Sprawa elektrowni i Jakubowskiej toczy się 2 lata i nie wiem, po co ta spektakularna formuła zatrzymania, z nagłym najściem, przewożeniem, kajdankami - mówi Józef Oleksy, były premier i gość Kontrwywiadu w RMF FM.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Kamil Durczok: „Minister Jakubowska jest postacią barwną, atrakcyjną, dynamiczną, wulkaniczną i muszę powiedzieć, że współpraca z nią jest atrakcyjna” – tak mówił pan o zatrzymanej wczoraj Aleksandrze Jakubowskiej. Co pan sobie pomyślał, kiedy zobaczył ją w kajdankach?
Józef Oleksy: Bardzo źle się poczułem, jak każdy, kto nie jest stronniczy i nie życzy nikomu niczego złego, jak każdy, kto wie, co to znaczy publiczne napiętnowanie. Uzasadnione bardziej czy mniej, ale publiczne.
Kamil Durczok: Państwo powiedzieli, że sprawę zatrzymania Jakubowskiej powinni zbadać członkowie SLD, zasiadający w sejmowej komisji ds. praw człowieka. Czy chce pan powiedzieć, że to nie jest zwykła korupcyjna sprawa? Że to ma podłoże polityczne?
Józef Oleksy: Nie uczestniczyłem w przygotowaniu tego oświadczenia, ale dziwnie mi się zbiega ta seria zatrzymań - podobno ma ich być więcej – które mają swoją spektakularność. I nie wiem, po co.
Kamil Durczok: Skąd pan wie, że ma być ich więcej?
Józef Oleksy: Dlatego nasuwają się skojarzenia, podnoszone przez wielu, że się to nasila w związku z tą kampanią. Nie wiem, czy tak jest, ale trudno się wyzwolić z takiego skojarzenia, skoro sprawa Jakubowskiej – nie wchodzę w ocenę faktu, to uczyni sąd i prokuratura – i tej nieszczęsnej elektrowni toczy się 2 lata, to do czego jest potrzebna ta spektakularna metoda sensacji?
Kamil Durczok: Mówi pan, że trudno się uwolnić od skojarzeń, że to nie jest zwykła sprawa natury prawno-karnej. Ale sami podkreślaliście, że ta sprawa zaczęła się pod rządami SLD. To tym bardziej podejrzenia, że w grę wchodzi jakaś polityka są bezzasadne.
Józef Oleksy: Powtarzam: 2 lata toczy się sprawa elektrowni i nie wiem, po co jest spektakularna formuła zatrzymania, z nagłym najściem, przewożeniem, kajdankami. O tym tylko mówię. Nie wdaję się w oceny, bo jeśli jest korupcja, to wszelka ocena krytyczna musi tu mieć miejsce. Sojusz ma już dość nauczek z bagatelizowania takich występków swoich kolegów, by wdawać się w tego typu obronę. Nie w tym temat. Rzecz w tym, dlaczego akurat teraz, po doświadczeniu Kluski, Wieczerzaka, po innych przypadkach, w których było spektakularne zatrzymywanie, niekoniecznie wynikające z zagrożenia dla śledztwa potem było korygowane i nie było już komunikatów prostujących.
Kamil Durczok: Prokuratura mówi, że za wcześnie jeszcze ujawniać, ilu polityków może być zamieszanych w tę sprawę. Politycy SLD nie mogą spać spokojnie?
Józef Oleksy: Tę sprawę w Opolu przecież obserwujemy nie od dziś, jest ta afera ratuszowa i to wszystko kosztowało partię też wiele utraty zaufania i niech to się toczy. Moimi zdaniem praworządności w państwie nie zawsze służy ten wymiar sensacji.
Kamil Durczok: Ale sam pan powiedział, że takie zatrzymania mają jeszcze w najbliższym czasie nastąpić.
Józef Oleksy: To jest kuluarowa wiedza i plotka, która przewija się w środowiskach, w których się toczą różne dyskusje. I jest też taka plotka, że to jest już przygotowana seria dalszych zatrzymań czy spektakularnych posunięć, które mają tworzyć tę aureolę walki ze złem. Natomiast dziwnie mogą się kojarzyć niejednemu z okresem wyborów.
Kamil Durczok: Mija 100 dni premiera Kaczyńskiego. Co by pan mu powiedział, gdyby pan mógł z nim pogadać, jak premier z premierem?
Józef Oleksy: Pewnie taka okazja mi się nie trafi, choć byłbym gotów do takiej rozmowy, bo powinno się czerpać doświadczenia z różnych rozmów. Ale powiedziałbym, że te 100 dni wcale nie zmieniło atmosfery wśród obywateli i nie utrwaliło tego, o co rządzącemu PiS-owi chodziło, czyli atmosfery wiary w to, że rewolucja i sanacja moralna postępują.
Kamil Durczok: Dziś w „Fakcie” premier mówi tak: „Przygotowaliśmy budżet, kotwica budżetowa nienaruszona, są pieniądze na wykorzystanie środków z UE, wróciliśmy do funduszu alimentacyjnego…” I tak dalej. Nic dobrego się nie wydarzyło?
Józef Oleksy: Wcale tak nie twierdzę. Np. powrót funduszu alimentacyjnego uważam za słuszny – byłem przeciwny jego likwidacji. Daleki jestem od tendencyjnego umniejszania tego, co pozytywnie podjęto. Natomiast jak każdy rząd, tak i ten, dokonuje sumowania osiągnięć, które są w pewnej ciągłości, wynikają z działań wcześniejszych. Każda ekipa tak robiła. I tu się pochwalę: kiedy za moich rządów osiągnięto unikalny wzrost PKB 7%, nigdy nie przypisałem sobie tej zasługi, bo wiedziałem, że to wynikało z działania rządów poprzednich, a moją zasługą było tylko niedopuszczenie do zmarnowania tego dorobku.
Kamil Durczok: Na koniec cytat: „Los poskąpił nam opozycji kreatywnej, zamieniając jej działalność w obraźliwe, kąśliwe ataki, będące dowodem własnej bezpłodności”. To jest dobry opis dzisiejszej sytuacji?
Józef Oleksy: Oczywiście. Powiem więcej: kończy się już czas, kiedy będzie działał tak układ pozornie oczywisty, że są ci dobrzy, którzy muszą walczyć z tymi złymi…
Kamil Durczok: To pan o sobie mówi? „Los poskąpił nam opozycji kreatywnej”.
Józef Oleksy: Opozycja także dziś ma sobie coś do zarzucenia. Obie strony – nie po równo – ale obie strony obciążyłbym winą za niezdolność znalezienia lepszego kursu w prowadzeniu spraw kraju.
Kamil Durczok: Zaskoczył mnie pan, bo to były pańskie słowa, kiedy był pan jeszcze członkiem ekipy rządzącej SLD, a skierowane do opozycji…Dziękuję za rozmowę.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio