Nie należy podważać skuteczności NATO. Tak Bronisław Komorowski, gość Kontrwywiadu RMF FM, komentuje wypowiedź wiceszefa MSZ. Witold Waszczykowski powiedział, że NATO nie jest sojuszem naszych marzeń.

REKLAMA

NATO jest najsilniejszym sojuszem na świecie. Jesteśmy członkiem tego sojuszu i to jest jeden z najważniejszych elementów naszego bezpieczeństwa. Idą jakieś dziwne sygnały z różnych kierunków władzy, które – w moim przekonaniu – tworzą klimat podejrzeń co do przyszłości Sojuszu Północnoatlantyckiego - powiedział wicemarszałek Sejmu. Komorowski dodał, że dobrze byłoby, gdyby za udział Polski w budowie tarczy antyrakietowej Warszawa otrzymała od USA np. gwarancje modernizacji polskiej armii.

Były minister obrony odniósł się też do informacji, że transporter opancerzony "Rosomak", który ma być wysłany do Afganistanu, nie zapewnia żołnierzom należytego bezpieczeństwa: Jeśli pan minister Szczygło ma jakiej zasadnicze wątpliwości co do tego, czy ten typ sprzętu nadaje się użycia w Afganistanie, to nie powinien go wysyłać do Afganistanu. (…). Ale jeśli wysyła żołnierzy z tego rodzaju sprzętem i jest ujawniany raport, który podważa wiarygodność tego sprzętu, to łamie morale własnych żołnierzy.

Według Komorowskiego, alarmistyczne doniesienia, że „Rosomaki” można łatwo przestrzelić są grubo przesadzone, a pojazd był testowany na poligonie. Jakieś mankamenty są, ale nie sądzę, by to były mankamenty w pełni dyskredytujące ten sprzęt i eliminujące z możliwości działania na obszarze Afganistanu. Ale transporter bez uzbrojenia jest tylko środkiem transportu a nie walki - powiedział i przypomniał, że on sam nie był zwolennikiem wyposażenia Wojska Polskiego w „Rosomaki".

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Kamil Durczok: Czy skandalem jest ujawnienie tajnego raportu resortu obrony, według którego transporter opancerzony „Rosomak" nie powinien zostać wysłany do Afganistanu?

Bronisław Komorowski: Skandalem jest ciągłe ujawnianie tajnych dokumentów i informacji tajnych, co jest specjalnością obecnej ekipy władzy.

Kamil Durczok: Skandalem jest to, że raport wyciekł, czy to, że "Rosomak" jedzie na wojnę, choć go można przestrzelić?

Bronisław Komorowski: Jeśli pan minister Szczygło ma jakiej zasadnicze wątpliwości co do tego, czy ten typ sprzętu nadaje się użycia w Afganistanie, to nie powinien go wysyłać do Afganistanu. Wtedy nawet można ujawnić tego rodzaju raport. Ale jeśli wysyła żołnierzy z tego rodzaju sprzętem i jest ujawniany raport, który podważa wiarygodność tego sprzętu, to łamie morale własnych żołnierzy.

Kamil Durczok: Podejrzewam, że minister nie przyłożył ręki do ujawnienia tego raportu, bo jeśli mógłby, to utajniłby wszystko. Dowodem jest dziś drukowana w „Super Expressie” instrukcja, że wszystko co się wiąże z Afganistanem jest tajne.

Bronisław Komorowski: Tym nie mniej dostęp do dokumentów dawnych Wojskowych Służb Informacyjnych mają dziś ludzie obecnej władzy. I oni stosują politykę odtajniania, wypuszczania wszystkich informacji.

Kamil Durczok: A „Rosomak” powinien jechać do Afganistanu?

Bronisław Komorowski: To poważne pytanie. Ja akurat należałem do krytyków tej decyzji wyposażenia Wojska Polskiego w „Rosomaki”. Z różnych powodów. Ale jeśli został wybrany, to powiedziałbym: nie należy pogarszać sytuacji. Ten typ transportera jest średnio przydatny w warunkach walki górskiej, bo ma tzw. konstrukcję ramową i nie ma dziś uzbrojenia, które pozwoliłoby mu na działanie np. w wąwozach górskich.

Kamil Durczok: Jednego nie rozumiem. Jest sejmowa komisja obrony, która - jak rozumiem - ma dostęp do różnych tajnych dokumentów i być może ona powinna sygnalizować wcześniej, że trzeba sprawdzić w warunkach poligonowych, czy prawdą jest, że można go przestrzelić jak sito.

