Jeżeli prezydent rzeczywiście zablokuje dwanaście nominacji generalskich, to po raz kolejny udowodnimy, że źle się rozmawia na szczytach polskiej polityki – mówi wicepremier Grzegorz Schetyna. Dni majowe to miejsce i czas, żeby ludzi doceniać i awansować - dodaje. Gość Kontrwywiadu RMF FM zaznacza, że w sprawie Krzysztofa Olewnika jego zastępca Adam Rapacki jest poza wszelkimi podejrzeniami.

REKLAMA

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

Konrad Piasecki: Panie premierze, ile jeszcze policjantów ze sprawy Olewnika trafi za kraty?

Grzegorz Schetyna: Nie wiadomo tego.

Konrad Piasecki: Na razie trafiło trzech. Pan wie, czy będą następni?

Grzegorz Schetyna: To jest kwestia naszej determinacji, żeby wyjaśnić tę bulwersującą sprawę.

Konrad Piasecki: Macie determinację, ale macie też kolejnych podejrzanych w policji?

Grzegorz Schetyna: Tak. Sprawę prowadzi czterech prokuratorów i ośmiu policjantów. Ona musi być dogłębnie i w pełny sposób wyjaśniona. Nie wykluczam, że będą kolejne zatrzymania po to, żeby wyjaśnić tę sprawę. Oczywiście trzeba powiedzieć wprost, że nikt nie przesądza teraz o winie konkretnych ludzi, ale – tak jak powiedziałem – sprawa musi zostać i zostanie wyjaśniona.

Konrad Piasecki: Czy istnieją rzeczywiście podejrzenia, że wśród zatrzymanych – jak twierdzi ojciec Krzysztofa Olewnika – są zleceniodawcy tego mordu, czy to są raczej nieudolni policjanci?

Grzegorz Schetyna: Na pewno mówimy o tym, że szczególnie przez pierwsze półtora roku dużo było zaniechań, dziwnych zbiegów okoliczności. Nikt stawia jeszcze dzisiaj zarzutów popełnienia wprost przestępstwa, czy bycia po stronie porywaczy?

Konrad Piasecki: Ale są w ogóle takie podejrzenia?

Grzegorz Schetyna: Na razie nie ma. Na razie o tym nie mówimy. Sytuacja będzie wyjaśniona. Będziemy na bieżąco informować opinię publiczną.

Konrad Piasecki: Siostra porwanego dodaje: „Następnymi zatrzymanymi mogą być prokuratorzy i politycy”.

Grzegorz Schetyna: Nie chcę wypowiadać się za prokuratorów i policjantów, którzy prowadzą to postępowanie. Proszę dać nam czas, żeby wszystko wyjaśnić. Emocje są zawsze złym doradcą. Ich tutaj jest ogromnie wiele. Rozumiem rodzinę i - tak jak powiedziałem – zobowiązanie nasze zrealizujemy. Sprawa będzie wyjaśniona.

Konrad Piasecki: Ale czy według pańskiej wiedzy rzeczywiście są politycy, którzy mogą w tej sprawie rzeczywiście trafić za kraty?

Grzegorz Schetyna: Trudno mi powiedzieć. Na dziś nie wydaje mi się, żeby taka teza była uprawniona.

Konrad Piasecki: Czyli jeśli to policjanci i będą kolejne zatrzymania?

Grzegorz Schetyna: Mówimy tutaj o tych wszystkich, którzy prowadzili postępowanie, czyli o policjantach i prokuratorach.

Konrad Piasecki: Ale pan wie, że oni będą zatrzymywani?

Grzegorz Schetyna: Sprawa będzie wyjaśniona. Nie możemy przesądzać o tym, kto będzie zatrzymany. Chodzi o to, kto zaniechał, kto nie podjął obowiązków, kto był nieudolny, a kto po prostu popełniał błędy.

Konrad Piasecki: Panie premierze, a kto w czasie porwania i przetrzymywania Olewnika był zastępcą komendanta głównego policji, który zajmował się sprawami kryminalnymi?

Grzegorz Schetyna: Przez pewną część, do momentu wysłania go do Wilna - Adam Rapacki.

