Utajnione materiały z miejsca katastrofy smoleńskiej, zarobki Polaków za granicą, rewolucyjne zmiany, które mają ukrócić bezrobocie - to niektóre tematy poniedziałkowych wydań gazet. Na RMF24 publikujemy przegląd porannej prasy.

REKLAMA

Rząd ma mnóstwo utajnionych materiałów z miejsca katastrofy smoleńskiej. Dużo więcej niż te upublicznione w raporcie - donosi "Fakt". Ustalenia tabloidu potwierdza Maciej Lasek z komisji Millera. Mowa o blisko zdjęciach z miejsca tragedii, których jest blisko 1800. "Materiały te co do zasady są nieujawniane i przekazuje się je do archiwum. Jeżeli nie pojawiają się nowe fakty, które spowodowałyby wznowienie prac komisji, to materiały te pozostają w archiwum" - dodaje Lasek. Rozmowa już w poniedziałkowym wydaniu.

Gdzie i ile można zarobić za granicą?

Wszędzie dobrze, ale za granicą lepiej - pisze "Fakt" i publikuje raport, z którego można dowiedzieć się, gdzie i ile można zarobić poza Polską. Tabloid komentuje, że nic dziwnego, iż Polacy masowo wyjeżdżają z ojczyzny za chlebem. Podaje m.in. przykład kierowcy w Holandii, który zarabia 9000 zł miesięcznie, sprzątaczki w Irlandii (blisko 6000 zł miesięcznie), i cieśli zbrojarza w Niemczech (wynagrodzenie w wysokości prawie 12 tys. złotych).

Przykrócą bezrobocie

Od maja 2014 r. bezrobotny, który odmówi przyjęcia już pierwszej oferty zaproponowanej przez urząd pracy, zostanie wykreślony z rejestru na dziewięć miesięcy i straci dostęp do bezpłatnej służby zdrowia - dowiedziała się "Gazeta Wyborcza". Takie zmiany szykuje Ministerstwo Pracy. Obecnie za pierwszą odmowę traci się status bezrobotnego na cztery miesiące, za drugą - na sześć miesięcy, a dopiero za trzecią i kolejną - na dziewięć miesięcy.

Życie na podglądzie

Gazeta pisze także o tym, co naprawdę mogą zdziałać kamery monitoringu. "Krąży mit, że tam, gdzie są kamery, nie ma przestępców. Ale prawdziwy przestępca z kamerą sobie poradzi, np. założy kaptur - A przestępca z przypadku, np. po pijanemu dewastujący przystanek, z kamerą się nie liczy, bo robi, co mu strzeli do głowy" - komentuje dziennik. Więcej na ten temat w poniedziałkowym wydaniu.