Polska to poważny kraj, premier powinien być chroniony skutecznie. Jeden funkcjonariusz ochrony tego nie zapewni, nawet najlepszy - podkreślał w Kontrwywiadzie RMF FM Władysław Stasiak, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Jego zdaniem z zawieszeniem poboru nie należy się spieszyć, a prezydent chce, by do 2012 roku realizowany był program profesjonalizacji wojska.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Konrad Piasecki: Władysław Stasiak, do piątku minister spraw wewnętrznych, od piątku szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego, jest gościem Kontrwywiadu, dzień dobry.
Władysław Stasiak: Kłaniam się, dzień dobry.
Konrad Piasecki: Panie ministrze, bardzo płynne przejście.
Władysław Stasiak: Płynne, jak płynne, ale przejście jest.
Konrad Piasecki: Wraca pan do BBN-u, a tam Jan Olszewski, komisja weryfikacyjna i akta WSI, pomieścicie się tam wszyscy?
Władysław Stasiak: Myślę, że jakoś damy radę. Mamy nowych sąsiadów, jak się okazało, w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego, ale myślę, że damy radę, jak najbardziej.
Konrad Piasecki: Jest tyle miejsca w BBN-ie, żeby tam Jan Olszewski się zmieścił i komisja weryfikacyjna 24-osobowa?
Władysław Stasiak: Budynek nie jest zbyt wielki, ale pomieścimy się.
Konrad Piasecki: Akt dużo przywiózł?
Władysław Stasiak: Tego nie wiem, nawet staram się nie wiedzieć, bo to nie jest moja rola. Moją rolą jest wiedzieć, jakie dokumenty są w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego.
Konrad Piasecki: A zapytał pan co ma takiego w sobie BBN, a czego nie ma siedziba kontrwywiadu, żeby trzeba było się przenieść?
Władysław Stasiak: Nie, nie zapytałem.
Konrad Piasecki: Może to błąd?
Władysław Stasiak: Nie, dlaczego? BBN jest budynkiem, który spełnia wymogi bezpieczeństwa, budynkiem w którym dobrze jest pracować, to wiem.
Konrad Piasecki: Ale skoro Jan Olszewski mówi, że trzeba było się przenieść, bo siedziba kontrwywiadu nie dawała dostatecznej ochrony, to brzmi to trochę zabawnie, że siedziba kontrwywiadu nie jest tak dobrze chroniona jak bądź, co bądź urząd, jakim jest Biuro Bezpieczeństwa Narodowego.
Władysław Stasiak: Ja się cieszę, że ten budynek jest dobtrze chroniony. Kiedy po raz pierwszy byłem tam szefem poprosiłem po kontrolę ABW pod względem zabezpieczenia. Ona wypadła całkiem dobrze. Parę rzeczy było do poprawki, owszem, ale poprawiło się je i myślę, że jest nieźle.
Konrad Piasecki: Ale czy nie lepiej było powiedzieć po prostu, że siedziba kontrwywiadu bez Antoniego Macierewicza to już nie jest to samo? Pana zdaniem premier ma prawo wymienić połowę składu komisji weryfikacyjnej?
Władysław Stasiak: Myślę, że ma.
Konrad Piasecki: Czyli tu nie będzie jakiegoś sporu na linii prezydent - premier?
Władysław Stasiak: Jeśli chodzi o komisję weryfikacyjną, to niech ona działa, niech robi swoje, a BBN niech robi swoje. Komisja po prostu musi skończyć swoją robotę. To jest akurat pewne, to jest wymóg prawny.
Konrad Piasecki: BBN jak już wiemy, został sprawdzony przez ABW. Chyba nie została sprawdzona dobrze kancelaria premiera. Wczoraj okazało się, że jest niebezpieczna, bo pocisk moździerzowy z czasów II wojny światowej tkwi w ścianie, jak to możliwe, że pocisk moździerzowy przeleżał tam 60 lat i nikt tego nie zauważył?
Władysław Stasiak: To jest dobre pytanie do wszystkich lokatorów tego budynku, ale to już jest poza kompetencją szefa BBN-u, a nawet ministra spraw wewnętrznych.
Konrad Piasecki: Teoretycznie nawet nad głową premiera może tkwić tam jakiś pocisk.