Bronisław Komorowski: To jest gruba przesada. Na poligonie ten sprzęt był sprawdzany – jak rozumiem – przez poprzednią ekipę władzy, która dokonała tego wyboru, bo inaczej by go nie kupiono. Aczkolwiek pamiętam, że mówiło się o tym, że ten transporter nie spełnił wszystkich oczekiwań, które były formułowane na wstępnym etapie przetargu. Jakieś mankamenty są, ale nie sądzę, by to były mankamenty w pełni dyskredytujące ten sprzęt i eliminujące z możliwości działania na obszarze Afganistanu. Ale transporter bez uzbrojenia jest tylko środkiem transportu, a nie walki.

Kamil Durczok: Minister Sikorski mówi: Transporter nie jest czołgiem. Nigdy nie zapewni żołnierzom stuprocentowego bezpieczeństwa. Być może dzisiaj w tej sprawie będziemy wiedzieli więcej, kiedy głos zabierze minister Szczygło. Czy NATO jest naszym wymarzonym partnerem?

Bronisław Komorowski: NATO jest najsilniejszym sojuszem na świecie. Jesteśmy członkiem tego sojuszu i to jest jeden z najważniejszych elementów naszego bezpieczeństwa.

Kamil Durczok: Wiceminister spraw zagranicznych mówi, że nie jest naszym wymarzonym partnerem.

Bronisław Komorowski: Idą jakieś dziwne sygnały z różnych kierunków władzy, które – w moim przekonaniu – tworzą klimat podejrzeń co do przyszłości Sojuszu Północnoatlantyckiego. Moim zdaniem, Polsce nie służą sygnały, które mówią o tym, że my sami wątpimy w skuteczność działania sojuszu.

Kamil Durczok: A czy polskim interesom przydałaby się dodatkowa dwustronna umowa ze Stanami Zjednoczonymi gwarantująca bezpieczeństwo?

Bronisław Komorowski: Dodatkowa, czyli „NATO plus…” – oczywiście tak.

Kamil Durczok: Warto za taką cenę ewentualnie godzić się na tarczę antyrakietową w Polsce?

Bronisław Komorowski: Zależy, co w tej cenie będzie. Jeżeli, oprócz dodatkowej papierowej gwarancji, będzie także zainwestowanie Amerykanów w polski system obronny, czyli na przykład w modernizację polskiej armii, to powiedziałbym „tak”. Bo same gwarancje papierowe nie wystarczą. Mamy doświadczenia, że papierowe gwarancje – jak przychodzi co do czego – niekoniecznie są realizowane.

Kamil Durczok: Dlaczego nie chce pan pójść do Centralnego Biura Antykorupcyjnego i wyjaśnić sprawę gruntów szpitala Ministerstwa Obrony w Warszawie, a w każdym razie swoją w niej rolę albo je brak?

Bronisław Komorowski: Nie ma takiego zwyczaju, żeby z tytułu zwykłych pomówień samemu biec i składać zeznania, mimo że nie jest się nigdzie o to proszonym.

Kamil Durczok: Ale z drugiej strony polityk, jak wie coś o jakiejś sprawie – a wie również, że toczy się postępowanie w tej sprawie – to może jego wiedza w jakiś sposób może być dla prowadzących postępowanie przydatna?

Bronisław Komorowski: Tak twierdzą posłowie PiS. Jednego z nich ja kieruję do sądu za pomówienie. To on powinien pójść do CBA. A skoro nie idzie, to znaczy, że ma świadomość, że wystąpił ze zwykłymi oszczerstwami.

Kamil Durczok: Czyli nie pójdzie pan?

Bronisław Komorowski: Absolutnie nie. Nie ma żadnego powodu, żebym ja się tłumaczył z tytułu decyzji podjętej przez mojego poprzednika – Janusza Onyszkiewicza. Formułowany zarzut jest taki: Komorowski jest winien, bo nie odwołał decyzji swojego poprzednika. To jest po prostu paranoja. To jest tak – nawiązując do tego „Rosomaka” – jakby dzisiaj oskarżyć pana ministra Szczygło za to, że nie unieważnił kontraktu na „Rosomaki”.

Kamil Durczok: Dziękuję bardzo.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio