Ryszard Petru zakłada partię dla „lemingów”. Kandydatami maja być ci, którzy osiągnęli sukces i dobrze mówią w jakimś języku obcym. Wyborcami ci którzy są rozczarowani porzuceniem programu przez PO. Nie ma pewności, ale to się może udać. Nowoczesna PL ma pewne szanse na sforsowanie 5 procent wyborczego progu – podobnie jak partia Kukiza, która w sondażach notuje obecnie znacznie wyższe poparcie.
Sednem programowej tożsamości PO był postulat podatkowy 3 x 15. To była kwintesencja neoliberalnej orientacji tej partii. Podatki miały zagwarantować, że rząd będzie "mały" (czytaj niezdolny do finansowania szerszego spektrum funkcji socjalnych i interweniowania w gospodarce), a redystrybucja podatkowa zostanie wyeliminowana. Prawie wszystko miał tez regulować rynek. W szczególności ubezpieczenia społeczne miały mieć rynkowy charakter (gdy PO brała władzę w znacznej mierze już tak było). Formalnie biorąc Platforma sprzeniewierzyła się swojemu programowi, ale faktycznie bardzo wiele zostało zrealizowane. Jest faktem, że podatki są płaskie (najzamożniejsi w stosunku do swoich dochodów płacą nawet mniej niżby płacili przy podatku liniowym), a łączne wpływy podatkowe w stosunku do PKB są dużo niższe niż w rozwiniętych krajach Unii. Wprawdzie zdemontowano II-gi filar ubezpieczeń, ale drastycznie wydłużono wiek emerytalny (będzie pewnie wielu takich, którzy nie będą mieli pracy i nie będzie im się "jeszcze" należała emerytura).
Dlaczego więc powstaje Nowoczesnej PL? Myślę, iż dlatego, że PO nie jest już zdolna w pełni wydajnie bronić interesów grup uprzywilejowanych. Manifestacyjna kontestacja przez Petru polityki Platformy pewnie po części wynika z przekonania, że (taktyczne) ustępstwa PO idą zbyt daleko, ale mnie się wydaje, że to przede wszystkim próba pozyskania tych, liberalnie zorientowanych "ludzi sukcesu", którzy od Platformy odpływają. Natomiast nie sądzę by rzeczywiste różnice miedzy PO a Nowoczesnymi były istotne. Gra toczy się o zapobiegniecie poważniejszemu skorygowaniu polityki społeczno-gospodarczej państwa.