Władysław Stasiak: Ciekawą rzeczą jest to, że ta kancelaria była setki razy sprawdzana, przez wszystkie rządy, jakie tam się mieściły, od dawien dawna, przebudowywana i tak dalej, ale widocznie, takie ewenementy się po prostu zdarzają.
Konrad Piasecki: To, że od czasów II wojny tam tkwi to wiemy, bo ostatnio nie zdarzył się żaden ostrzał moździerzowy kancelarii.
Władysław Stasiak: Zgadza się, żadnych ostrzałów ostatnio nie odnotowano, to mówię z pełną odpowiedzialnością .
Konrad Piasecki: Panie ministrze do kiedy polskie wojska powinny zostać w Iraku.
Władysław Stasiak: Powiedziałbym tak: dotąd, aż sytuacja tam się nie unormalizuje, a równocześnie nasza pozycja międzynarodowa będzie pozwalała na to, żeby je wycofać.
Konrad Piasecki: Jeśli rząd będzie je chciał wycofać w 2008 roku to…?
Władysław Stasiak:To trzeba najpierw porozmawiać, dlatego, że pomysł jest ale dobrze jest powiedzieć o wszystkich aspektach tej koncepcji tzn. o sytuacji, jaka byłaby w Kurdystanie, o sytuacji związanej z działalnością Iranu, w końcu o relacjach z parterem amerykańskim. Oczywiście trzeba mówić z podmiotowego punktu widzenia Polski jako partnera odpowiedzialnego i podejmującego decyzje samodzielnie i odpowiedzialnie. Ale trzeba najpierw podyskutować i rozejrzeć się w sytuacji.
Konrad Piasecki: Ale można uznać, że to jest problem Amerykanów, że jeśli chodzi o Kurdystan, my militarnie wiele nie zdziałamy. Zostawmy to Amerykanom, a nasi chłopcy niech wracają.
Władysław Stasiak: Ale skoro Polska tam jest, to nie mówmy, że Polska się militarnie nie liczy w tym regionie.
Konrad Piasecki: Co będzie jeśli rząd do 31 grudnia nie przestawi wniosku o przedłużenie tej misji?
Władysław Stasiak: To misja nie będzie przedłużona.
Konrad Piasecki: Czyli 31 grudnia ostatni żołnierz będzie musiał wyjechać stamtąd?
Władysław Stasiak: Jeżeli misja nie będzie przedłużona to znaczy, że trzeba gwałtowanie zabierać wszystkich, pakować na szkuty, łodzie, samoloty, balony, sterowce…
Konrad Piasecki: Rozumiem, że prezydent będzie w takiej sytuacji bezradny?
Władysław Stasiak: Tak. To musi się zdarzyć na wniosek rządu.
Konrad Piasecki: Na razie rząd musi zdecydować, czy ranny w zamachu ambasador Pietrzyk wróci. Pana zdaniem, powinien wrócić?
Władysław Stasiak: Myślę, że tak. Myślę, że jeżeli pan ambasador jest zdeterminowany, a tak mówi. Jest człowiekiem rzeczywiście bardzo mężnym, odpowiedzialnym, zaangażowanym. Jeżeli taka jest jego wola, to niewątpliwie jest właściwym człowiekiem na właściwym miejscu.
Konrad Piasecki: Pan mówił kiedyś, że nie powinien wracać, dopóki polska ambasada nie zostanie przeniesiona do tej bezpiecznej strefy.
Władysław Stasiak: Tak. To akurat bym bardzo stanowczo doradzał. Z tego co wiem jeszcze z mojej poprzedniej roli, pod koniec tego roku to miejsce powinno już być gotowe. Zdecydowanie tak bym rekomendował, żeby nie wszczynać działalności w pełnym składzie ambasady przed przygotowaniem tego obiektu.
Konrad Piasecki: Zawieszenie poboru do wojska od 2009 r. zapowiada rząd. W pana uszach brzmi to jak herezja?
Władysław Stasiak: Nie. Nie jak herezja, ale myślę, że warto się najpierw rozejrzeć, jakie to będzie wywoływało skutki. Oczywiście można i od przyszłego roku zawiesić pobór.
