegóły tej sprawie TU.
Z kolei koło południa dotarła do nas informacja, że dyżurny komendy miejskiej policji w Białymstoku jest podejrzany o przyjmowanie pieniędzy za przekazywanie wiadomości o wypadkach i kolizjach drogowych. O zdarzeniach drogowych informował mężczyznę zajmującego się holowaniem pojazdów. Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej, zajrzyjcie TUTAJ.
Dziś pisaliśmy również o kolejnej kontrowersyjnej wypowiedzi przedstawicieli Kościoła ws. pedofilii. Są pewne czynniki, które zwiększają ryzyko nadużyć wobec dzieci ze strony dorosłych. Są one związane z różnymi przyczynami, choć przyczynami nie są. Zdaniem abp. Józefa Michalika, te faktory zwiększają zagrożenie ze strony dorosłych - tak ks. Józef Kloch, rzecznik Konferencji Episkopatu Polski, tłumaczył kontrowersyjne słowa przewodniczącego KEP na temat przyczyn pedofilii. Mówienie o czynnikach zwiększających ryzyko nadużyć nie jest przerzucaniem odpowiedzialności na rozwody i samotne wychowywanie - podkreślił. Więcej znajdziecie TU.
Po południu zbulwersowała Was z kolei informacja o dwóch nastolatkach, które, jak się okazało, same zraniły się nożem i zgłosiły fikcyjny napad. Teraz staną za to przed sądem rodzinnym. Przeczytajcie więcej TUTAJ.
Czwartek to również dzień, w którym ponownie "otwiera się" Ameryka. Po dwóch tygodniach przestoju, do pracy wracają pracownicy federalni. Znikają barierki, które ustawione były wokół pomników, znów można zwiedzać parki narodowe. Więcej przeczytajcie TU.
Dziś okazało się także, że kłopoty może mieć Ruch Chorzów. Policja chce, żeby stadion drużyny był zamknięty dla kibiców. Powodem są race świetlne odpalone w czasie meczu z Wisłą Kraków. Dokumenty w tej sprawie trafiły już do prezydenta Chorzowa. Więcej o sprawie czytajcie TUTAJ.
Czwartek przyniósł również niepokojąco informację dla kierowców. Obniżki cen na stacjach paliw to już przeszłość. Teraz musimy przygotować się na coraz kosztowniejsze tankowanie. Więcej znajdziecie TU.
Rosjanie z kolei straszą z kolei Armagedonem. 26 sierpnia 2032 roku w Ziemię może uderzyć asteroida odkryta przez obserwatorium na Krymie - podają rosyjskie media. Ma ona 410 metrów długości i już zbliża się do naszej planety. Koniecznie przeczytajcie szczegóły!
A na koniec proponujemy przepiękne zdjęcia zimy w Tatrach. Szczyty są białe, miejscami leży już kilkadziesiąt centymetrów śniegu!