Podsumowania i nadzieje na przyszłość to dość podstawowe tematy zajmujące nas w ostatnim dniu roku. Wydarzenia 2023 nie zachwycały treścią ani stylem i jego koniec raczej przyjmujemy z ulgą i nadzieją niż nostalgią.
Oczywiście bywało gorzej. Wojna w Ukrainie, która w kończącym się roku trwała i opierała się na kontrofensywie broniących się sił Kijowa, znacznie bardziej dramatyczny przebieg miała w 2022. To wtedy też Polska znakomicie wywiązała się z zadania wsparcia zaatakowanego sąsiada i udzielenia schronienia jego zagrożonym obywatelom.
Wcześniejszy 2021 pochłonęło opanowanie szoku z roku 2020, jaki wywołała pandemia koronawirusa. Każde z ostatnich lat było pamiętne i obfitowało w wydarzenia historyczne nie tylko dla Polski.
Rok 2023 Polacy zapamiętają pewnie bardziej z osobistej, narodowej perspektywy; w wyniku cieszących się historycznie wysoką frekwencją wyborów nastąpił poważny zwrot polityczny. Po ośmiu latach rządów w bardzo kiepskim stylu Zjednoczona Prawica oddała władzę dotychczasowej opozycji. Zmiany nie nastąpiły natychmiast, bardzo umiejętnie jednak gospodarując skromnymi faktami nowy rząd wciąż nie dopuścił do spadku entuzjazmu i zaufania swoich zwolenników.
Z poprzełomowej, a więc powyborczej części 2023 zapamiętamy pewnie uderzającą różnicę w stylu sprawowania władzy. Najdobitniej widoczną np. na przykładzie rakiet, wdzierających się na terytorium Polski. Tę, która doleciała w okolice Bydgoszczy odkryto dopiero w maju, po kilku miesiącach, a ówczesny szef MON winę za jej ignorowanie od grudnia poprzedniego roku przerzucił na wojsko. W efekcie rezygnacje złożyła grupa generałów.
Kiedy w piątek rano polską przestrzeń powietrzną naruszyła inna rakieta, informacje na jej temat znane były po kilku godzinach; Prezydent otrzymał od rządu informacje pochodzące od wojska, spotkała się Rada Bezpieczeństwa Narodowego. Nie został oskarżony i nie odszedł żaden generał. Ten sam były już szef MON, który pół roku wcześniej bez skrupułów zrzucał odpowiedzialność na podwładnych, swojego następcę oskarżył jednak o ograniczanie dostępu do informacji na temat incydentu, robiąc to zresztą już po ich opublikowaniu.
Nie sposób ogarnąć wszystkich charakterystycznych dla mijającego roku wydarzeń. Podobnie będzie w przyszłym roku, w którym poza odblokowaniem zapóźnionych bardzo środków z KPO i szeregiem rozliczeń (a pewnie też prezydenckich ułaskawień) poprzedników czekają nas jeszcze kwietniowe wybory samorządowe (także mocno zapóźnione) i w czerwcu wybory do Parlamentu Europejskiego. Na tym zamkniemy jednak kilkumiesięczny maraton wyborczy, i władza zostanie na kilka lat ustabilizowana.
Najbardziej pamiętny ze wszystkich wcześniejszych, a pewnie także późniejszych lat zapewne pozostanie jednak kończący się 2023.
Mówiąc więc wprost - najważniejsze już za nami.