Konrad Piasecki: No właśnie. On jest dzisiaj pańskim zastępcą. Pan nie ma jakichkolwiek wątpliwości, że on dopuścił się w tej sprawie jakiś zaniedbań.

Grzegorz Schetyna: Nie mam. On tak naprawdę był jedną z osób, które uruchomiły zaangażowanie CBŚ w tę sprawę, czyli przejęcie nadzoru przez Centralne Biuro Śledcze.

Konrad Piasecki: Ale nie przebiegło panu przez myśl, żeby go zawiesić do czasu wyjaśnienia tej sprawy?

Grzegorz Schetyna: Nie. On nie prowadził tej sprawy. On zaraz został wyekspediowany przez ówczesny rząd SLD do Wilna. Jak wiadomo politycy SLD przejawiają się w tej sprawie. On właśnie w Wilnie spotkał się z ojcem i siostrą Krzysztofa Olewnika.

Konrad Piasecki: Czyli Adam Rapacki poza podejrzeniami?

Grzegorz Schetyna: Poza.

Konrad Piasecki: Mamy wojnę o generałów, panie premierze?

Grzegorz Schetyna: Mamy nieporozumienie. Wydaje mi się, że dni majowe, majowa jutrzenka, święto narodowe, jest złym momentem, żeby się znów spierać.

Konrad Piasecki: Ale rzeczywiście spór? Prezydent rzeczywiście blokuje dwanaście nominacji generalskich?

Grzegorz Schetyna: Dzisiaj będziemy tę informację potwierdzać. Jeżeli tak się dzieje, to znowu jest zły sygnał w tych naszych, polskich, politycznych relacjach.

Konrad Piasecki: Ale pan mówi: „Jest nieporozumienie”. Czyli jakaś blokada tych nominacji generalskich jest?

Grzegorz Schetyna: Tak. Pojawiają się chociażby informacje w prasie. Są znaki zapytania. Ja uważam, że akurat dni majowe są miejscem i czasem, żeby ludzi doceniać i awansować. To wymaga wspólnego głosu prezydenta i ministra obrony narodowej.

Konrad Piasecki: To może jeszcze w czasie dni kwietniowych premier, rząd będzie przekonywał prezydenta, żeby te nominacje podpisał.

Grzegorz Schetyna: Z pewnością będzie to robił minister obrony narodowej, czyli wnioskodawca.

Konrad Piasecki: A coś się stanie takiego jeśli ci pułkownicy nie zostaną generałami?

Grzegorz Schetyna: Nic się nie zdarzy, tylko po raz kolejny udowodnimy, że źle się rozmawia na szczytach polskiej polityki i jest zły kontakt między prezydentem a ministrem obrony narodowej.

Konrad Piasecki: A jaki pan ma stopień wojskowy panie premierze?

Grzegorz Schetyna: Niestety jestem bez stopnia, dlatego że byłem w Niezależnym Zrzeszeniu Studentów i nie chciano mnie w wojsku.

Konrad Piasecki: Czyli można być szeregowcem bez odbycia służby a mimo wszystko zostać wicepremierem?

Grzegorz Schetyna: Tak. Nie chciano mnie powołać do wojska, takie były czasy wtedy.

Konrad Piasecki: Tak, tylko że oni w was generałami i pan mówi, że to zły sygnał, a wy ich nazywacie kretynami. Słaby poziom.

Grzegorz Schetyna: Nie rozumiem.

Konrad Piasecki: Pojawiły się takie zarzuty, że to kretyńskie ustawy przygotowane przez PiS, te kompetencyjne mówiące o „konsumpcji” porozumienia helskiego.

Grzegorz Schetyna: Niepotrzebne emocje. Porozumienie jest. Traktat Lizboński przyjęty przez Sejm i Senat.

Konrad Piasecki: A ustawa kompetencyjna będzie?

Grzegorz Schetyna: Będzie oczywiście.

Konrad Piasecki: A w czym ustawa rządowa będzie lepsza od tej, którą przygotował PiS?

Grzegorz Schetyna: Będzie realizowała ustalenia helskie, czyli te o których rozmawiał pan prezydent i premier w Juracie. A jednocześnie będzie zgodna z konstytucją.

Konrad Piasecki: A PiS-owska nie realizuje tych ustaleń?

Grzegorz Schetyna: Nie jest zgodna z konstytucją.

Konrad Piasecki: A ta rządowa, w jaki sposób będzie realizowała ustalenia? Co tam będzie zapisane?

Grzegorz Schetyna: Musi być i jedno i drugie. Musi realizować podział kompetencji, podział władzy, który jest zapisany w konstytucji. Z drugiej strony przywoływać porozumienie, które prezydent i premier zawarli w Juracie.

Konrad Piasecki: A jak ono dokładnie wygląda? Pan wie?

Grzegorz Schetyna: Poczekajmy na projekt. Dzisiaj na Radzie Ministrów będziemy o tym rozmawiać. Jestem przekonany, że politycy PiS zaakceptują naszą propozycję.

Konrad Piasecki: A propos Rady Ministrów. Pan jest jednym z niewielu ministrów, o których nie mówi się, że nie zastaną powymiatani z rządu. To przyjaźń z premierem? Czy pan jest po prostu tak fantastyczny panie premierze? Grzegorz Schetyna na słowa „fantastyczny” uśmiechnął się.

Grzegorz Schetyna: Czuję się trochę jak w wakacyjnej formule. Ta giełda nazwisk. Wszystko się dzieje w sposób przyspieszony. W zasadzie wszyscy już zostali wymienieni.

Konrad Piasecki: Ja już słyszałem, że po długim weekendzie majowym w ogóle będą się działy straszne rzeczy. Premier będzie wręczał żółte kartki albo wręcz odwoływał z rządu. Pan coś o tym wie, że 4 maja ma się odbyć noc długich noży, albo dzień długich noży?

Grzegorz Schetyna: Nie, ale rzeczywiście jesteśmy w weekend majowy umówieni na ciężką pracę i na przygotowanie budżetów wszystkich ministerstw, nad tym jak wszystkie ministerstwa mają funkcjonować i współpracować ze sobą. To jest niezbędne. Po to jesteśmy, żeby usprawniać pracę rządu i staramy się to robić.

Konrad Piasecki: Ja uporczywie słyszę, na pierwszy ogień i to już niedługo pójdzie minister infrastruktury. Pan coś wie o tym?

Grzegorz Schetyna: Nie. Wiem tylko, że premier, cała Rada Ministrów bardzo jesteśmy zaangażowani w to, żeby pomóc ministrowi Grabarczykowi w kwestiach infrastruktury.

Konrad Piasecki: A ile by pan postawił na to, że Cezary Grabarczyk pobędzie do końca roku ministrem infrastruktury?

Grzegorz Schetyna: Do końca roku 2008 tak?

Konrad Piasecki: Tak. Postawiłby pan coś na to?

Grzegorz Schetyna: Postawiłbym, ale nie jestem hazardzistą. Nie lubię stawiać.

Konrad Piasecki: Dużo, by pan postawił, czy raczej malutko?

Grzegorz Schetyna: Ja bym chciał, żebyśmy wszyscy w dobrym zdrowiu, w dobrej kondycji i w tym zestawie personalnym zostali nie tylko do końca roku ale i do następnych wyborów parlamentarnych. Tego chciałbym wszystkim życzyć.

Konrad Piasecki: A może skoro pan jest niezagrożony, to może pan się weźmie za budowę autostrad?

Grzegorz Schetyna: Tak źle mi pan chyba nie życzy. Mówiąc poważnie autostrady, drogi ekspresowe to jest wyzwanie dla tego rządu i my je podejmujemy. Mogę powiedzieć, że wszyscy będziemy zadowoleni z pracy tego rządu w tej sprawie.

Konrad Piasecki: A ja już w tym studiu widziałem trzydziestu polityków, którzy tak mówili a autostrad mamy tyle ile mamy.

Grzegorz Schetyna: Więc może do 31 razy sztuka. Proszę być optymistą.

Konrad Piasecki: Zawsze jestem.

Grzegorz Schetyna: Ja również.

Konrad Piasecki: Dziękuję za rozmowę.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio