"Julia Przyłębska jest prezesem Trybunału Konstytucyjnego. Wystarczy po prostu sprawdzić datę powołania pani prezes przez prezydenta i się okaże, że jest to data przed wejściem w życie przepisów o zakreśleniu kadencji prezesa Trybunału Konstytucyjnego” – przekonywał w rozmowie 7 pytań o 707 w internetowym Radiu RMF24 poseł PiS Marek Ast, przewodniczący sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka oraz zastępca przewodniczącego Komisji Ustawodawczej.
Zdaniem gościa RMF24 "sędziowie spierają się o to, czy prezes Julia Przyłębska zakończyła swoją kadencję czy nie". Część, ta większa, uznaje, że objęła funkcję pod rządami starych przepisów, kiedy to kadencja nie była ograniczona. I na taką nieograniczoną kadencję powołał ją prezydent Andrzej Duda. Ale pięciu sędziów z kolei twierdzi, że ta kadencja się skończyła i stąd nie uczestniczą w pracach - wyjaśnił.
To jak PiS zamierza odblokować prace w Trybunale? Jest propozycja poselska, by obniżyć kworum z Zgromadzeniu Ogólnym Sędziów z 10 do 9 - mówił Ast. Wtedy będą mogli podejmować skutecznie uchwały. I obniżenie wymogu pełnego Zgromadzenia Sędziów do 9, tak, aby można było wydawać orzeczenia w tych najważniejszych sprawach w pełnym składzie. To są dwie kluczowe propozycje - dodał przewodniczący sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka.
Pomysł PiS skrytykowali jednak przedstawiciele partii opozycyjnych. Ich zdaniem Kaczyński chce "zmienić ustawę, zmniejszając kworum w Trybunale Konstytucyjnym z 11 na 9 osób, bo 9 osób ma pan Kaczyński na pilota, ma na telefon, ma na zamówienie". Od 7 ponad lat już żadnych zmian ustawowych, jeśli chodzi o funkcjonowanie TK nie było - mówił Ast. W tej chwili w zasadzie przywracamy to, jeżeli chodzi o kworum Zgromadzenia Ogólnego, które obowiązywało jeszcze w okresie Platformy Obywatelskiej - stwierdził.
Zdaniem posła Asta "ustawodawca musi zareagować w momencie, kiedy konstytucyjny organ państwa nie działa". A jest taka możliwość. Bo przecież nie mamy możliwości wpływania na decyzję sędziów, to byłoby naruszenie niezawisłości sędziowskiej. Więc zmieniamy przede wszystkim kwestie techniczne - dodał polityk.
Zdaniem gościa Radia RMF24 nie trafione też są argumenty opozycji dotyczące liczby sędziów. Gdybyśmy zaproponowali np. 8 sędziów, jeśli chodzi o orzeczenia TK w pełnym składzie czy też w Zgromadzeniu Ogólnym, i byłaby to większość, to też mogłoby dochodzić do patu - tłumaczył. W momencie kiedy głosy by się podzieliły 4-4, dalej byłby pat. Dziewięć to jest ta najmniejsza liczba, która gwarantuje po prostu funkcjonowanie TK, a jest niższa od obecnie obowiązującej w której TK nie jest stanie się zebrać - dodał.
Marek Ast był też pytany o losy nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym, która może odblokować unijne pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy. TK musi wydać orzeczenie, bo Sejm uchwalił ustawę. Takie sygnały dochodzą też z KE, która jest aprobowana, akceptowana przez Unię. Ale prezydent wystąpił z wnioskiem o zbadanie konstytucyjności przepisów tej ustawy w trybie kontroli prewencyjnej. I oczekujemy na to orzeczenie licząc na to, że TK stwierdzi konstytucyjność przepisów tej ustawy - mówił Ast.
Ale niestety ten termin 30 maja jest bardzo mocno zagrożony. Wczoraj została podjęta próba przez panią prezes przeprowadzenia rozprawy ale była nieudana. Można się spodziewać, że ten scenariusz będzie podobny w przypadku wniosku prezydenckiego - dodał.
To właśnie 30 maja Trybunał Konstytucyjny wyznaczył termin rozprawy w sprawie nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym. Wniosek prezydenta Andrzeja Dudy w tej sprawie TK ma rozpatrzyć w pełnym składzie.
I zdaniem Asta wcale nie musi to być niemożliwe. Nie ma rzeczy niemożliwych, być może do tego czasu jednak sędziowie, którzy nie uczestniczą w pracach TK na czele z prof. Muszyńskim jednak dojdą do wniosku, że najważniejsza jest polska racja stanu i że po prostu TK musi działać i jednak podejmą decyzję o uczestnictwie w rozprawie. Aczkolwiek do końca w to nie wierzę - mówił.
A czy toczą się jakieś zakulisowe negocjacje? Nie wiem, być może te rozmowy w samym TK są przeprowadzane, ale nic mi o tym nie wiadomo. Bo ja takich sygnałów nie otrzymuję - stwierdził.