"Stawiam 2:1 dla Polaków. I wychodzimy z grupy" - prognozował Grzegorz Lato, były prezes PZPN w rozmowie 7 pytań o 7:07 w internetowym radiu RMF24. "Ten mecz jest kluczem do wyjścia z grupy. Potem wystarczy wygrać drugi mecz z Arabią Saudyjską i pozamiatane" - uważa Lato.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Gość programu, kiedyś także piłkarz meksykańskiego klubu Atlante FC, chciałby, żeby z grupy wyszli Polacy i Meksykanie. Byłoby idealnie - mówił Lato. Liczę, że w końcu nie skończymy w pierwszej grupie, tylko wyjdziemy. Potem jest system pucharowy, trzeba powalczyć, każdy następny mecz po wyjściu z grupy jest meczem o życie - wyjaśniał jeden z najwybitniejszych polskich piłkarzy.
Lato przestrzegał jednak przed hurraoptymizmem. Po ostatnim sparingu uczucia są mieszane. Meksyk ma bardzo dobrą drużynę. Trzeba dać z siebie wszystko, żeby rozstrzygnąć ten mecz na swoją korzyść - mówił Lato. Były prezes PZPN jest też zaniepokojony formą biało-czerwonych. Patrząc po nazwiskach, mamy bardzo dobrą reprezentację. Ale to, co ostatnio gra, zaskakuje nas wszystkich - mówił.
Lato liczy na mundialowi przełamanie naszych piłkarzy, zwłaszcza Roberta Lewandowskiego. Życzę mu, żeby w końcu parę bramek na mistrzostwach świata strzelił, bo na razie był na dwóch i żadnej bramki nie zdobył - mówił były król strzelców mistrzostw świata.
Lato był pytany także o to, ilu napastników Polski powinno wybiec dziś na murawę w podstawowym składzie. Według mnie na pewno dwóch - nie miał wątpliwości były szef PZPN. Mówił też, że nie powinno być miejsca na nerwy, nawet u najmłodszych zawodników. A gra u boku jednego z najlepszych piłkarzy świata - Roberta Lewandowskiego nie powinna ich deprymować. Jeśli zawodnicy są spięci, to tylko do chwili, gdy sędzia gwizdnie, gdy się zacznie mecz. Potem to już jest jedno ciało, to się nie patrzy, nie kombinuje, czy spięty, czy nie - zauważył Lato.
Były szef PZPN-u był pytany także o przyszłość selekcjonera kadry Czesława Michniewicza. Każdego trenera bronią wyniki. Jeśli zrobi sukces, to się obroni, jeśli nie - kontrakt ma do końca grudnia i na pewno będą jakieś zmiany - skwitował Lato.