„Nie może być tak, że to świat zachodni będzie zabiegał o negocjacje z Rosją. To Rosja wywołała tę wojnę. Jeśli Rosja będzie gotowa do negocjacji, a tę gotowość okaże przez wycofanie wojsk z terytorium Ukrainy, to będzie dobry czas, żeby dyskutować o przyszłości stosunków. Ale nie można rozmawiać w sytuacji, gdy duża część państwa ukraińskiego jest okupowana przez wojska rosyjskie” – mówił wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz w audycji 7 pytań o 7:07 w internetowym Radiu RMF24.

REKLAMA

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Marcin Przydacz o unijnych funduszach na KPO i wyborach do Kongresu w USA

Zdaniem wiceszefa polskiej dyplomacji, stosunku do wojny w Ukrainie nie zmieni ewentualne zwycięstwo republikanów w wyborach połówkowych do amerykańskiego Kongresu.

"Do tej pory także lider republikanów w Kongresie mówił twardo, że Rosję trzeba powstrzymywać, Ukrainę trzeba popierać. Jestem przekonany, że to wsparcie dla Ukrainy będzie kontynuowane, dlatego że taki jest też interes USA" - przekonywał Przydacz.

Jego zdaniem Amerykanie poprzez wsparcie dla Ukrainy, realizują też znacznie szerszy cel. "Dziś, powstrzymując Rosję, Stany Zjednoczone dają także lekcję innym autorytarnym pasywom, które chciałyby w przyszłości kwestionować porządek światowy. Zarówno Joe Biden będzie kontynuował tę politykę jak i Kongres - bez względu na to, czy będą tam w pełni rządzić republikanie, czy będą się musieli podzielić władzą z demokratami."

Wiceszef MSZ o środkach z KPO

W rozmowie pojawił się też wątek negocjacji polskiego rządu z Komisją Europejską w sprawie odblokowania pieniędzy z KPO. Dziś w Brukseli będzie o tym rozmawiał minister ds. Unii Europejskiej Szymon Szynkowski vel Sęk. Czy to oznacza, że Polska pójdzie na ustępstwa?

"Trzeba być elastycznym i wszyscy jesteśmy nastawieni na gotowość dialogu. Ale nie może być tak, że będziemy rezygnować z podstawowych zasad funkcjonowania suwerennego państwa polskiego. Jeśli Komisja Europejska będzie w stanie wskazać na konkretne zmiany, które jej zdaniem odblokują KPO, to będziemy je rozpatrywać. Jeżeli te oczekiwania okażą się realizowalne, to na pewno będziemy starali się być maksymalnie elastyczni" - powiedział Przydacz.

"UE jest ważną organizacją, ale Polska jest też ważnym państwem w ramach tejże Unii, a nie tylko przedmiotem rozgrywki politycznej między opozycją a częścią sprzyjającą jej w Brukseli" - zastrzegł gość Michała Zielińskiego w rozmowie 7 pytań o 7:07.

Przydacz przekonywał też, że Polska regularnie wyciąga rękę, która jest odtrącana przez Brukselę. "Polska wykazała bardzo dużo dobrej woli w dialogu z Brukselą, ale przede wszystkim bardzo dużo zaangażowania, jeśli chodzi o politykę wschodnią i bezpieczeństwo. Czas też jest na to, żeby postarać się, aby te konflikty, które nie są kluczowe, wyciszać. Zaangażował się też w dialog jeszcze wiosną tego roku pan prezydent Duda. Niestety uznał, że został częściowo oszukany, że Bruksela nie dotrzymała danego słowa" - skarżył się Przydacz.

"Jeśli misja pana ministra Szynkowskiego vel Sęka okaże się nieskuteczna, to będziemy musieli wszyscy wyciągnąć z tego wnioski, że nie da się za bardzo dogadać z Komisją Europejską w sytuacji, gdy ona nie chce tego porozumienia" - dodał wiceszef MSZ-u w internetowym Radiu RMF24.