"Doszło do przyspieszenia"- mówi minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz pytany w Kontrwywiadzie RMF FM, dlaczego wicepremier Janusz Piechociński jeszcze niedawno przekonywał, że zmiany w rządzie będą, ale prawdopodobnie dopiero w styczniu. Czy te zmiany były ustalane z PSL? "Ja nie znam propozycji premiera" - mówi wiceprezes partii koalicyjnej przed ogłoszeniem zmian w rządzie. Zapewnia jednocześnie, że Janusz Piechociński i Donald Tusk "nie mają problemów z kontaktem". "Nie było rozmowy, ani sugestii o zmianach w naszych ministerstwach"- dodaje minister.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Konrad Piasecki: Minister ludowy i zielony, więc bezpieczny?
Władysław Kosiniak-Kamysz, minister pracy: W PSL już część rekonstrukcji, w trakcie tej kadencji, się dokonała.
Piechociński za Pawlaka.
I Kalemba za Sawickiego.
Tylko Kosiniak niezmienny. Pan jest jak opoka, chociaż młoda opoka.
Kiedy zaczynałem swoją misję w ministerstwie, niewielu dawało szansę, że wyjdę z pierwszego wirażu
Pewnie dwa lata temu, jak zaczynałem swoją misję w ministerstwie, niewielu dawało szansę, że wyjdę z pierwszego wirażu. Jakoś się udało i dużo poważnych zmian przez te dwa lata...
I w tej rekonstrukcji jesteście niedotykalni.
Nie było rozmowy na temat zmian w PSL-u, nie było też sugestii ani prezesa PSL-u ani klubu, bo wczoraj o tym też dyskutowaliśmy, żeby dokonywać zmian po stronie PSL-u.
A nie ma sugestii jakiś zmian strukturalnych w obrębie ministerstw, należących do PSL-u?
I tak zapowiedź pana premiera na pewno jest ciekawa. To nie ma być tylko zmiana personalna, tylko również strukturalna. Mnie bardzo interesuje, jak to będzie wyglądać, bo to pokazuje, że to jest plan przemyślany, całościowy i dużo szerszy, niż tylko wymiana jednej osoby za drugą.
Na przykład wyjęcie z gospodarki energetyki i przerzucenie jej do środowiska. Możliwe?
Nie sądzę, żeby te zmiany strukturalne szły w tym kierunku, nie jest to też takie łatwe i możliwe. Energetyka jest w dziale gospodarki. Jest ustawa o działach i musiałoby dojść do zmiany działów, czyli zmiany tej ustawy i wyłączenia energetyki z działu gospodarka, co nie wydaje się ani dobre, ani możliwe w tym momencie.
Czyli jaka zmiana strukturalna panu wydaje się możliwa? Likwidacja administracji i cyfryzacji? Likwidacja ministerstwa sportu?
Padały takie sugestie w przestrzeni medialnej. Pewnie już mamy niewiele godzin do kiedy pan premier ogłosi, warto wyczekać.
Kiedyś Szewach Weiss powiedział mi w tym studiu: ciężko być przed śniadaniem prorokiem o sprawach poobiednich.
To prawda, to jest bardzo mądre. Za dwie, trzy godziny będziemy wszystko wiedzieć. Ważne jest, że to jest całościowa, przemyślana... może dlatego potrzeba było troszkę więcej czasu, żeby ją przedstawić, że to ma inny charakter, niż tylko wymiana personalna.
A czy te zmiany były z wami w ogóle konsultowane?
Rozmowy z premierem Piechocińskim i Tuskiem odbywają się bardzo często. To jest zawsze przygotowanie do Rady Ministrów. Ja myślę, że oni nie mają problemów z bieżącym kontaktem...
Prezes-premier Piechociński mówi, że zmiany będą w styczniu, a tu styczeń przyszedł o godzinie 11.00 w listopadzie.
Panie redaktorze, były również takie sugestie. Takie były pewnie jego opinie, i tak to przewidywał na którymś etapie. Teraz doszło do przyspieszenia.
