Jest jakaś granica umów politycznych. Rozumiem, że pan minister Sikorski jest przymuszony do zawarcia umowy z panem prezydentem, który swoich ludzi wstawia na te stanowiska, ale ONZ jako instytucja ma prawo oczekiwać, że da się tam bardzo dobrego ambasadora - mówił w Kontrwywiadzie RMF FM marszałek Sejmu Bronisław Komorowski.

REKLAMA

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

Konrad Piasecki: Czy Waldemar Pawlak ma się czego bać?

Bronisław Komorowski: Tego nie wiem. Każdy człowiek ma się czego bać.

Konrad Piasecki: Takie pytania o strach Pawlaka stawia dziś „Dziennik” opisujący rozbudowane, rodzinno-towarzyskie interesy wicepremiera. Pana zdaniem, to co opisano w tym artykule, to jest kompromitacja wicepremiera?

Bronisław Komorowski: Nie czytałem tego.

Konrad Piasecki: A ja pana namawiałem, żeby pan przeczytał, a pan mówił, że będzie bezpieczniej jak pan nie przeczyta.

Bronisław Komorowski: Na minutę przed wejściem na antenę. To jest duży materiał, wymagający uważnej lektury. Z tego co mi mówiono, wydaje mi się, że nie ma tam jakichś oskarżeń o złamanie prawa. Są pytania o standardy.

Konrad Piasecki: W szanującej się demokracji człowiek, który daje zarobić swojej konkubinie, parkuje udziały spółek w fundacji-matki i nie ujawnia zarobków w oświadczeniach byłby w polityce skończony – piszą autorzy tego artykułu. Ciężko się pod tym podpisać?

Bronisław Komorowski: Z przykrością muszę stwierdzić, że się nie zgadzam z taką opinią, że byłby skończony wszędzie.

Konrad Piasecki: Ale to miała być koalicja wysokich standardów.

Bronisław Komorowski: Nikt nie postawił zarzutu jakiegokolwiek złamania prawa. Natomiast pytanie o standardy w życiu politycznym, publicznym jest oczywiście pytaniem otwartym, wartym dyskutowania, rozmawiania, także omawiania na konkretnych przykładach. Z tego co pan mówi, mogą się różne rzeczy nie podobać. To jest jednak odpowiedzialność konkretnych osób, czy wrażliwość konkretnych osób i konkretnych środowisk politycznych.

Konrad Piasecki: Pańskim zdaniem takie informacje mogą zachwiać rządową pozycją Waldemara Pawlaka?

Bronisław Komorowski: Jeżeli nie ma żadnego zarzutu złamania prawa to nie sądzę.

Konrad Piasecki: Ukrywanie zarobków w oświadczeniu majątkowym to jest zarzut.

Bronisław Komorowski: Ukrywanie zarobków w oświadczeniu majątkowym czy poświadczenie nieprawdy jest złamaniem prawa.

Konrad Piasecki: Gdyby się to potwierdziło, zachwiałoby to pozycją Pawlaka?

Bronisław Komorowski: Na razie niech się potwierdzi. Ja już tyle rzeczy różnych czytałem, które później gdzieś raptem się rozwiewały, gdzieś znikały jako zarzuty, że spokojnie. Te zarzuty są formułowane pod adresem wicepremiera, więc tak hop-siup nie należy tego traktować.

Konrad Piasecki: Ale rozumiem, że uważa pan, że Waldemar Pawlak powinien sprawę wyjaśnić?

Bronisław Komorowski: Myślę, że będzie zainteresowany tym, żeby wyjaśnić. Kwestie życia osobistego, problemów z nim związanych nie powinny być przedmiotem debaty publicznej, nawet jeśli dotyczą polityka. Kwestia np. oświadczenia majątkowego tak, ale to jest dosyć proste do wyjaśnienia. Tym się będzie zajmowała także Komisja Etyki Poselskiej. Ona sprawdza oświadczenia majątkowe posłów.

Konrad Piasecki: To będziemy wyjaśniać. Panie marszałku, czy Platforma Obywatelska idzie na wojnę z kościołem?

Bronisław Komorowski: Nigdy nie słyszałem na ten temat jakichkolwiek opinii, poza opiniami wygłaszanymi przez wrogów Platformy Obywatelskiej.

Konrad Piasecki: Ale mamy taką sytuację, w której premier proponuje debatę o eutanazji a biskup Pieronek odpowiada: „Jeśli ktoś chce mieć wojnę, to będzie ją miał na własne życzenie”. Pan wybiera debatę i wojnę?

Bronisław Komorowski: A to są dwie różne kwestie, bo uważam, że Platforma Obywatelska jako partia, która nie jest jednolita światopoglądowo, w której jest miejsce dla ludzi o różnych poglądach i światopoglądach, rzeczywiście wojna na tle światopoglądowym może być katastrofą. W związku tym, czym innym jest prowadzenie debaty na tematy najtrudniejsze, nawet w opinii publicznej, a czym innym fundowanie sobie trudnych sytuacji w środku.

Konrad Piasecki: Ale pan jest zwolennikiem tej debaty? Bo to, czy ta debata wybuchnie będzie zależało w dużej mierze od pana.

Bronisław Komorowski: Jestem przeciwnikiem eutanazji od razu powiem, bo staram się być konsekwentnym obrońcą życia, ale także w kwestiach in vitro np. Sądzę, że gdzieś Platformie Obywatelskiej najbardziej do twarzy jest z szukaniem kompromisów, tak jak było w sprawach aborcji. Dobry kompromis się sprawdził. Co może być tym kompromisem? Tak mi się wydaje, tak na nos – testament życia. Czyli sytuacja, w której człowiek za życia powie, że nie chce być usilnie leczony, jeżeli znajdzie się w sytuacji ograniczonej świadomości. To trochę tak jak Jan Paweł II zrobił – wyraził życzenie, żeby go nie leczyć na siłę.

