"Komisje wyborcze powinny być jak najbliżej mieszkańców, wyborców. Jeżeli jest taka możliwość, bo przez lata powstało wiele miejsc, które mogłyby być dostosowane do komisji, szczególnie na terenach wiejskich, gdzie brakuje tych lokali wyborczych. Myślę, że takim prodemokratycznym, proobywatelskim rozwiązaniem jest to, aby tych obwodów do głosowania było po prostu więcej" - tłumaczył zmiany w Kodeksie Wybiorczym w rozmowie 7 pytań o 7:07 w internetowym Radiu RMF24 Paweł Szefernaker, wiceminister spraw wewnętrznych i administracji.

REKLAMA

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Szefernaker: Proobywatelskim rozwiązaniem jest, aby obwodów do głosowania było więcej

Demokracja polega na tym, że wszyscy powinni mieć równy dostęp do miejsc głosowania, czemu ludziom nie ulepszyć? - mówił Szefernaker.

Wiceminister spraw wewnętrznych i administracji był pytany o krytykę projektu ze strony opozycji. Krytycy twierdzą, że PiS się boi, że nie wygra wyborów, więc zmienia zasady gry.

Mam takie przekonanie, że przez lata w Polsce rządziło środowisko polityczne, które w ogóle uważało, że jakaś grupa ludzi nie powinna decydować o tym, jak powinna Polska dalej wyglądać. Uważam, że demokracja polega na tym, że wszyscy powinni decydować i wszyscy powinni mieć takie same możliwości dotarcia do lokali wyborczych - tłumaczył wiceminister.

W ostatnich latach powstało wiele takich miejsc dostosowanych, nowoczesnych świetlic, różnego rodzaju budynków, remiz, gdzie można przeprowadzić takie głosowania. W XXI wieku wyborca powinien mieć możliwość równego dostępu do lokali wyborczych, bez wzglądu na to, czy się urodził w dużym mieście czy w małej miejscowości - dodał polityk.

Jak mówił tego typu wypowiedzi - polityków opozycji - "które atakują możliwość dostępu osób, które mieszkają np. na terenach wiejskich do lokali wyborczych traktuje jako pewnego rodzaju pogardę dla tych osób". Uważam wręcz przeciwnie: każdy powinien mieć równy dostęp. Jeżeli jest lokal, który można dostosować do lokalu wyborczego, to dlaczego tego nie zrobić? - mówił Szefernaker.

A co jeśli w danej miejscowości nie ma takiego lokalu? Muszą być takie warunki, czyli tutaj musi być takie miejsce, w którym można zorganizować ten lokal wyborczy - mówił wiceszef MSWiA. W tym projekcie ustawy, który jest jedynie zmiana, że obwód wyborczy do tej pory mógł być tworzony na obszarze tak, aby odejmować od 500 do 4 tys. mieszkańców, w tej chwili propozycja jest taka, żeby to było od 200 mieszkańców - tłumaczył.

Szefernaker o ustawie o Sądzie Najwyższym

Wiceszef MSWiA był też pytany o dzisiejsze spotkanie ministra Zbigniewa Ziobry z premierem Mateuszem Morawieckim w sprawie ustawy o Sądzie Najwyższym. Jakie są szanse powodzenia tej rozmowy? Przed nami posiedzenie Sejmu, na którym ta ustawa może być procedowana - mówił Szefernaker. I dopóki jest możliwość rozmowy to trzeba w polityce zawsze rozmawiać. Jestem przekonany, że i w koalicji rządzącej, ale także poza koalicją, trzeba na ten temat rozmawiać, żeby była większość do tego, aby ta ustawa mogła być przyjęta - dodał.

Prowadzący rozmowę zwrócił uwagę, że na te zmiany w ustawie musi się jeszcze zgodzić prezydent. W moim przekonaniu w polityce do końca i jeżeli jest możliwość, a to jest niezwykle ważna ustawa, która tutaj otworzy szansę na przyjęcie środków z KPO, trzeba rozmawiać, dyskutować, szukać rozwiązań, które pozwolą na to, aby te środki trafiły do Polski - powiedział wiceszef MSWiA.

Szefernaker o kosztach pomocy dla uchodźców z Ukrainy

Pomoc dla uchodźców z Ukrainy jest mniej więcej na takim poziomie jaki planowaliśmy; na pierwsze pół roku było to ok. 8 mld zł - poinformował Szefernaker. Dodał, że po niemal roku od wybuchu wojny pomoc kosztowała ok. 12 mld zł, ale część tych pieniędzy wróciła do budżetu w podatkach.

Wiceszef MSWiA wyliczał, że pół miliona uchodźców podjęło w Polsce pracę. Powstało także 10 tys. firm ukraińskich. Te osoby w Polsce płacą podatki, pracują na polskie PKB - mówił Szefernaker.

Odnosząc się do zmian w ustawie o pomocy uchodźcom z Ukrainy przypomniał, że zakładają one m.in. partycypację uchodźców w kosztach zakwaterowania. Ma to na celu ich aktywizację i zachęcenie do usamodzielnienia.

Dopytywany o to, czy Polska bierze udział w rozmowach dotyczących odbudowy Ukrainy po wojnie zaznaczył, że "temat ten pojawia się w rozmowach w różnych formatach". Podkreślił też, że przygotowania do odbudowy muszą się odbywać na dwóch płaszczyznach. Z jednej strony "przygotowanie takich instrumentów, żeby polskie firmy miały możliwość pracy na Ukrainie już po wojnie".

Wiem, że takie mechanizmy przygotowuje Minister Rozwoju. Zgłosiło się ok. 1,4 tys. firm, które przygotowują się systemowo; to różnego rodzaju szkolenia dotyczące możliwości funkcjonowania na Ukrainie - zaznaczył. Drugą płaszczyzną - jak mówił - są przygotowania na poziomie międzynarodowym.