Ordynacka musi zająć się pracą organiczną – mówi gość RMF Marek Siwiec. My chcemy coś zrobić dla ludzi. A w szczególności dla studentów (…) myślę o funduszu stypendialnym.
Tomasz Skory: Wg pana słów Ordynacka może być elementem, a nawet filarem przedwyborczego porozumienia sił lewicowych pod patronatem Aleksandra Kwaśniewskiego. Czy to jest to porozumienie, którym miał na prośbę części SLD zajmować się prezydent?
Marek Siwiec: Nie myśmy do żadnego sojuszu nie wstąpili. Ale mówię o jednym z możliwych scenariuszy. To jest dla mnie przynajmniej scenariusz odległy, bo dla mnie najważniejsze jest to, co Ordynacka potrafi zrobić.
Tomasz Skory: O dowiedzmy się.
Marek Siwiec: Przede wszystkim Ordynacka musi zająć się pracą organiczną. Ja jestem posłem z Wielkopolski, tam hasło pracy organicznej jest bardzo popularne; uczono mnie tego. Czyli zrobić coś dla ludzi. Dla mnie sprowadzanie polityki do tego, że partia mówi o partii, następnie działacz jednej partii krytykuje działacza innej partii. I równie intensywnie dzieje się to na prawicy, jak i na lewicy jest właśnie uprawianiem polityki wirtualnej, polityki oddalonej od ludzi. My chcemy coś zrobić dla ludzi. A w szczególności – mówię krótko – chcemy coś zrobić dla studentów, którzy mogliby się uczyć dalej, mogliby realizować swoje aspiracje – myślę o funduszu stypendialnym.
Tomasz Skory: A odchodzący z Ordynackiej prof. Lech Witkowski – skądinąd człowiek wykształcony – mówi zwyciężyła koncepcja konsolidacji, łączenia lewicy i jej sanacji.
Marek Siwiec: Nie wiem. Ja znam prof. Witkowskiego. Wydaje mi się, że on ma czasem problem ze sobą. Takie gesty wejścia – oto wchodzę, oto wychodzę, oto rzucam legitymację – to jest to coś co bardzo dobrze rewitalizuje obecność. Jeśli to jest sposób uprawiania polityki przez profesora, to ja mogę mu tylko współczuć.
Tomasz Skory: Myśli pan, że praca organiczna wyjdzie w towarzystwie Czarzastego?
Marek Siwiec: Wyjdzie. I w jego towarzystwie i innych wiceprzewodniczących. Zarząd jest 8-osobowy. Wszyscy są dość zainteresowani, żeby coś zrobić pożytecznego. Wyjdzie.
Tomasz Skory: Członek grupy trzymającej władzę – uznany za takiego przez Sejm – to nie jest chyba dobra twarz do pokazywania w imieniu zjednoczonej lewicy czy też stowarzyszenia pracy organicznej.
Marek Siwiec: To nie jest pokazywanie. Jeśli chodziłoby o pokazywanie, pewnie tak. Z drugiej strony, ja wierzę, że wszystkie zarzuty, jakie dotyczą Włodzimierza Czarzastego i wszystkich w tę ponurą aferę uwikłanych albo posądzanych o uwikłanie, zostaną wyjaśnione. Jak do tej pory rzetelnie stara się uczestniczyć pan Czarzasty w tym, co jest wyjaśnianiem sprawy. W prokuraturach, w sądach, komisjach, tam gdzie trzeba.
Tomasz Skory: Ale Sejm za członka GTW go uznał. A procesy trwają.
Marek Siwiec: W tym samym raporcie prezydenta wskazał do Trybunału Stanu. No powiem uczciwie. Na 7 raportów czytam 8, połowa mówiła, że jest, druga – że nie. Przyjmujemy gorszy wariant, być może był, niech się z tego tłumaczy. Robi to z pokorą, ja to szanuję.
Tomasz Skory: Jeżeli Ordynacka pod przewodnictwem pana i pana Czarzastego…
Marek Siwiec:… jeszcze 6 kolegów.
Tomasz Skory: Dobrze. Prezydent zapomniał już, że kiedy prosił członków Krajowej Rady o rezygnację, Czarzasty oświadczył „Mam swój rozum” i dymisji nie złożył. Myśli pan?
Marek Siwiec: Po pierwsze – i to radzę panu i wszystkim, którzy nas słuchają – prezydent niczego nie zapomina.
Tomasz Skory: I pogodził się z tym, że w stowarzyszeniu, w którym on ma legitymację z numerem 1, wiceprzewodniczącym został człowiek, który odmawia głowie państwa. Niektórzy odebrali to jako szyderstwo wręcz.
Marek Siwiec: Będę miał okazję, zapytam prezydenta. Ja myślę, że prezydent przede wszytki szanuje decyzje organów statutowych. Taka była decyzja. Dostał pan Czarzasty znaczące poparcie w tym głosowaniu. Trzeba to przyjąć jako fakt.
Tomasz Skory: A dla pana „mam swój rozum” to było zagranie na nosie głowie państwa, efekt przenikliwości czy szczególnej odpowiedzialności sekretarza Rady, czy trzymania stołka?
Marek Siwiec: Ja przypominam sobie taki moment, jak od Marka Markiewicza ówczesny prezydent Lech Wałęsa zażądał dymisji. I w imię jakiegoś swojego posłania, zadania Markiewicz i inni członkowie Rady nie zdecydowali się rezygnować. Ja rozumiem, dlaczego Włodzimierz Czarzasty tak się zachował. Ale też rozumiem, dlaczego w tej konkretnej sytuacji prezydent Kwaśniewski żądał rezygnacji. Przypomnę, że żadnej z tych rezygnacji nie przyjął.
Tomasz Skory: Bo złożono tylko dwie. Jeśli porozumienie sił lewicowych nie wyjdzie, Ordynacka przekształci się w partię polityczną?
Marek Siwiec: Jeśli nie wyjdzie w Polsce zorganizowanie lewicowej obecności reprezentacji dla lewicy w układzie politycznym, to wtedy będzie przede wszystkim problem Polski, problem lewicy oczywiście. Polsce potrzebna jest lewica. Pan zrobił minę – no nie jestem pewien.
Tomasz Skory: Wyobrażam sobie Polskę bez lewicy współczesnej.
Marek Siwiec: A ja bez lewicy w ogóle sobie tej Polski nie wyobrażam. Tym się różnimy. I są sygnały zmienne – co chwilę są inne wyniki badania opinii publicznej. Wczoraj wygrywa kandydat SLD na senatora w okręgu konińskim. Poczekajmy na to, co tak naprawdę istniejące podmioty polityczne na lewicy zaproponują w programie wyborczym i wtedy będziemy wiedzieć: razem, osobno, szybko, wolno. A tak naprawdę, na końcu policzymy się w tych wyborach i wszystko będzie wiadomo. Bo wyborca jest najlepszym trybunałem i to w dodatku dla wielu polityków powinien być trybunałem ostatecznym.
[dzwiek:77373.ra]