"Nikt odpowiedzialnie nie może odpowiedzieć, podając konkretną datę, ale biorąc pod uwagę, że Niemcy w zeszłym roku zdecydowały się zapłacić za zbrodnie, które popełniły w latach 1904-1908 w Namibii - doprowadzając do masowych mordów, do ludobójstwa na ludach Herero i Namaqua, i te negocjacje trwały 6 lat - to mamy pewną perspektywę czasową z tym związaną. Z całą pewnością tego rodzaju zbrodnie nigdy się nie przedawniają i nie ma wątpliwości, że Polska nigdy nie otrzymała zadośćuczynienia ze strony Niemiec za te zbrodnie" - mówił w rozmowie 7 pytań o 7:07 Adam Bielan, europoseł i lider partii Republikanie.
Zdaniem Bielana, co do tego, że Polska powinna wystąpić o reparacje ze strony Niemiec, zgodziły się wszystkie środowiska polityczne w kraju: Co do tego zresztą wszystkie siły polityczne były zgodne jeszcze w 2004 roku, kiedy przyjmowano praktycznie przez aklamację, jednogłośnie uchwałę Sejmu wzywającą rząd do podjęcia działań w tej sprawie. Dopiero późniejsze nawiązanie relacji przez Donalda Tuska z politykami niemieckimi, jego kariera w Brukseli, którą zawdzięcza Angeli Merkel, zdaje się, że wpłynęła na zmianę zdania Donalda Tuska i jego kompanów partyjnych z Platformy - mówił Bielan.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Prowadzący rozmowę Tomasz Weryński zauważył, że poniedziałkowy gość rozmowy 7 pytań o 7:07 Borys Budka powiedział, że "możliwe reparacje od Niemiec może zapewnić tylko rząd PO". Zdaniem Bielana ta wypowiedź jest na "pograniczu kabaretu": Przecież Platforma Obywatelska od miesięcy wyśmiewała ten projekt, uważała, że nie należy tej kwestii podnosić. A teraz kiedy widzi, z jaką reakcją społeczną spotkały się szacunki dotyczące zbrodni niemieckich popełnionych na terytorium Polski w latach 39-45, dopiero teraz stara się zmienić zdanie, ale robi to wyjątkowo nieudolnie - mówił lider Republikanów.
Zdaniem Bielana układ, jaki jest pomiędzy Platformą Obywatelską a niemieckimi politykami, to "układ podporządkowany, to nie jest układ partnerski, w którym można czegoś zażądać": Dowodem tego jest choćby postawa Tuska wobec gazociągu północnego Nord Stream 1. Tusk nie był w stanie przekonać swojej politycznej przyjaciółki Angeli Merkel, żeby nie budowała tego gazociągu. A bez tego gazociągu nie byłoby dziś wojny w Ukrainie. Gdyby Putin wiedział, że jedyną drogą dostarczania gazu do Europy Zachodniej jest Ukraina, to nie mógłby Ukrainy napaść, bo bałby się wtedy utraty dochodów ze sprzedaży gazu. Tusk nie był wtedy skuteczny w przekonaniu Merkel do sprawy ważnej nie tylko dla Polski czy dla Ukrainy, ale dla całej Europy - tłumaczył polityk Zjednoczonej Prawicy.
Tomasz Weryński zapytał również o poniedziałkowe odwołanie Jacka Kurskiego z funkcji prezesa Telewizji Polskiej. Czy Jacek Kurski pokieruje teraz kampanią wyborczą Zjednoczonej Prawicy? Jacek już prowadził bardzo udaną kampanię w 2005 r., więc z całą pewnością wie bardzo wiele o prowadzeniu kampanii wyborczych. Natomiast czy taka propozycja padła, czy padnie w przyszłości, tego nie wiem - mówił Bielan.
A czy Zjednoczona Prawica odczuwa niepokój patrząc na ostatnie sondaże, które pokazują spadek jej poparcia? Zgadzam się z Jarosławem Kaczyńskim, kiedy on mówi, że to będzie bój o Polskę, że to będzie bój o wszystko. Zresztą ta kampania zaczęła się wyjątkowo wcześnie, bo wybory mamy w październiku przyszłego roku. A teraz, ponad rok przed tymi wyborami już mówimy otwarcie o tej kampanii wyborczej. Widać wyraźnie po działaniach szczególnie Donalda Tuska, że opozycja nie cofnie się przed niczym i my musimy być na to przygotowani - mówił Bielan.