„Rosja nie może przegrać totalnie, choć powinna. Nie jest to w interesie ani Chin, ani w interesie USA. Rosja ma wyjść z tego konfliktu osłabiona na tyle, żeby jej plany legły w gruzach. Już dzisiaj możemy ocenić, że Rosja utraciła zdolność do prowadzenia działań bojowych przeciwko jakiemukolwiek państwu - a zwłaszcza NATO-wskiemu - na co najmniej 10 lat” – ocenił gen. Mieczysław Bieniek, były zastępca Dowódcy Strategicznego NATO ds. Transformacji w stanie Virginia, w audycji 7 pytań o 7:07 w RMF24. Jego zdaniem Ukraina już wygrała wojnę z Rosją. „Jeśli chodzi o aspekt psychologiczny, moralny, socjalny, ale również wojnę wygrała jeśli chodzi o sprawy strategiczno-operacyjne”- przekonuje generał. Dodaje jednak, że sukcesem Ukrainy będzie „jeśli odzyska tereny, które utraciła po 24 lutego, a później będzie ewentualnie mowa o tym, co zrobić z Krymem".
Zdaniem Bieńka oddala się dziś też wizja użycia przez Rosjan broni jądrowej na Ukrainie. "Używanie argumentacji przez stronę rosyjską, że będą używać broni jądrowej zakończyło się po serii spotkań, szczególnie z Chinami i z grupą państw środkowej Azji, jak również po rozmowach, które przeprowadził sekretarz obrony USA i prezydent Biden z innymi przywódcami" - mówił generał.
Uważa także, że Rosja mimo postawienia wszystkiego na zbrojenie, nie radzi sobie z produkcją sprzętu wojskowego. "Ich przemysł przeszedł częściowo na produkcję wojenną, ale do precyzyjnego uzbrojenia potrzebne są komponenty - mikroprocesory, czipy, optoelektronika. Bez tego rakieta, samolot czy czołg jest kupą złomu. Do tej pory Rosjanie czerpali to z zapasów , które mieli, czerpali również od Chin i z innych krajów. Teraz to się skończyło. Kraj, który posiada na swoim terytorium tablicę Mendelejewa nie potrafi takich komponentów wyprodukować. To też świadczy o tym, jak wielki odpływ kadry inżynierskiej, ludzi, którzy mają know-how nastąpił z Federacji Rosyjskiej w czasie ostatniej dekady" - ocenia Bieniek.
Były wojskowy skomentował też propozycję polskiego rządu, żeby oferowane nam przez niemiecki rząd wyrzutnie rakiet Patriot, trafiły na Ukrainę, a nie do Polski.
"One stanowią część zintegrowanego systemu OPL państw NATO. Bardzo łatwo się zintegrują, jeśli mamy wyszkolone załogi i postawimy je na terenie Polski, Hiszpanii i Słowacji. Ukraińcom zajęłoby to 9 miesięcy bardzo intensywnych szkoleń. I one pokrywałyby tylko sektorowo ochronę miast lub zgrupowanie wojsk" - krytycznie opiniuje ten pomysł Bieniek.
Generał ocenił też koreański sprzęt. Do Polski docierają właśnie z Azji pierwsze czołgi K2 i armatohaubice K9. Jakiej jakości to broń zdaniem Bieńka? "Technicznie jest bardzo zaawansowana. Pamiętajmy, że Korea Płd. jest krajem przyfrontowym od 50 lat i oni cały czas ten system udoskonalają, czołgi również" - ocenia generał.