Konrad Piasecki: Panie marszałku, ale mamy Janusza Palikota, który mówi: „Zgłoszę projekt ustawy o eutanazji”. To jest pański polityczny przyjaciel. Pan będzie go namawiał, żeby on tego projektu nie składał?

Bronisław Komorowski: Nie trzeba go namawiać. Słyszałem Janusza Palikota w debacie, który już sam mówi o tym, że tylko chce postawić problem, a w praktyce to on jest zwolennikiem właśnie testamentu życia. Według mnie problem sam się rozwiązuje.

Konrad Piasecki: Debata o eutanazji w takiej formie czystej, nie podzieli Platformy?

Bronisław Komorowski: Nie podzieli. Ona się toczy w jakiejś mierze cały czas, ale ona nie podzieli Platformy.

Konrad Piasecki: Czy powinna to być debata sejmowa?

Bronisław Komorowski: Na razie nie ma nad czym debatować.

Konrad Piasecki: Jeśli będzie projekt, to pan go dopuści?

Bronisław Komorowski: Jeśli będzie, to nie ma możliwości nie dopuszczenia do debaty. Ale wydaje mi się, że nikt takiego projektu, który byłby jednoznaczny, który ciąłby z jednej lub z drugiej strony, nikt nie zgłosi. Wszyscy wiedzą, że jest to projekt niesłychanie trudny, czasami bolesny do debatowania, a czasami niesłychanie ryzykowny politycznie.

Konrad Piasecki: Czy pan jako konserwatysta nie ma takiej obawy, że PO dziwnie przesuwa się na lewo? Mamy liberalizację In vitro, mamy projekt debaty o eutanazji, mamy Hubner i Cimoszewicza, którzy nagle promowani są przez Platformę. To nie może być przypadek.

Bronisław Komorowski: Nie. Zacznijmy od tego: z jednej strony jest pani Danuta Hubner, z drugiej jest Paweł Zalewski, były wiceprezes PiS-u. Z jednej strony jest Włodzimierz Cimoszewicz, któremu jest proponowana praca na rzecz Polski, poza PO, a z drugiej strony jest pani Fotyga. Zatem o żadnym przesunięciu nie może być mowy.

Konrad Piasecki: O Cimoszewiczu mówił pan kiedyś, że to zły, arogancki minister ze starej eseldowskiej gwardii. To wszystko się już dziś nie liczy?

Bronisław Komorowski: Pan Włodzimierz Cimoszewicz niewątpliwie zawsze przyznawał się do tego, że należy do tej twardej gwardii eseldowskiej.

Konrad Piasecki: Pan go zawsze za to potępiał.

Bronisław Komorowski: Bez przesady z tym potępianiem. Stwierdzenie faktów ni jest potępieniem…

Konrad Piasecki: Stwierdzenie, że jest zły, arogancki minister spraw zagranicznych – to jest mocne stwierdzenie.

Bronisław Komorowski: Wszyscy wiedzą, że charakter Włodzimierza Cimoszewicza nie należał do najłatwiejszych, natomiast nikt nie odmawia mu fachowości, doświadczenia, wiedzy oraz czegoś, co się może przydać w walce o stanowisko szefa Rady Europy – właśnie poglądy lewicowe. Pamiętajmy, że politycy w wielu krajów europejskich to są politycy o lewicowej orientacji. To, co może być w oczach wielu prawicowców polskich zarzutem, dla innych będzie zaletą Włodzimierza Cimoszewicza. A ostatecznie chodzi o to, by to polski polityk objął ważną funkcję.

Konrad Piasecki: A przełknie pan to, że osoba, o której pan mówił, że żenuje pana swoją działalnością i to, co mówi, to dyrdymały, zostanie polskim ambasadorem?

Bronisław Komorowski: To jest dla mnie bardzo poważny problem, bo uważam, że jest jakaś granica umów politycznych. Rozumiem, że pan minister Sikorski jest przymuszony do zawarcia umowy z panem prezydentem, który swoich ludzi wstawia na te stanowiska, ale ONZ jako instytucja ma prawo oczekiwać, że da się tam bardzo dobrego ambasadora.

Konrad Piasecki: Anna Fotyga takim nie będzie?

Bronisław Komorowski: Według mnie nie.

Konrad Piasecki: Czyli Sikorski zrobił błąd?

Bronisław Komorowski: Uległ presji. Pan prezydent na końcu podpisuje wszystkie nominacje ambasadorskie…

Konrad Piasecki: Ale czy dobrze zrobił Sikorski?

Bronisław Komorowski: Nie wiem, co w zamian uzyskał. Jeśli uzyskał dobre nominacje ambasadorskie na inne ważne miejsca

Konrad Piasecki: Uzyskał poparcie prezydenta w walce o fotel szefa NATO.

Bronisław Komorowski: To jest nieprawda.

Konrad Piasecki: Czyli uzyskał inne nominacje ambasadorskie?

Bronisław Komorowski: Na końcu prezydent podpisuje wszystkie nominacje ambasadorskie i to jest jakaś cena do zapłacenia za to, że nie blokuje innych.

Konrad Piasecki: Nie za wysoka?

Bronisław Komorowski: Nie wiem, bo nie wiem, co było na drugiej szali. Generalnie mi się to nie podoba. To jest niedobre dla państwa polskiego.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio