Walka z relatywizmem, rozpadem społeczeństwa i zdefiniowania na nowo granic tożsamości Kościoła - to według naszych gosci: Stefana Wilkanowicza i Jarosława Gowina, najważniejsze problemy, z którymi musi zmierzyć się Benedykt XVI.
Beata Lubecka: Zapytam panów o najważniejsze priorytety pontyfikatu nowego papieża?
Stefan Wilkanowicz: Padło tu słowo relatywizm, jako ogromne niebezpieczeństwo naszych czasów. Ja powiedziałbym, że to niebezpieczeństwo jest głębsze, a relatywizm jest jednym z aspektów kryzysu człowieka, który zaczyna być coraz głębszy i który ma swoje dwa oblicze. Raz, związane z pozostałościami systemu socjalistycznego. Drugi raz, z nowymi prądami kulturowymi Zachodu. Dlatego priorytet: ratowanie człowieka – to jest punkt pierwszy, a równocześnie mamy do czynienia z kryzysem społecznym, gdzie mamy w wielu krajach bogatych i biednych rozpadanie się społeczeństwa na ludzi normalnych, jako tako żyjących, korzystających z ludzkich praw i tych, którzy coraz bardziej są tych praw pozbawieni. To jest drugie wielkie zadanie Kościoła, a więc ratowanie człowieka, ratowanie społeczeństwa. W jaki sposób? A to już nie na dzisiejszą rozmowę.
Jarosław Gowin: Sądzę, że wybór kard. Ratzingera na nowego papieża jest potwierdzeniem tego, że współczesna epoka wkracza w okres mocnych wartości i mocnych tożsamości. Sądzę, że Benedykt XVI będzie próbował zdefiniować na nowo granice tożsamości Kościoła. Z jednej strony w dialogu i konfrontacji we współczesnym światem, tzn. być może nawet mocniej niż Jan Paweł II Benedykt XVI będzie piętnował to co we współczesnym świecie jest złe. Z drugiej strony należy się spodziewać, że Kościół będzie dookreślał swoją tożsamość w odróżnieniu od innych religii. Czy to oznacza zahamowanie dialogu ekumenicznego? Nie sądzę. Przypuszczam, że na plan dalszy zejdzie kwestia dialogu międzyreligijnego. Musimy pamiętać, że kard. Ratzinger był wielką postacią. Benedykt XVI będzie papieżem-wizjonerem i zapewne wszystkich nas zaskoczy.