Czy wy wiecie, co premier planuje, czy jesteście pogrążeni w mrokach niewiedzy? Czy pan już wie, co wydarzy się o godzinie 11?
Ja nie znam propozycji pana premiera...
... czyli jest niepewność?
... ale tak jak umówiliśmy się na początku koalicji, jest ta część, za którą odpowiada Polskie Stronnictwo Ludowe, i część duża, większa, z woli wyborców, za którą odpowiada Platforma Obywatelska. Jeżeli nie dochodzi do zmian - ani personalnych ani jak przypuszczam strukturalnych w obrębie resortów PSL, to więc znakomita część decyzji leży po stronie Platformy Obywatelskiej.
Dlaczego Jan Vincent Rostowski musi odejść z rządu?
Nigdy nie należy przesądzać. To jest zawsze też decyzja pana premiera. Po pierwsze, pan premier Rostowski jest najdłużej urzędującym ministrem finansów w historii Polski.
To prawda.
Rola ministra finansów, w 70 procentach leży w UE, w Brukseli, w komunikowaniu tego, co się dzieje w Polsce
Dokonał wielu zmian. Jest również na pewno twarzą Polski na arenie międzynarodowej. Moim zdaniem, rola ministra finansów, w 70 procentach leży w Unii Europejskiej, w Brukseli, w komunikowaniu tego, co się dzieje w Polsce. I to jest najważniejsze.
Ale raczej się znużył i wyczerpał, czy raczej premier przestał mu ufać?
Nie, nie. Na pewno nie widziałem utraty zaufania do premiera Rostowskiego. Wczoraj jeszcze mieliśmy wielogodzinne spotkanie dotyczące zmian w OFE, w których cały czas uczestniczy pan premier Rostowski. Na żadnym etapie nie widziałem, że jest utrata zaufania, jeżeli dochodzi do jakiś rozmów... Na przykład też pani Kudrycka mówiła, iż jakiś jej etap w resorcie się zakończył - pytanie, czy do takiej podobnej rozmowy nie doszło z premierem Rostowskim.
No to przyjrzyjmy się tym zmianom w OFE - ile będziemy mieli czasu na wybór między ZUS a OFE? Trzy czy cztery miesiące?
Tu wydłużyliśmy, po konsultacjach społecznych, czas do czterech miesięcy - od 1 kwietnia do końca lipca.
1 kwietnia - 31 lipca to będzie okienko transferowe.
Będzie okienko transferowe i też, co zostało wprowadzone już na samym starcie, że ta możliwość wyboru nie jest ostateczna.
Będzie co dwa lata, albo co cztery.
Nie, najpierw pierwszy raz będzie po dwóch latach, a później co cztery.
Główne założenie - OFE-owskie obligacje nieubłaganie wpadają do ZUS, nic się nie zmienia.
Główne założenie: dobrowolność na nowej składce...
Na nowej, a na starej bez dobrowolności....
... będzie można jak najbardziej tego rzetelnego wyboru dokonać. Rzetelnego, w oparciu o informacje a nie o 15-sekundowe spoty reklamowe.
Ale reklama OFE będzie możliwa.
W trakcie okienek transferowych reklama OFE będzie zakazana, pod groźbą grzywny do trzech milionów złotych
W trakcie okienek transferowych będzie zakazana i jest tam pod groźbą grzywny do trzech milionów złotych. Nie ma kar pozbawienia wolności, jak to było w projekcie pierwotnym, ale później cały czas jest zakaz nierzetelnej reklamy. Nierzetelna reklama będzie zakazana cały czas.
Ale panie ministrze, pan mówi, że najważniejsza jest ta zmiana przyszłościowa, a moim zdaniem najważniejsze jest jednak to, co dzieje się z pieniędzmi ulokowanymi dzisiaj przez OFE w obligacjach, bo te pieniądze idą do ZUS-u. I to jest najbardziej bolesne i to jest to, co Wall Street Journal nazywa "polskim szwindlem emerytalnym".
To nie jest najbardziej bolesne - to jest racjonalna decyzja. Nieracjonalne jest to, że generowaliśmy dług, zadłużaliśmy państwo, wzrastały koszty obsługi tego długu, żeby transferować pieniądze do OFE, za które OFE kupowało obligacje Skarbu Państwa. Później, musieliśmy je jako podatnicy znowu odkupić. To jest błędne koło i z tego błędnego koła w końcu wychodzimy.
I daje pan głowę, że to wszystko jest i będzie konstytucyjne?
Jest to ustawa przygotowana w pełnej rzetelności, zgodności z konstytucją - potwierdzają to opinie znawców prawa konstytucyjnego i prawa finansowego. Są (opinie - red.) dostępne również na naszej stronie.
I pan ma taką pewność?
Mam taką pewność.
Absolutną?
Mam pewność, że te zmiany są zgodne z konstytucją.
I rozumiem, że położy pan na stole własne stanowisko i zagwarantuje: jeśli Trybunał Konstytucyjny uzna tę ustawę za niekonstytucyjną - Kosiniak-Kamysz przestanie być ministrem pracy.
Panie redaktorze, nie uzależniałbym dwóch niezależnych od siebie rzeczy. To jest też odpowiedzialność całej Rady Ministrów, która podejmuje decyzje kolegialne, później te decyzje są przedstawiane Parlamentowi i on też je przejmuje i on jest uchwałodawcą, a później decyzje kieruje do pana prezydenta.
Czyli pan chce rozbić odpowiedzialność?
Nie panie redaktorze, nie brakuje mi brania odpowiedzialności w tym rządzie za trudne sprawy, za trudne zmiany i ich przeprowadzanie. Robiliśmy to najstaranniej jak potrafimy. Jesteśmy przekonani o konstytucyjności - od stwierdzania o niekonstytucyjności jest tylko jedno ciało, które może w Polsce orzekać - Trybunał Konstytucyjny.
A nie martwi się pan, że nawet pan prezydent niepokoi się tą konstytucyjnością ustawy?
Ja dziękuję kancelarii pana prezydenta za zainteresowanie. Byliśmy w bieżącym kontakcie, wyjaśnialiśmy wiele uwag.
Ta kancelaria pyta, co z bezpieczeństwem emerytalnym? Co z konstytucyjnością?
Też na ostatnim spotkaniu staraliśmy się przedstawić nasze argumenty. Dobrze, że np. RCL (Rządowe Centrum, Legislacji - red.) zgłaszało też uwagi i swoje wątpliwości i mogliśmy je wyjaśnić. Niektórzy odbierają to jako negatywne opinie. Ja to odbieram jako pozytywny audyt, który umożliwia tworzenie dobrych ustaw. Taki jest proces konsultacji i tak trzeba go interpretować.
A czy OFE będą mogły wspierać obligacje drogowe albo internetowe, bo też takie były pomysły i dyskusje?
Był taki wniosek wczoraj ministra administracji i cyfryzacji, była taka uwaga - nie została ona przyjęta.
Czyli żadnych inwestycji w obligacjach?
Nie, będą mogły być oczywiście oprócz akcji, obligacje komunalne, obligacje samorządowe, różnego rodzaju dłużne papiery bankowe, więc ta pula inwestycyjna jest dość szeroka.
A w akcjach ile będzie musiało być?
Jest i tu mieliśmy, jak dało się zaobserwować, spór z premierem Rostowskim, z Ministerstwem Finansów. Pierwsza propozycja wychodząca z Ministerstwa Finansów była, że 75 proc. minimum akcji bez ograniczeń czasowych, później dość szybko zreflektowane na dwa lata. Ja mówiłem, że może w ogóle to nie jest potrzebne. Spotkaliśmy się, że przez pierwszy rok jest 75 proc., kolejny 55, 35 i 15. Czyli de facto 75 proc. w jednym roku.
(abs)