Konrad Piasecki: Rzeczywiście można by było?
Władysław Stasiak: Móc to można, ale trzeba zawsze patrzeć na konsekwencje. To nie jest tak, że to jest zgromadzenie hobbystyczne. To jest zdolność bojowa Sił Zbrojnych Rzeczpospolitej Polskich do wykonywania zadań. Są określone zadania, jednostki. To wszystko trzeba wziąć pod uwagę.
Konrad Piasecki: Ale gdyby nagle zabrakło poborowych, to jakaś dziura w niebie by wystąpiła?
Władysław Stasiak: W niebie może nie, ale dziura by była, niewątpliwa – w gotowości obronnej Rzeczpospolitej. Nie ma co do tego wątpliwości.
Konrad Piasecki: A może po prostu należy zmniejszyć liczebność polskiej armii?
Władysław Stasiak: Dobrze. Tylko najpierw jedno, a potem drugie. Najpierw zadania; koncepcja, jak mają funkcjonować polskie siły zbrojne, a potem dostosować do tego siły zbrojne.
Konrad Piasecki: Ale rozumiem, generalnie zerwanie z poborem prezydentowi i panu się podobają?
Władysław Stasiak: Jest program profesjonalizacji sił zbrojnych do 2012 r. i tego bym proponował się trzymać.
Konrad Piasecki: Prezydent będzie walczył, żeby do 2012 r. pobór był?
Władysław Stasiak: Żeby program profesjonalizacji sił zbrojnych do 2012 r. był realizowany skutecznie – na pewno tak.
Konrad Piasecki: Czyli żadnych przyspieszeń?
Władysław Stasiak: Myślę tak. Tutaj pośpiech to jest wskazany przy łapaniu pcheł.
Konrad Piasecki: Nie wiem, czy w ogóle pchły występują jeszcze w przyrodzie.
Władysław Stasiak: Mam nadzieję, że nie. Tym bardziej nie należy się w tej sytuacji spieszyć. Po prostu trzeba to zrobić porządnie.
Konrad Piasecki: Panie ministrze, ilu oficerów ochrony miał Jarosław Kaczyński?
Władysław Stasiak: Kilku. Prawdę mówiąc, nawet nie pamiętam.
Konrad Piasecki: Czterech, sześciu?
Władysław Stasiak: Naprawdę nie pamiętam.
Konrad Piasecki: Donald Tusk jednego albo dwóch. To dobrze?
Władysław Stasiak: Jeden, to na pewno nie jest ochrona skuteczna. Jeżeli mówimy, że przygotowujemy się na zagrożenie terrorystyczne, to nie jest argumentem to, że nie było zamachu do tej pory. Pan premier powinien być po prostu chroniony skutecznie.
Konrad Piasecki: Uważa pan, że ograniczanie ochrony to gest pusty i niebezpieczny?
Władysław Stasiak: Pusty jak pusty, niebezpieczny i niebezpieczny. Ja myślę, że trzeba po prostu zorganizować profesjonalną i skuteczną ochronę. Jeden funkcjonariusz ochrony tego nie zapewni, nawet najlepszy.
Konrad Piasecki: Doradzałby pan premierowi wzmocnienie ochrony osobistej?
Władysław Stasiak: Na pewno tak i myślę, że tak się stanie. Ochrona często jest traktowana jako symbol prestiżu. Nie. Nie od tego jest, żeby nosić na rękach czy w lektyce premiera, czy kogoś innego, tylko, żeby skutecznie chronić. Trzeba o tym pamiętać.
Konrad Piasecki: Czy rzeczywiście polski premier jest na coś narażony? Są jakieś sygnały o niebezpieczeństwie?
Władysław Stasiak: A czy Polska jest na coś narażona? Po co budujemy system odpowiedzi na zagrożenie terrorystyczne? Mieliśmy zamach? Nie mieliśmy. Polski premier jest premierem polskiego rządu. Polski rząd podejmuje i powinien podejmować wiele bardzo ważnych decyzji. Premier powinien być chroniony skutecznie. Polska to poważny kraj.
Konrad Piasecki: Władysław Stasiak – szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego był gościem Kontrwywiadu. Dziękuję bardzo.
Władysław Stasiak: Dziękuję bardzo.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio